#heheszki #ekologia #papierosy
Tytoń można uznać za paliwo odnawialne, wtedy emisji co2 nie bierze się pod uwagę
Otóż to, problemem jest emisja CO2 powstałego z węgla zgromadzonego w skorupie ziemskiej, tak jak węgiel kopalny, ropa naftowa i gaz ziemny. Drewno opałowe, tytoń i wszystkie inne rośliny pobierają węgiel z atmosfery i przy spalaniu oddają go z powrotem, efektywnie nie zmieniając zawartości CO2 w powietrzu.
Węgiel kamienny to też były kiedyś rośliny więc bilans jest zerowy 😁
@szczekoscisk Zgadza się, tylko gdy ten węgiel powstawał, w epoce karbonu, jakieś 300 mln lat temu, to stężenie CO2 było znacznie większe niż dzisiaj. Przez miliony lat malało za sprawą roślin które go pobierały, umierały i kamieniały zamykając go w skorupie ziemskiej na miliony lat. Działo się tak dlatego, że nie było wtedy mikrobów zdolnych do dekompozycji tej biomasy, która ulegała naturalnemu procesowi petryfikacji. Wtedy każda rosnąca roślina zabierała z atmosfery CO2 i zabierała go ze sobą "do piachu". Dziś wszystko podlega recyrkulacji.
Z ropą i gazem jest nieco inaczej, ale to też stara biomasa uwięziona pod ziemią. Słyszałeś o pomysłach na magazynowanie CO2? Natura to właśnie ogarnęła w ten sposób, tylko miała na na to mnóstwo czasu, bo proces był niesamowicie powolny.
Jeśli wykopiesz i spalisz drzewo (właściwie to paproć) które żyło 300 milionów lat temu to dodasz do atmosfery CO2 którego nie było w niej przez te 300 milionów lat. I tak ludzie co roku dodają tego starego CO2 który kiedyś potrzebował x tysięcy lat, żeby zostać tam uwięziony i sam nigdy by się nie uwolnił.
Za to, jeśli posadzisz drzewo, zamkniesz w nim 100kg węgla i potem jest spalisz to w skali tych nastu lat masz bilans CO2 równy zero. Takie fluktuacje nie mają wpływu na stężenie CO2 w atmosferze.
Świetny pomysł. Już dzwonię do Hołowni by to przepchnął:)
Zaloguj się aby komentować