Taka sytuacja,
Spokojnie chciałem sobie doładować revoluta za pomocą karty mbank kwotą kilku tysięcy PLN a tutaj niespodzianka. Transakcja odrzucona. Pomyślałem, pewnie limity, i zwiększyłem limity na transakcje w internecie (wiadomo life coach, usuń swoje limity). Nic to nie dało. Zmniejszyłem kwotę doładowania i dostałem smsa o zablokowaniu mi karty smutnazaba.jpg. No nic, dzwonię na infolinię, rozmawiam z automatem, dostaję info że 15 minut. Myślę okej, zależy mi na transakcji więc poczekam. No i czekam...czekam...słuchając melodyjki która wypala płaty czołowe. Po godzinie się poddałem. Rozłączyłem się, i dzwonie jeszcze raz. Automat obiecał mi tym razem 3 minuty. Znowu melodyjka tylko tym razem poddałem się po 31 minutach. Potem ostatnia próba, automat nie robił mi już nadziei i nie mówił ile poczekam na obsługę.
Spędziłem na słuchaniu melodyjki 1h 43 minuty bez załatwienia sprawy. Teraz nie mam jak płacić za rogale.
Mieliście tak kiedyś?