Z punktu widzenia użytkowników, czyli korzystających z usług, najlepszym zakończeniem całej tej ruchawki związanej z aktualizacją serwisu do #nowywykop nie jest wcale to, że Wykop upadnie i sobie ten głupi ryj rozwali na rzecz Hejto, które potencjalnie miałoby pozostać nowym liderem polskich serwisów agregujących treści.
Hejto ma się rozwijać jak najszybciej (na miarę swych ograniczonych na ten moment możliwości – budżet, zasoby ludzkie i infrastruktura), aby nie tylko pozyskiwać niezadowolonych użytkowników rezygnujących z Wykopu, ale również utrzymać ich u siebie i zachęcić do jak największej aktywności. Wykop tymczasem musi utrzymać się na powierzchni i pogodzić z nową rzeczywistością, w której on sam będzie już tylko jednym z graczy na dużo bardziej od teraz konkurencyjnym rynku – czymś na kształt duopolu.
Wiem, że dużo osób liczy na upadek Wykopu i cieszyłoby się, gdyby zaliczył on tak spektakularnego fikoła i to jeszcze na własne życzenie, wskutek nieudolnie przeprowadzonej modernizacji usługi. Ale im więcej podmiotów działa na rynku, tym lepiej dla nas wszystkich – zainteresowanych usługami, które ten rynek ma nam oferować. Rywalizacja w tym wyścigu o przejęcie użytkowników innego serwisu wymusi wzrost jakości usług, które dostarczać będą konkurenci, monitorujący nawzajem swoje działania i szybko reagujący, gdy nadarza się potencjalna okazja.
Hejto jest w tym momencie w idealnym położeniu – Wykop nie tylko zaliczył wizerunkowy fail, który przyczynił się do exodusu części użytkowników, ale dodatkowo ci z nich, którzy migrują do Hejto, na bieżąco przekazują nowemu graczowi informacje, które z punktu widzenia biznesowego są bezcenne. To są całe listy rzeczy, które irytują użytkowników Wykopu i wymagające poprawy, ale również nowe pomysły i funkcjonalności, których na Wykopie nie ma. Gotowa analiza rynku, której wartość ciężko przeliczyć na pieniądze. Coś, czego Wykop zdawał się przez lata nie zauważać i nie wdrożył jako plan naprawczy, a co Hejto powinno uczynić elementem swojej własnej strategii marketingowej. Już teraz można odnieść wrażenie, że Wykop po raz pierwszy poczuł oddech rywala na plecach.
Życzę dobrze jednemu i drugiemu, a najbardziej to chciałbym, żeby pojawiali się kolejni liczący się gracze gotowi powalczyć o kawałek tortu dla siebie. Wykop powstawał w czasach, gdy polski Internet nie był – tak jak dziś – zdominowany przez Facebooka. I to jest spory jego sukces, że mamy rok 2023, a on nie tylko nie poddał się dominacji Cukra, ale nadal pełni rolę języczka u wagi, który już niejeden raz udowodnił, że Internet ma moc. Zagranicznym serwisom podobnym do Wykopu nie zawsze się to udawało i są kraje, w których dziś już nie ma niezależnych serwisów społecznościowych, a przynajmniej na tyle istotnych, by nie być ignorowanymi, tak jak w Polsce nie ignoruje się Wykopu. Uważam, że w dzisiejszych czasach, w których Internet zepsuty jest do cna przez postępującą centralizację usług na rzecz kilku podmiotów z gigantycznym kapitałem, nie ma szans, żeby jakikolwiek serwis osiągnął sukces i skalę podobną do Wykopu, jego zasięgi, bazę użytkowników i podobną „rangę” w świadomości Internautów. I to jest dla mnie jeden z dwóch istotnych powodów, dla których nie chciałbym, żeby Wykop spadł z rowerka – drugi to oczywiście ogromne archiwum indeksowanych przez Google treści, które przez lata funkcjonowania pojawiały się na Wykopie.
Mam nadzieję, że aktualizacja Wykopu do nowej wersji pociągnie za sobą szereg zmian, które przyniosą wiele dobrego nie tylko dla niego, ale i dla polskiego Internetu w ogóle. Taki trochę niezamierzony, ale jednak #wykopefekt ( ͡° ͜ʖ ͡°)
#hejto #wykop