2022 Ford Mustang Shelby GT500 Heritage Edition, wyprodukowany w limitowanej serii 255 sztuk. Pod maską supercharged V8 5,2 litra o mocy 760KM@7300rpm i 847 Nm (625 lb-ft), za przeniesienie napędu odpowiada tu skrzynia biegów marki Tremec - dwusprzęgłowy, siedmiobiegowy automat dedykowany do pracy z silnikami o momencie obrotowym do 900Nm.
Autko stoi na skromnych 20 calowych felgach z oponami Michelin 305/30 z przodu i 315/30 z tyłu, z ciekawości sprawdziłem, katalogowo jakieś 7000 złotych za komplet 🤑
Amerykanie jak to amerykanie się nie bawią w tańcu więc Ford podaje średnie spalanie tego potworka 17 litrów na 100 km (14 miles per gallon) - w Europie chyba byłby na czerwono 🙃
Kolor Brittany Blue Metallic z białymi pasami w odcieniu Wimbledon White - lubię te detale w amerykańskich samochodach, tak jakby Mustang kiedykolwiek miał coś wspólnego z taką elegancją i klasą jak tenis.
Cena za nówke, dla tych którym się udało kupić, egzemplarz ze zdjęć 114 445 dolarów amerykańskich wraz z kosztami dostawy.
W 2022 roku Ford wystawił jeden z egzemplarzy (pewnie pierwszy wyprodukowany o numerze VIN001 jak to mają w zwyczaju) na aukcję charytatywną zbierając fundusze dla ofiar hurakanu Ian który uderzył tego samego roku we Florydę, osiągnięto cenę jednego miliona dolarów. Dla porównania na podobnej aukcji w 2020 roku pierwszy egzemplarz Mustang Shelby GT500 poszedł za 1,1 miliona a w 2019 roku klient zapłacił zawrotne 2,5 miliona za pierwszy egzemplarz 2019 Ford GT Heritage Edition - model GT to jak wiadomo, co najmniej, klasa wyżej od Mustang, więc i kasa większa.
Wrzucam z yt całkiem spoko kanał jakiegoś dealera z USA, fajnie przejrzeć co tam wrzucają bo wszystkie auta pokazują też od spodu to można fajnie się przyjrzeć co tam hardcorowego amerykańscy tunerzy wkładają i jak budują zawieszenia w klasykach, tym bardziej że tam auta są tak wymuskane i błyszczące, że można je uznać za fabrycznie nowe które zjechały z taśmy 5 minut temu, nawet jeśli numer VIN wskazuje rok produkcji na 1932.
https://youtu.be/f7GocRb3k-A&
#ford #mustang #musclecar #ameryka
@Tendonin A powiedz no synek hehe chrum, to w ogóle potrafi skręcać kwiiiiii
Przy tej mocy to pewnie nawet na prostych kołach 😄
@Tendonin kurdex, ale żeś narobił apetytu! Ford Mustang Shelby to moja gratka i ten model to normalnie cudeńko. Po polskich miastach już zasuwają czarne, niebieskie i czerwone Fordy Shelby - charakterystyczny ryk silnika i już wiesz, że za tobą mknie maszyna twoich marzeń
Ten konkretny model też mi skradł serce z miejsca. Szkoda że prawdopodobnie nigdy nie zobaczę tej konkretnej wersji na żywo. Lubię europejskie supercars ale te amerykańskie mają w sobie coś nieuchwytnego. Trochę absurdalne, trochę głupie ale każdy na pewnym etapie życia chce taki mieć.
@Tendonin no jest awd czy napęd tylko na tył? Pytam jaki laik, nie znam się na samochodach
Napęd tylko na tył, innych wersji Ford w tym modelu nie oferuje.
@Tendonin to teraz dla porównania napisz czym obecnie jezdzisz?
Auto fajne ale czym się jarać jak no zabawka dla facetów w kryzysie wieku średniego (naganiacz na dupy).
I niestety jeżdżąc takim to właśnie o nas mówi.
Mi np marzy sie Lexus LC500 ale go nigdy nie kupie bo to grzybowozów i jak kogoś w nim widzę to ma minimum 50 lat i siwe włosy.
Wolę europejskie 2.0t niz amerykańskie 5.0 hemi bo to nie ameryka. Tak są to normalne auta a tu egzotyka.
Wystarczyłoby mi BMW 440i gran coupe. 3, prawie 4 razy tańsze (przykładowo 2017) niz ten Ford. No ale ja myślę realnie a nie marzę o jakimiś konkretnym aucie.
Mialem Lexusa GS300 2006 i zawiodłem się na niby legendarnej trwałości tej marki. Niestety lata robia swoje w każdej marce.
Dojrzałem do fajnej wersji popularnej marki nie Premium. Nie muszę się wyróżniać. Przynajmniej nie ukradną mi auta dokonując zuchwalej kradzieży. Jakbym miał taką kasę to byłoby Porsche lub Ferrari.
A najbardziej kumam dziadków jeżdżących Daciami, oni nie muszą już nikomu nic udowadniać.
@Kubilaj_Khan Z racji na to, że jedyne co mi potrzebne na codzień, to auto żeby skoczyć gdzieś po mieście, ewentualnie wyskoczyć za miasto nad jezioro to jeżdżę Fiatem Seicento Van. Gdy z peselu miałem jeszcze dwójkę z przodu to przerabiałem różne głupie auta jak Honda Legend - idiotyczny samochód, Ford Cougar 2,5l kolejny szczyt absurdu ale wtedy akurat pracowałem w NL to potrzebowałem mocne coupe żeby sprawnie pokonywać ponad 1400km do domu. Co ciekawe, to taki Cougar z tym silnikiem palił 12 litrów przy normalnej jeździe a zasuwając po Autobahnie 200km/h to wchodził na ponad 20 bez żadnych problemów (xD) z bakiem na 60 litrów (xD²) ale jak mówiłem, potrzebowałem wtedy auto które z palcem w nosie robi 160-180km/h przelotowo w absolutnej ciszy i komforcie. Później były jeszcze inne młodzieńcze głupoty jak Celica z 90, Eclipse który przegląd mógł dostać tylko na Wschód od Odry 😄 a najlepiej z tamtych lat wspominam obie Mazdy 323 które miałem, najpierw była BG z 89 (ta z otwieranymi lampami) a później jeszcze była BA z bardzo ciekawym silnikiem 2.0 v6.
Jak będę miał ochotę kupić coś lepszego od Seicento to kupię sobie którąś Mazde MX5, chociaż ceny już nie tak atrakcyjne jak jeszcze kilka lat temu. Nie jestem eko świrem ale uważam że należy dbać o te pojazdy które są już wyprodukowane i mogą jeździć jeszcze wiele lat, zamiast iść do salonu po nowe którego produkcja kosztuje środowisko więcej niż moje 30 lat zatruwania okolicy swoim Seicento.
Co do Mustanga to czemu się nim nie interesować? Pół miliona na samochód nie mam, tzn w ogóle nie mam, tylko co z tego? Gdybym wygrał w lotto 100 milionów to też bym go nie kupił za gotówkę (a przynajmniej tak uważam) ale może kiedyś będę potrzebował leasing na taką kwotę aby optymalizować podatki jak większość posiadaczy drogich aut.
Ten konkretny Mustang ze wpisu to nie jest auto które się kupuje do jazdy codziennej, a już z pewnością nie jako jedyne auto- warto o tym pamiętać że to auto dla osoby z dużym ogrzewanym garażem - nie mam garażu, tak dla jasności 😁
Jadąc nad morze pociągiem nie czuję że coś tracę bo przecież mógłbym pojechać autem - a jednak z Bielsko-Biała do Gdańska tak średnio mi się chce jechać te ponad 600km, bo na miejscu, gdy zajdzie taka potrzeba auto też wynajmę. Dwa lata temu jak pojechałem na Mazury na dwa tygodnie to w Kętrzynie kupiłem jakąś Corse za 1400zł, jak wyjeżdżałem to ją sprzedałem na prędko za 900, za koszt 500zł miałem auto na dwa tygodnie. Takie jest moje spojrzenie na kredyty na samochód żeby się pokazać, taki trochę Francuz ze mnie bo oni też mają na to wywalone że ich Peugeot ma już 30 lat.
Kompletnie nie rozumiem kultu samochodu w tym kraju. Kiedyś Złomnik napisał takie ciekawe zdanie, że ludzie bardziej się przejmują jaką marką i jak komfortowo będą dojeżdżać 15 minut do pracy, niż na czym będą siedzieć przez 8 godzin w biurze. No to ja mam inaczej.
Zaloguj się aby komentować