Komentarze (7)

slawek-borowy

mieszkałem 3 tygodnie w Kiberze, można zadawać pytania

maly_ludek_lego

@slawek-borowy

Widze, ze PKB im calkiem dobrze rosnie, Bartek czy jak mu tam, mowi, ze to pracowici, przedsiebiorczy ludzie. Jak myslisz, czy Kenia ma szanse wyjsc z biedy w rozsadnym horyzoncie czasowym?

slawek-borowy

@maly_ludek_lego wydaje mi się że nie, rozwarstwienie tam jest czymś naturalnym, bogaci Kenijczycy wg relacji dobrze obytego gościa z Kibery są zadowoleni z jej istnienia, bo druku temu mają tanią siłę roboczą.

Druga rzecz, że pomimo pracowitości duża część osób które tam spotkałem była bardzo krótkowzroczna - liczy się tu i teraz, no i nie ma się co spieszyć (co chwilę ktoś mnie napominał "pole pole!", tzn "spokojnie spokojnie"). Jeśli dodać do tego płatną edukację, to mamy przepis na wielopokoleniową biedę.


W Kiberze byłem w 2013, a patrząc po kadrach z video Bartka, niemal nic się nie zmieniło, sam mam w zasadzie identyczne zdjęcia i wspomnienia.

maly_ludek_lego

@slawek-borowy

Jeśli dodać do tego płatną edukację, to mamy przepis na wielopokoleniową biedę.

Oj tak, wazny aspekt, mega kiepsko.

slawek-borowy

Co mogę dodać do materiału, że dużo ludzi (także dzieci), którzy mieszkają w slumsach i mówią, że są z Nairobi, tak naprawdę przyjechało z jakichś wiosek za pracą. Niektórych wysyłają nawet rodzice, np. najstarszych, żeby się ogarnęli bo nie ma za co ich utrzymać, a jest potencjał, żeby oni z pracy w stolicy utrzymali rodzinę.


Z tego płyną ciekawe konsekwencje, m.in. wspomniany fakt, że te pokazane na filmie chatki z błota i patyków są wynajmowane za konkretne pieniądze przez przyjezdnych i np. możesz być pracownikiem w korporacji, dzień spędzać w biurowcu, a mieszkać tam, bo nie stać cię na nic lepszego (trochę jak w dolinie krzemowej, tylko poziom życia odpowiednio niższy).


Druga ciekawostka jest taka, że Kenia jako sztuczne państwo urzędowo używa angielskiego i z grubsza w stolicy można się dogadać. Ale jak przyjeżdża dzieciak z jakiejś totalnej wioski, to jest problem nawet z podstawową edukacją i np. spotkałem nauczyciela, który obok angielskiego posługiwał ponoć 16 narzeczami jakichś miejscowych języków, żeby być w stanie ze wszystkimi się dogadać zanim opanują angielski (książki wszystkie są po angielsku, więc i tak muszą, jeśli chcą skończyć szkołę).

Cybulion

@slawek-borowy co cie zawiodlo w tamte strony? Turyzm? Praca? Kurcze musi to byv ciekawe zwiedzić taki region Afryki.

slawek-borowy

@Cybulion byłem specjalistą (w ramach powiedzmy, że wolontariatu) w projekcie edukacyjnym dla dzieci z Kibery finansowanym przez nasz MSZ (czyli podatników ;)


Po latach myślę komu ten projekt więcej dał, bo rozwinęliśmy tam sieć komputerową i mocno dozbroiliśmy lokalną bibliotekę, ale sam zaraz po powrocie porzuciłem etat na rzecz własnej działalności - w myśl tego co zobaczyłem i doświadczyłem w samej Kiberze, czyli optymizmu, pracowitości i przede wszystkim zupełnego braku obawy przed konkurencją, która robi dokładnie to samo za rogiem :D

Zaloguj się aby komentować