Yossarian
★Osobistość
#wośp
Jurij Owsienko (aka. "Jurij-Bestia z Wołynia") - Członek UPA, sprzedawał uran Czeczenom, założyciel Wyzwoleńczej Ochrany Świętego Przymierza (WOŚP), organizacji ściganej za handlowanie bronią i nieletnimi (Jurij tłumaczył się pokrętnie mówiąc, że to "pieniądze na dzieci". Miał rację. Kanał przerzutowy przez Odessę załatwiał jeszcze u Leonida Kuczmy, póki tamten nie odszedł). Propagator stosowania w walkach partyzanckich bomb fosoforowych "Zloty Melon". Przez zastosowanie ich ścigany przez Interpol i Trybunał w Hadze. Jego najsłynniejsze akcje:
1976-na lotnisku w Entebbe w Ugandzie w ramach walki z oddziałem izraelkich komandosów w ramach "operacji Thunderbolt" z zimną krwią zastrzelił Jonatana Netanjahu, dowódcę oddziału komandosów. Po spacyfikowaniu kolegów przebrany za beduina uciekł w kierunku Sudanu dopracowywać rzemiosło tłumiąc krwawo tamtejszą rebelię.
1978-1983-płatny komandos na usługach afrykańskich watażków. Nieoficjalnie mówi się, że dla różnych grup interesów, różnych plemion i dyktatorów, załatwił własnymi rękami ok. 400 osób. Każdemu zabójstwu towarzyszyło wysyczenie przed śmiercią ofierze, przeciągłego "Siema..." do ucha.
1987-1989-podwójny agent w Afganistanie. Odpowiedzialny za masakrę w Gharl Gharlum, gdzie spacyfikował z kilkoma kawalerzystami wioskę zabijając 700 osób. To w tamtych latach dorobił się konkretnej sumy na handlu heroiną i przerzucaniu jej drogą morską do krajów Ameryki Południowej. W Meksyku rozwinął siatkę przemytniczą przez granicę z USA . Przez działalność "Światełek do nieba" (grupy nieletnich przemycających heroinę przez granicę na Rio Grande) utopiło się, lub zostało zastrzelonych w ciągu 10 lat działalności, ok. 200 osób. Najgorszy jednak był rok 1993. Jurij obserwował przez kamery, jak jego zdesperowani JurijJungend pięcioma samochodami siłą próbują się przedrzeć przez granicę. Jurij miał czuwać nad powodzeniem akcji. Jedno auto zostało zniszczone od razu przez straż graniczną USA, zaś reszta po staranowaniu blokady strażników schroniła się między swoimi samochodami. Ostrzał trwał długie sekundy, stare jeepy były dziurawione tak, że wybuch aut pełnych heroiny i śmierć Meksykanów była kwestią czasu. Owsienko mimo dysponowania siłami zdolnymi do pomocy oddziałowi na błagalny telefon "Jurij! Tu wszędzie lata ołów! Oni nas zabiją! Madre mia! Jose krwawi! Jurij! Kapitanie, co mamy robić!? Zaraz zginiemy!" odpowiedział cynicznie i sucho "Róbta co chceta". To wydarzenie pokazuje jego brak litości wobec wrogów, ale i towarzyszy.
Po dorobieniu się konkretnej sumki na tym zbrodniczym procederze, zajął się handlem uranem. To właśnie rakieta z jego serduszkiem załatwiła w 1996 roku Dżohara Dudajewa, dzięki czemu Owsienko pomógł zakończyć I Wojnę w Czeczenii i wycofać się ze sprzedawania uranu Czeczenom, kiedy to tylko było możliwe bez utraty życia. Jednocześnie szukał możliwości zemsty na USA za porozumienie w Dayton kończące Wojnę na Bałkanach. W tym celu przedostał się do Autonomii Palestyńskiej, a dalej do oddziałów Al-Kaidy, gdzie jego wiedza posłużyła do przygotowania zamachów 9/11. Miał przed atakiem powiedzieć "Oni uprzykrzają mi życie, likwidują front na Bałkanach, a wcześniej zlikwidowali mi Jose i spółkę... Teraz Ahmed i Ibrahim zlikwidują ich chłopców". Mówi się, że Owsienko przez umiejętności z czasów podwójnej służby w Afganistanie wiedział, jakie są słabe punkty systemów ochrony powietrznej AS Army i bez niego nie udałoby się dezaktywować sił NORAD nad Stanami w tamten dzień.
Jedna z późniejszych nagranych wypowiedzi Osamy Bin-Ladena brzmi "Jurij ma głowę do interesów i głowę do drogiego sprzętu. Bez jego pomocy, nie byłoby tylu "Światełek do nieba" w tamten dzień". Ten fakt, jednak jeszcze potem przez lata nie ujrzał światła dziennego. Owsienko robił za pomocnika Saddama przy II Wojnie w Zatoce Perskiej. Okazało się jednak, że Saddam jest przegrany, więc Owsienko wraz ze starymi przyjaciółmi przeniósł się do Afganistanu. Tam zajmował się operacjami "False flag", czyli mordami na Pasztunach. Oczywiście w pzebraniu żołnierzy USA i państw sprzymierzonych. Argattabad i ciała spalone fosforem to jego sprawka. Później widząc nieprzychylne nastawienie talibów do takich akcji znów zaczął szukać zbytu na uran. Musiał wymyśleć jakąś prowokację... Udało się.
Szkoła w Biesłanie. Jedno z dzieci opowiadało "Tamten łysy z czerwonymi okularami wziął dziecko za szyję, podniósł do góry, nad siebie, tak, że się dusiło i krzyczał do niego, szarpał nim harcząc zdartym głosem: "Gdzie jest do cholery ten słoik! No gdzie!". Małemu Saszy wypadło kilka rubli z kieszeni. Ten pan spojrzał na nie, splunął na monety i ścisnął z całej siły Saszkę. Saszka już nie żył. Upadł na podłogę bez czucia". Owsienko po tamtej akcji mógł liczyć na wzrost zaufania ze strony FSB, której formalnie był agentem. Niestety, w Czeczeni był już spalony... Ale dostał kolejną szansę w 2008 w Gruzji. Miał on za zadanie zlikwidować pewną głowę państwa, lecz zawiódł. Wada wzroku pogłębiała się, w dodatku Owsienko nie mógł znieść tekstów o "ślepym snajperze". Tego było dla niego za wiele. W końcu dopadł swoją ofiarę. Resztki fosforowych pocisków "Złoty Melon" dobrze się sprawdzały w przypadku likwidowania obiektów latających. Owsienko za zasługi dostał emeryturę z FSB i sam zaczął już na całym etacie działać "dla siebie". Za walizkę pełną złota pomógł uciec z kraju prezydentowi Tunezji na początku Rewolucji Islamskiej. Później zajmował się porwaniami egipskich żołnierzy na pustynię. Wywoził jeszcze żywych do sali operacyjnych w celu pobrania organów i później wywoził ciała na pustynię. Egipskie siły zbrojne doliczyły się 2700 ciał bez narządów wewnętrznych, rogówek... To musiał zrobić Owsienko. Tylko on był do tego zdolny. Dlatego jest najlepszy. Później powtarzał tę akcję, lecz sprawy wyszły na jaw i musiał w Syrii zagazować pół miasta, by utrzymać to choć trochę dłużej w tajemnicy, jednak wciąż pozostawał w bezpiecznym układzie w Syrii. Sytuacja odwróciła się, gdy przy pewnej pomocy Rosji media zaczęły obwiniać Assada za akcję Owsienki. Ten musiał znów udać się na przymusowy urlop. Wrócił, zabijając 47 osób ze snajperki na Majdanie. False flag? Robota wywiadowcza? Również finansowanie tej akcji jest niejasne. Za to zupełnie jasne jest podpalenie gmachu w Odessie z kilkudziesięcioma Rosjanami w środku. Owsienko wrócił do gry. Jego motywy są słabo poznane.
Jurij Owsienko (aka. "Jurij-Bestia z Wołynia") - Członek UPA, sprzedawał uran Czeczenom, założyciel Wyzwoleńczej Ochrany Świętego Przymierza (WOŚP), organizacji ściganej za handlowanie bronią i nieletnimi (Jurij tłumaczył się pokrętnie mówiąc, że to "pieniądze na dzieci". Miał rację. Kanał przerzutowy przez Odessę załatwiał jeszcze u Leonida Kuczmy, póki tamten nie odszedł). Propagator stosowania w walkach partyzanckich bomb fosoforowych "Zloty Melon". Przez zastosowanie ich ścigany przez Interpol i Trybunał w Hadze. Jego najsłynniejsze akcje:
1976-na lotnisku w Entebbe w Ugandzie w ramach walki z oddziałem izraelkich komandosów w ramach "operacji Thunderbolt" z zimną krwią zastrzelił Jonatana Netanjahu, dowódcę oddziału komandosów. Po spacyfikowaniu kolegów przebrany za beduina uciekł w kierunku Sudanu dopracowywać rzemiosło tłumiąc krwawo tamtejszą rebelię.
1978-1983-płatny komandos na usługach afrykańskich watażków. Nieoficjalnie mówi się, że dla różnych grup interesów, różnych plemion i dyktatorów, załatwił własnymi rękami ok. 400 osób. Każdemu zabójstwu towarzyszyło wysyczenie przed śmiercią ofierze, przeciągłego "Siema..." do ucha.
1987-1989-podwójny agent w Afganistanie. Odpowiedzialny za masakrę w Gharl Gharlum, gdzie spacyfikował z kilkoma kawalerzystami wioskę zabijając 700 osób. To w tamtych latach dorobił się konkretnej sumy na handlu heroiną i przerzucaniu jej drogą morską do krajów Ameryki Południowej. W Meksyku rozwinął siatkę przemytniczą przez granicę z USA . Przez działalność "Światełek do nieba" (grupy nieletnich przemycających heroinę przez granicę na Rio Grande) utopiło się, lub zostało zastrzelonych w ciągu 10 lat działalności, ok. 200 osób. Najgorszy jednak był rok 1993. Jurij obserwował przez kamery, jak jego zdesperowani JurijJungend pięcioma samochodami siłą próbują się przedrzeć przez granicę. Jurij miał czuwać nad powodzeniem akcji. Jedno auto zostało zniszczone od razu przez straż graniczną USA, zaś reszta po staranowaniu blokady strażników schroniła się między swoimi samochodami. Ostrzał trwał długie sekundy, stare jeepy były dziurawione tak, że wybuch aut pełnych heroiny i śmierć Meksykanów była kwestią czasu. Owsienko mimo dysponowania siłami zdolnymi do pomocy oddziałowi na błagalny telefon "Jurij! Tu wszędzie lata ołów! Oni nas zabiją! Madre mia! Jose krwawi! Jurij! Kapitanie, co mamy robić!? Zaraz zginiemy!" odpowiedział cynicznie i sucho "Róbta co chceta". To wydarzenie pokazuje jego brak litości wobec wrogów, ale i towarzyszy.
Po dorobieniu się konkretnej sumki na tym zbrodniczym procederze, zajął się handlem uranem. To właśnie rakieta z jego serduszkiem załatwiła w 1996 roku Dżohara Dudajewa, dzięki czemu Owsienko pomógł zakończyć I Wojnę w Czeczenii i wycofać się ze sprzedawania uranu Czeczenom, kiedy to tylko było możliwe bez utraty życia. Jednocześnie szukał możliwości zemsty na USA za porozumienie w Dayton kończące Wojnę na Bałkanach. W tym celu przedostał się do Autonomii Palestyńskiej, a dalej do oddziałów Al-Kaidy, gdzie jego wiedza posłużyła do przygotowania zamachów 9/11. Miał przed atakiem powiedzieć "Oni uprzykrzają mi życie, likwidują front na Bałkanach, a wcześniej zlikwidowali mi Jose i spółkę... Teraz Ahmed i Ibrahim zlikwidują ich chłopców". Mówi się, że Owsienko przez umiejętności z czasów podwójnej służby w Afganistanie wiedział, jakie są słabe punkty systemów ochrony powietrznej AS Army i bez niego nie udałoby się dezaktywować sił NORAD nad Stanami w tamten dzień.
Jedna z późniejszych nagranych wypowiedzi Osamy Bin-Ladena brzmi "Jurij ma głowę do interesów i głowę do drogiego sprzętu. Bez jego pomocy, nie byłoby tylu "Światełek do nieba" w tamten dzień". Ten fakt, jednak jeszcze potem przez lata nie ujrzał światła dziennego. Owsienko robił za pomocnika Saddama przy II Wojnie w Zatoce Perskiej. Okazało się jednak, że Saddam jest przegrany, więc Owsienko wraz ze starymi przyjaciółmi przeniósł się do Afganistanu. Tam zajmował się operacjami "False flag", czyli mordami na Pasztunach. Oczywiście w pzebraniu żołnierzy USA i państw sprzymierzonych. Argattabad i ciała spalone fosforem to jego sprawka. Później widząc nieprzychylne nastawienie talibów do takich akcji znów zaczął szukać zbytu na uran. Musiał wymyśleć jakąś prowokację... Udało się.
Szkoła w Biesłanie. Jedno z dzieci opowiadało "Tamten łysy z czerwonymi okularami wziął dziecko za szyję, podniósł do góry, nad siebie, tak, że się dusiło i krzyczał do niego, szarpał nim harcząc zdartym głosem: "Gdzie jest do cholery ten słoik! No gdzie!". Małemu Saszy wypadło kilka rubli z kieszeni. Ten pan spojrzał na nie, splunął na monety i ścisnął z całej siły Saszkę. Saszka już nie żył. Upadł na podłogę bez czucia". Owsienko po tamtej akcji mógł liczyć na wzrost zaufania ze strony FSB, której formalnie był agentem. Niestety, w Czeczeni był już spalony... Ale dostał kolejną szansę w 2008 w Gruzji. Miał on za zadanie zlikwidować pewną głowę państwa, lecz zawiódł. Wada wzroku pogłębiała się, w dodatku Owsienko nie mógł znieść tekstów o "ślepym snajperze". Tego było dla niego za wiele. W końcu dopadł swoją ofiarę. Resztki fosforowych pocisków "Złoty Melon" dobrze się sprawdzały w przypadku likwidowania obiektów latających. Owsienko za zasługi dostał emeryturę z FSB i sam zaczął już na całym etacie działać "dla siebie". Za walizkę pełną złota pomógł uciec z kraju prezydentowi Tunezji na początku Rewolucji Islamskiej. Później zajmował się porwaniami egipskich żołnierzy na pustynię. Wywoził jeszcze żywych do sali operacyjnych w celu pobrania organów i później wywoził ciała na pustynię. Egipskie siły zbrojne doliczyły się 2700 ciał bez narządów wewnętrznych, rogówek... To musiał zrobić Owsienko. Tylko on był do tego zdolny. Dlatego jest najlepszy. Później powtarzał tę akcję, lecz sprawy wyszły na jaw i musiał w Syrii zagazować pół miasta, by utrzymać to choć trochę dłużej w tajemnicy, jednak wciąż pozostawał w bezpiecznym układzie w Syrii. Sytuacja odwróciła się, gdy przy pewnej pomocy Rosji media zaczęły obwiniać Assada za akcję Owsienki. Ten musiał znów udać się na przymusowy urlop. Wrócił, zabijając 47 osób ze snajperki na Majdanie. False flag? Robota wywiadowcza? Również finansowanie tej akcji jest niejasne. Za to zupełnie jasne jest podpalenie gmachu w Odessie z kilkudziesięcioma Rosjanami w środku. Owsienko wrócił do gry. Jego motywy są słabo poznane.
Piękna #pasta z okazji finału #wosp
Dzięki za przypomnienie, idę wrzucać do puszki.....
Zaloguj się aby komentować