@Voltage
Ale czemu tak się na te RODy uparłeś, przeszkadza Ci nieco zieleni w centrum betonozy?
Ok chodzi o zieleń? Zaorajmy ogródki na łąki(bo na parki nas nie stać). Chodzi o pokazanie skali problemu jaki mamy. Równie dobrze możemy tam wstawić domki jednorodzinne z ogródkami. Też zielono.
No i znów to samo co wyżej, działki w miastach wojewódzkich nie są z gumy i o ile nie chcesz zaorać całkiem wszystkiego poza wszechobecną betonozą blokowisk i stworzonej wokół nich infrastruktury to jest fizycznie niemożliwe.
Nigdzie ale to absolutnie nigdzie nie napisałem że trzeba betonować. Jeżeli uwolnimy działki, to możemy z nimi zrobić cokolwiek. Co więcej możemy sprzedać ziemie pod betonowy blok i mamy fundusze na naprawdę świetne parki wszędzie obok. Wszystko inne tylko nie syfiaste ogródki działkowe. Powiem więcej, jak ktoś chce niech sobie założy prywatny ogródek działkowy i wynajmuje miejsca. Jeżeli ktoś ma taką fanaberie to proszę bardzo, tylko dziwnym trafem nie ma to miejsca bo nikt nie wpadł na genialny pomysł prywatnego ogródka działkowego 3km od rynku jak w Poznaniu/Wrocławiu/innych miastach.
Widzę zapętla się dyskusja, wracam do tego co pisałem od początku. Mamy tereny (po)przemysłowe, z jakiegoś powodu produkcji już nie ma. Może umarł przemysł, a może ekonomicznie podmiot sprzedał działkę, przeniósł się pod miasto gdzie jest taniej a zysk przeznaczył na nowy park maszynowy(marzenie, wiem). Problem jest z ustalaniem planów i deweloperzy robią sobie na WZ co chcą. I znowu, jak trzeba wielki park, niech urbanista go zrobi. Tylko plany są znacznie opóźnione. Kolejna rzecz, zapętlam do pierwszego mojego postu, 3 punkt, zachęty/presja żeby pkp, przemysł w stylu hurtownia stali/skup złomu wyniosły się pod miasto a nie 3km od rynku. Marzeniem byłoby mieć plany miejscowe jeszcze zanim ruchy na działkach, żeby miasto/osoba prywatna/spółka/deweloper wszyscy wiedzieli jaką ma to wartość i dla kogo co tam można etc.
<br />
starasz się forsować narrację w której obecne mieszkania zostawiamy jak są i budujemy nowe licząc na to że nie podzielą losu tych starych. Ja chciałbym rozwiązać problem najpierw w tych starych żeby wygonić z nich Januszy, i nagle okaże się że wcale żadnych mieszkań nie brakuje a po prostu są pompowane przez spekulantów.
Staram się niskim kosztem zmienić sposób budów/planowania miasta. Gdzie mamy jasne warunki co do tego co i gdzie. I jeżeli deweloper zrobi "wielopak" mieszkanie/inne naruszenie planu to idealnie zostanie pozwany i zapłaci karę. Tu jest większość na samorządach ale też zmiana ustawy planowania przestrzennego potrzebna.
Tutaj nie ma spisku, nie ma hord fliperów, januszy. Po prostu z tego % mieszkań gdzie jest "kiszenie" nie da się wyciągnąć tyle żeby ludzie mogli mieszkać. Żeby 2X latki mogli dzieci zrobić i żyć "normalnie" mając "normalne" prace.
nie sądzę żeby rozwiązaniem okazało się stawianie kolejnych bloków które wykupią ci sami ludzie.
Ja z kolei chcę dać tym ludziom znak. Żeby przekalkulowali powody dla których kupują. I wysłać jasny sygnał. Ceny mieszkań nie wzrosną, wybudujemy ile trzeba gdzie trzeba więc nie ma sensu spekulować.
Jeżeli nadal kupią to zapłacą na fundusz remontowy, podatek od nieruchomości etc etc a nie zyskają.