Żyjemy dzięki śmieciom
YouTube#bezplanu #podroze #smieci #bieda
mieszkałem 3 tygodnie w Kiberze, można zadawać pytania
@slawek-borowy
Widze, ze PKB im calkiem dobrze rosnie, Bartek czy jak mu tam, mowi, ze to pracowici, przedsiebiorczy ludzie. Jak myslisz, czy Kenia ma szanse wyjsc z biedy w rozsadnym horyzoncie czasowym?
@maly_ludek_lego wydaje mi się że nie, rozwarstwienie tam jest czymś naturalnym, bogaci Kenijczycy wg relacji dobrze obytego gościa z Kibery są zadowoleni z jej istnienia, bo druku temu mają tanią siłę roboczą.
Druga rzecz, że pomimo pracowitości duża część osób które tam spotkałem była bardzo krótkowzroczna - liczy się tu i teraz, no i nie ma się co spieszyć (co chwilę ktoś mnie napominał "pole pole!", tzn "spokojnie spokojnie"). Jeśli dodać do tego płatną edukację, to mamy przepis na wielopokoleniową biedę.
W Kiberze byłem w 2013, a patrząc po kadrach z video Bartka, niemal nic się nie zmieniło, sam mam w zasadzie identyczne zdjęcia i wspomnienia.
@slawek-borowy
Jeśli dodać do tego płatną edukację, to mamy przepis na wielopokoleniową biedę.
Oj tak, wazny aspekt, mega kiepsko.
Co mogę dodać do materiału, że dużo ludzi (także dzieci), którzy mieszkają w slumsach i mówią, że są z Nairobi, tak naprawdę przyjechało z jakichś wiosek za pracą. Niektórych wysyłają nawet rodzice, np. najstarszych, żeby się ogarnęli bo nie ma za co ich utrzymać, a jest potencjał, żeby oni z pracy w stolicy utrzymali rodzinę.
Z tego płyną ciekawe konsekwencje, m.in. wspomniany fakt, że te pokazane na filmie chatki z błota i patyków są wynajmowane za konkretne pieniądze przez przyjezdnych i np. możesz być pracownikiem w korporacji, dzień spędzać w biurowcu, a mieszkać tam, bo nie stać cię na nic lepszego (trochę jak w dolinie krzemowej, tylko poziom życia odpowiednio niższy).
Druga ciekawostka jest taka, że Kenia jako sztuczne państwo urzędowo używa angielskiego i z grubsza w stolicy można się dogadać. Ale jak przyjeżdża dzieciak z jakiejś totalnej wioski, to jest problem nawet z podstawową edukacją i np. spotkałem nauczyciela, który obok angielskiego posługiwał ponoć 16 narzeczami jakichś miejscowych języków, żeby być w stanie ze wszystkimi się dogadać zanim opanują angielski (książki wszystkie są po angielsku, więc i tak muszą, jeśli chcą skończyć szkołę).
@slawek-borowy co cie zawiodlo w tamte strony? Turyzm? Praca? Kurcze musi to byv ciekawe zwiedzić taki region Afryki.
@Cybulion byłem specjalistą (w ramach powiedzmy, że wolontariatu) w projekcie edukacyjnym dla dzieci z Kibery finansowanym przez nasz MSZ (czyli podatników ;)
Po latach myślę komu ten projekt więcej dał, bo rozwinęliśmy tam sieć komputerową i mocno dozbroiliśmy lokalną bibliotekę, ale sam zaraz po powrocie porzuciłem etat na rzecz własnej działalności - w myśl tego co zobaczyłem i doświadczyłem w samej Kiberze, czyli optymizmu, pracowitości i przede wszystkim zupełnego braku obawy przed konkurencją, która robi dokładnie to samo za rogiem :D
Zaloguj się aby komentować