Z pamiętnika
Strona 134
"Co dały mi te 3 lata tutaj? [W Holandii]
Czy faktycznie warto było przyjeżdżać?
Bo niby bardzo się zmieniłem, na plus
lecz trochę i na minus.
I to mam nieodparte wrażenie że straciłem ten czas nie mniej niż w Trójmieście (mieszkałem tam 4 lata), a nawet bardziej - bo stopień zagubienia jest niedużo mniejszy.
Może to przez to że wciąż jestem niezdyscyplinowany dostatecznie?
Tylko jaki poziom tej (samodyscypliny) musiałbym osiągnąć by faktycznie uznać siebie za takowego?
Bo fakt, ciągnie się za mną smrodów kilka, tak nietrudno przyznać że jestem obowiązkowy i jakościowy...
Czy może to po prostu kolejna z fundamentalnych właściwości życia?
Tak jak owa trudność w dojściu do czegoś, posiadaniu.
Prawdopodobnie to czas po prostu zapierdala jak głupi a ja pomimo chęci nie jestem wstanie partycypować w nim w stopniu w jakim chciał?
Być może moja jedyna możliwość bycia w pełni kryje się w walce o teraz?
W końcu ten moment kiedy całym swym światłem przeważam nad utartym w strukturze białka losem jest dla mnie niczym mikrozwyciestwo - wygrana bycia mego."
Mam nadzieję że kto dotarł do tego miejsca to nie usnął.
To co widzisz to jedna ze stron mojego notatnika i tak jak mam różne wzloty i upadki jakościowe tak uważam że z tych słów wynika coś ciekawszego dla wielu z was.
#glosotchlani #tworczoscwlasna #filozofia #przemyslenia
Strona 134
"Co dały mi te 3 lata tutaj? [W Holandii]
Czy faktycznie warto było przyjeżdżać?
Bo niby bardzo się zmieniłem, na plus
lecz trochę i na minus.
I to mam nieodparte wrażenie że straciłem ten czas nie mniej niż w Trójmieście (mieszkałem tam 4 lata), a nawet bardziej - bo stopień zagubienia jest niedużo mniejszy.
Może to przez to że wciąż jestem niezdyscyplinowany dostatecznie?
Tylko jaki poziom tej (samodyscypliny) musiałbym osiągnąć by faktycznie uznać siebie za takowego?
Bo fakt, ciągnie się za mną smrodów kilka, tak nietrudno przyznać że jestem obowiązkowy i jakościowy...
Czy może to po prostu kolejna z fundamentalnych właściwości życia?
Tak jak owa trudność w dojściu do czegoś, posiadaniu.
Prawdopodobnie to czas po prostu zapierdala jak głupi a ja pomimo chęci nie jestem wstanie partycypować w nim w stopniu w jakim chciał?
Być może moja jedyna możliwość bycia w pełni kryje się w walce o teraz?
W końcu ten moment kiedy całym swym światłem przeważam nad utartym w strukturze białka losem jest dla mnie niczym mikrozwyciestwo - wygrana bycia mego."
Mam nadzieję że kto dotarł do tego miejsca to nie usnął.
To co widzisz to jedna ze stron mojego notatnika i tak jak mam różne wzloty i upadki jakościowe tak uważam że z tych słów wynika coś ciekawszego dla wielu z was.
#glosotchlani #tworczoscwlasna #filozofia #przemyslenia
Zaloguj się aby komentować