#ukraina
To moje zdanie. Gdyby kacapy runęli wtedy wszystkimi swoimi siłami zamiast cykać to też by ta wojna inaczej by się "skończyła." Inne państwa by nie zdążyły zareagować w sensie pomóc.
@Alawar Ale oni runęli całymi siłami. Lotnictwo latało w całości, desant był zrzucony na strategiczne cele jak lotnisko w Hostomelu a specnaz wylazł z kanałów w Kijowie i czekał na resztę. Jednostki pancerne był nabite pod korek kiedy wjeżdżały na Ukrainę, nasycenie sprzętem było podręcznikowe a artyleria napierdalała jakby jutra miało nie być a rakiety fruwały.
Zjebało się zaopatrzenie i fakt że nie docenili przeciwnika. Gdyby wielkie konwoje miały paliwo to wjechałyby do stolicy i sytuacja wyglądałaby źle. Szczególnie że do granicy nie jest daleko i wyrąbane sobie klina plus przerzuty lotnictwem do Hostomelu utrzymałyby kacapów.
Dowódcy na południu byli przekupieni dlatego tam poszło łatwo. Północ się nie poddała i zaczęli jebać po cysternach z paliwem. Rozciągnięte łańcuchy zaopatrzenia zatrzymały natarcie.
Dopiero po tym wszystkim doszły straty, których nie dało się zaakceptować bo tracili 1000 ludzi dziennie (ranni i martwi) plus sprzęt. Wtedy na Ukrainę wjechało 200-250 tysięcy żołnierzy (teraz jest ich 600-800 tysięcy) i nie można było akceptować takich kosztów (gruzowanie) bez zysków terytorialnych czy strategicznych. Dlatego na jesieni spierdalali spod Izium w podskokach, nie mieli ludzi, rotacja zdjęła zmęczone i przetrzebione jednostki weteranów i zastąpiła je świeżakami, których było mało. Ukraińcy weszli w nich bez lubrykantu aż doszli do miejsca gdzie odpoczywali weterani.
Osobny wątek to skostniała i scentralizowana struktura dowodzenia. Dowódca nie wydaje rozkazu dopóki nie zapyta kogoś wyżej i nie dostanie potwierdzenia. Wciąż jeżdżą w konwojach po kilkanaście pojazdów i nie trzymają dyscypliny w poruszaniu się. Oni weszli i jak się zesrało to nie wiedzieli co zrobić bo nie było planu B a nawet jak już wymyśliłeś to 3 dni mijały aż sztab generalny powiedział że masz tak robić.
Gdyby mogli zacząć od checkpointa (24.02.22) z obecną armią to by wygrali. Gdyby mieli tamten stan posiadania to też by wygrali ale w inny sposób, bardziej mobilne siły, więcej lotnictwa i rakiet.
Gdyby Ukraina miała checkpoint to atak z północy zginąłby jeszcze szybciej a południe by się szybciej okopało i możliwe że nie byłoby połączenia lądowego z Krymem. Gdyby mieli obecny stan posiadania to Leopardy i Abramsy miałyby kosmiczne K/D ratio na ruskich czołgach, jedynie lotnictwo byłoby w stanie je zdjąć (dronów jeszcze nie było).
Kacapy też nie bardzo mogły formować pół milionowej armii przed inwazją bo nikt by im nie uwierzył. Te siły to były duże ćwiczenia ale można je było tak sprzedać. Podciągnięcie ludzi w takiej ilości jeszcze tak ale gdyby doszedł by do tego sprzęt to inna sytuacja. Dodatkowo nie mieli jak zebrać tyle sprzętu a zakłady remontowe nie mogły napierdalać na 300% normy w pełnej konspiracji.
@Alawar oni na farcie przejebali pod kijowem. Bo były jaja tyłu pomylenie drogi itp.
Ile tam jest tych czołgów, ze 200? Losów wojny to by nie zmieniło za bardzo, kacapy tam już straciły osiem tysięcy i dalej nacierają.
A w ogóle to te pojazdy nie wyglądają jak czołgi, raczej jakieś ciężarówki (GRAD?).
@jabolsy Nie do końca. Jakby Ukraina zaatakowała pierwsze, prawdopodobnie Rosjanie szybciej zaczęli by się mobilizować, i zachód niekoniecznie tak by chciał pomagać, jak to robi teraz. Wojna mogłaby potoczyć się dużo słabiej dla Ukrainy.
Zaloguj się aby komentować