„Zaczęło się z przytupem, a potem schody”. Jak nauczyciele oceniają pierwszy rok Barbary Nowackiej w MEN?

„Zaczęło się z przytupem, a potem schody”. Jak nauczyciele oceniają pierwszy rok Barbary Nowackiej w MEN?

wiadomosci.radiozet.pl
Wspólne spotkania, konsultacje, ładniejszy język - nauczyciele, rodzice i edukacyjni aktywiści zauważają zmiany, jakie przyniósł mijający właśnie pierwszy rok nowych władz w Ministerstwie Edukacji Narodowej. Listę oczekiwań mają jednak jeszcze dłuższą. - Poprawa atmosfery dialogu to ogromny plus, ale czekamy na efekty tego dialogu. Po ostatnim roku czuję niedosyt – przyznaje w rozmowie z RadioZET.pl Sławomir Broniarz, prezes ZNP.

- Zaczęło się z przytupem i od zaskoczeń – wspomina koniec roku 2023 i jednocześnie początek władzy koalicji 15 października Marek Pleśniar z Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty. - Władze Ministerstwa Edukacji Narodowej zaczęły się z nami spotykać. Przyjmowały nasze stanowiska, pojawiały się na konferencjach – wylicza. Taką chęć współpracy ocenia jako jeden z największych plusów mijającego roku w edukacji i pierwszego roku Barbary Nowackiej jako szefowej MEN. [...]

#wiadomoscipolska #edukacja #szkolnictwo #ministerstwoedukacjinarodowej

Komentarze (26)

RogerThat

Tak sie zastanawiam, czy kiedykolwiek pyta się uczniów, czego by chcieli sie uczyć.

Wyrocznia

@RogerThat żartujesz sobie? XD jak powiedzą, że nie chcą się uczyć historii polski albo języka polskiego (lub po prostu niczego się nie chcą uczyć) to co zrobisz z taką wiedzą?


Albo by mogli powiedzieć, że chcą wszystko w angielskim.

RogerThat

@Wyrocznia dlatego pytałem, czy ktoś ich pytał, czego CHCĄ się uczyć. Nie czego nie chcą.

I generalnie od kiedy konsultacje społeczne cokolwiek ustalają? Są po to, aby poznać opinię społeczeństwa, nie żeby społeczeństwo podjęło decyzję? Prawda?


Chyba że nie chciałbyś, by ktoś ciebie zapytał w dziecięctwie, czego byś chciał się uczyć i wciskał same nudne rzeczy.

A nie, czej, mnie nikt nie pytał.

Wyrocznia

@RogerThat tylko że to nikogo nie powinno interesować czego oni chcą się uczyć zwłaszcza jeżeli chodzi o kształcenie podstawowe.


Są po to, aby poznać opinię społeczeństwa, nie żeby społeczeństwo podjęło decyzję? Prawda?


Dzieci w szkole podstawowej nie są żadnym społeczeństwem, które ma prawo wyrażać opinię na temat swojego kształcenia. Dzieci mają się uczyć tego co dla nich przewidziały starsze pokolenia.


Chyba że nie chciałbyś, by ktoś ciebie zapytał w dziecięctwie, czego byś chciał się uczyć i wciskał same nudne rzeczy.


Opinia mnie, ciebie czy innego dzieciaka w szkole podstawowej powinna mieć zerowe znaczenie. Jeżeli coś jest nudne i nie chcesz się tego uczyć zostaniesz oceniony odpowiednim stopniem.


Natomiast wybór masz już w szkole średniej gdzie możesz wybrać do jakiej szkoły pójdziesz z palety przewidzianych przez ministerstwo edukacji.

RogerThat

@Wyrocznia rzadko czyjąś opinię obrażam, ale czegoś równie twardogłowego to dawno nie słyszałem.

NiebieskiSzpadelNihilizmu

@RogerThat nie no coś ty- gówniarze mają zamknąć mordę, siedzieć 45 minut na niewygodnych stołkach i wkuwać kolejne strony dat z historii bez żadnego powiązania, rozbiory zdania na polskim albo napierdalać zdrowaśki na religii. Bo to tak naprawdę o to powinno chodzić- dzieciak nie ma raczej prawa i możliwości "wybrać sobie", że w szkole przez cały tydzień będzie tłukł w gałę na WFie, bo polski i matma mu się nie podobają, ale już powinien mieć zdanie na temat szkoły samej w sobie i organizacji rzeczy, które go dotykają bezpośrednio.


Mamy 2024 rok, dalej w klasach są zbyt niskie ławki, kompletnie nieergonomiczne i niewygodne stołki, dalej kible wyglądają jak wyciągnięte z jakiegoś Silent Hilla, dalej tam nie ma srajtaśmy, dalej tam nie ma ręczników, dalej tam nie ma mydła, a czasem i ciepłej wody i... światła, dalej nie ma szafek dla uczniów, żeby nie trzeba było nosić ze sobą całego tego gówna z i do domu kilogramami, dalej nie jest normą stołówka w każdej szkole, dalej "duża przerwa" podczas której powinien być czas, żeby spokojnie coś zjeść to jakieś 15-minutowe gówno w czasie której masz dolecieć na stołówkę jak jest, odwalić turniej mortal kombat z resztą ludzi żeby jak najszybciej się dorwać do żarcia i jak dobrze pójdzie to zostanie ci 5 minut na wyścig z jedzenia zanim zadzwoni dzwonek... a potem dietetyk tego słucha jak do niego idziesz i mówisz o problemach gastrycznych i typ ma się ochotę załamać. Dalej szkoła nie tylko nie uczy żadnej kreatywności, ale wręcz ją zabija i potem gg przy słuchaniu w pracy, żebyś "po prostu był kreatywny", dalej oświata ma chore zajebanie na wystawianie jak największej ilości ocen czego efektem jest kolejny wyścig- w uczeniu się bzdur na kolejne testy, kartkówki i inne klasówki i narzekanie nauczycieli że taaaaacy są przemęczeni i zawaleni robotą- mimo, że oświata definiuje tylko że nauczyciel w toku roku nauki musi uczniowi wystawić uwaga: 1 ocenę. Jedną. Tą końcoworoczną, reszta to nadgorliwość gorsza od faszyzmu.


Za to dalej jest stykanie się pindolami z wydawnictwami, które co rok wypuszczają "nową podstawę programową" różniącą się od tej poprzedniej tym, że lekko zmienią układ tekstu, byleby tylko co rok trzeba było wydać worek kasy na jednorazowe podręczniki i nauczyciel mógł mówić w ciemno "otwórzcie podręczniki na stronie 78", dalej jest udawanie, że przeładowane w opór tornistry to coś normalnego i krzywe kręgosłupy to wina szatańskich komputerów, dalej do domu są zadawane bezsensowne masówki typu 15 takich samych zadań z lekko zmienionymi danymi, dalej jest wychowanie patosportowe, a nie fizyczne i dalej jest uskuteczniane gadanie, że przecież siedzenie w szkole do 19 godziny jest spoko, bo "gimnazja złe".


I to z tym trzeba by było zrobić porządek. Nie z tym, że dzieciaki kręcą głową na polski, chociaż zrobiłbym też rewizję przedmiotów jako takich, bo o ile ta matematyka czy historia to podstawa, tak już religię bym z miejsca wypierdolił do przykościelnych salek i totalnie to odciął od szkolnictwa i niech sobie chodzi kto chce. Plus zrobił porządek z wszelkimi zapychaczami typu "edukacja regionalna" (xD), "wiedza o kulturze" (czyli historia bis w wersji light), czy w końcu sztandarowymi gównoprzedmiotami- plastyką i muzyką, na których zwykle nauczyciel ma jakieś kompleksy i ocenia jakby od tego los świata zależał, a- no co za zdziwienie- nie każdy jest jak Rembrandt i nie każdy jest jak Mozart, nie każdy "potrafi się nauczyć", bo nie każdy ma do tego talent i co dzieciak jest winny że nie potrafi. A pały lecą.

RogerThat

@NiebieskiSzpadelNihilizmu Napisałeś cały elaborat wyciągając wiele problemów edukacji w Polsce, podczas gdy ja zupełnie nie o tym.

Poza tym, ja nie mówię, że dawać dzieciom decydować, czego mają się uczyć. Nie chcę im pozwolić zadecydować, że mają zamiast matmy haratać w gałę. Tylko zapytać ich, CZEGO CHCIELI BY SIĘ UCZYĆ, żeby np. jeden czy dwa takie przedmioty im dorzucić do programu, OBOK CAŁEJ RESZTY RZECZY, KTÓRYCH NIE CHCĄ, ALE BĘDĄ MIEĆ I TAK.


Ja pierdolę, precyzyjne odpowiadanie to widać nie jest domena ludzi starych. A może po prostu wystarczy ograniczyć emocje, siedząc przed ekranem.

Wyrocznia

rzadko czyjąś opinię obrażam, ale czegoś równie twardogłowego to dawno nie słyszałem.


@RogerThat twardogłowa to była likwidacja prac domowych a Ty chcesz jeszcze pytać uczniów czego chcą się uczyć. Jak tak dalej pójdzie do społeczeństwo do końca zdebileje.

RogerThat

@Wyrocznia póki co nie pytamy i to debilenie idzie całkiem nieźle

RobertVanPlitt

@Wyrocznia Pruskie szkolnictwo chuja uczy. Geniusze od płaskich ziem, chemitrailsów i innych rodzynków czy te 35% Polaków uważające, że nie płaci żadnych podatków to jest właśnie produkt 12 lat szkoły, a niekiedy także i 5 lat studiów. Intelekt jest kwestią w głównej mierze genetyki - żadna edukacja nie zrobi z debila drugiego Einsteina. Jełopów, zamiast łożyć na nich setki tysięcy złotych, które idą w błoto, lepiej byłoby oddelegować do deficytowych prac fizycznych.

matips

@RogerThat Mogą wybrać profil klasy, czyli przedmioty które będą się uczyć w rozszerzeniu. Mogą wybrać szkoły zawodowe albo technika, wybierając tym samym zawód którego się tam będą uczyć. Mogą wybrać coś z kółek zainteresowania o ile szkoła ma je w ofercie.

Tak, nie mogą zrezygnować z podstawy, ale też im późniejszy etap edukacji tym mniej jest podstawy, a tym większą rolę odgrywa co wybrali jako rozszerzenie.


Albo by mogli powiedzieć, że chcą wszystko w angielskim.

@Wyrocznia Mogą wybrać klasy (szkoły) z programem matury międzynarodowej (IB) i uczyć się w języku angielskim.

Wyrocznia

@matips i jesteś pewien, że w Polsce istnieje możliwość edukacji publicznej dziecka na poziomie podstawowym BEZ języka polskiego? Coś mi się nie wydaje.

matips

@Wyrocznia Nie. Jestem pewien za to, że na poziome średnim istnieje.


Prawie, bo program IB przewiduje naukę literatury ojczystego kraju w języku ojczystym (czyli tylko j. polski będzie po polsku wykładany).

Wyrocznia

@matips poziom średni to inna bajka. Szkoła podstawowa ma min. nauczyć biegłego pisania i mówienia w języku polskim.

NiebieskiSzpadelNihilizmu

@RogerThat obok całej reszty? Miej litość dla tych dzieciaków, program i tak już jest kosmicznie przeładowany i zamiast go zreformować i odchudzać myślisz, żeby im jeszcze dowalić więcej myśląc, że to im pomoże i będą za to wdzięczne, czy coś. Dzieciaki już teraz nie mają czasu dla samych siebie, migają się od nauki i zaczyna to niebezpiecznie przypominać dystopię, gdzie starym się "zamarzy" jakiś "człowiek renesansu" żeby się nim pałować na spotkaniach ze znajomymi i dzieciak ma- cytując Daria ze Ślepnąc od świateł- przepierdolone jak sam skurwysyński skurwysynek. W poniedziałek ma ekstra śpiew, we wtorek basen, we środę jazdę konną, we czwartek fortepian, w piątek naukę programowania, w sobotę łacinę i malarstwo, a w niedzielę może łaskawie odpocząć tylko idąc do kościoła. Zero czasu dla siebie, zero czasu na znajomości, zero własnego hobby, zero zainteresowań, ma tylko jak robot wiernie wykonywać rozkazy.


I naprawdę nie trzeba im dokładać więcej jak już mają, bo raz, że jak pójdziesz do takiego dzieciaka i mu powiesz, że ma sobie wybrać 2 ekstra przedmioty, to albo cię wyśmieje i zapyta gdzie to niby ma wcisnąć, albo się popłacze, bo niestety, ale doba z gumy nie jest. A jak się chce im umożliwić taki wybór, to coś, co już istnieje trzeba wyjebać. Again- te wszystkie religie, plastyki, muzyki, woki, edukacje regionalne i cholera wie co jeszcze są dobrym starterem, żeby to wywalić i zrobić takie właśnie okienko, gdzie dzieciak by sobie wybrał co go interesuje. Ale zdecydowanie nie kolejny obowiązkowy wybieralny przedmiot, bo to praktycznie już jest jak wpisanie tego do jakiejś ustawy o oświacie i cyk- kolejne dupogodziny w szkole. Jakby ich teraz już było za mało.

RogerThat

@NiebieskiSzpadelNihilizmu czyli program trzeba odchudzić i zredukować, ale jednocześnie nie można zamienić jednej godziny polskiego na coś, czego dzieci mogłyby chcieć się uczyć z własnej woli i wówczas byłyby bardziej sklonne do pójścia na taką lekcję, bo same ją wybrały ( ͡° ͜ʖ ͡°)

LordWader

We wrześniu byłem na zebraniu w podstawówce. Wychowawczyni .. po dwóch godzinach szkolenia z nowych wytycznych i zasad wyszłam załamana i najchętniej bym rzuciła tą pracę ale jakoś musimy sobie z tym poradzić. Tak po paru miesiącach wychodzi , że wszyscy leją na większość nieżyciowych zasad które nie wiążą się z poświadczeniem na piśmie.

100mph

@LordWader Przyczyna jest zrobienie z edukacji pola do walki ideologicznej skrajnych katoli ze skrajnymi lewakami.

slynny_skorpion

@LordWader

"We wrześniu byłem na zebraniu w podstawówce"

"wyszłam załamana i najchętniej bym rzuciła tą pracę"


ZMIEN PIEC

RogerThat

@LordWader masz dzieci?

LordWader

@100mph Nie do końca akurat tu był problem, tak jakby ktoś te bzdury wymyślał kto nie ma dzieci. W skrócie nauczyciel ma być jak robot i nie reagować bo dziecko może czuć się urażone, dziecko może czuć się zakłopotane. Przykładowo jak na nauczyciel spróbuje dziecko pocieszyć, klepnąć po ramieniu i powiedzieć, że następnym razem ci sie uda to może być wbrew zasadom. Kontakty z nauczycielem poza oficjalnymi spotkaniami nie mają prawa być miejsca, więc jak mijasz nauczyciela na ulicy to nie masz prawa zamienić z nim słówka. Itd itd a zachwytów rodziców na zebraniu nie było końca :). Tam porządnie komuś sufit się na łeb się zjebał

100mph

@slynny_skorpion OP cytuje nauczycielke ale na rosyjskiej klawiaturze w cudzyslow nie trafil

LordWader

@RogerThat Nie. Chodzę sobie na zebrania posłuchać takich kwiatków XD Połącz kropki

LordWader

@slynny_skorpion "wyszłam załamana i najchętniej bym rzuciła tą pracę" tak powiedziała nauczycielka na zebraniu ... znaczy ... ona była na szkoleniu i tam nasłuchała się tyle różnych kwiatków, że najchętniej rzuciła by tą pracę

RogerThat

@LordWader no no, pan logiczny, wiadomo xd

RobertVanPlitt

Ukry, glebogryzy, rolasy, januszexy i belfrowie z bożej łaski - grupy dej dej dej. Ilebyś im nie dał, będzie za mało. Połowa belfrów powinna zostać wypierdolona z pracy i nie odbiłoby się to negatywnie na poziomie kształcenia, wręcz przeciwnie.

Zaloguj się aby komentować