Tak samo miałem prawie całe gimnazjum i 1/3 liceum. Mało co wychodziłem, mimo że byłem towarzyski i lubiany. Po prostu trafiłem do patologicznej klasy w gimnazjum, a później jakoś wolałem grać w gierki niż wychodzić i walić browary na nielegalu.
Wszystko się zmieniło po liceum, miałem przyjaciela który znał chyba całe miasto i tak mnie ze sobą codziennie gdzieś zabierał, aż stałem się już samodzielny i nie potrzebowałem jego obecności by się z kimś ustawić. Doprowadziło to do powstania przyjaźni, znajomości.
Ale potem był dołek. Wyprowadziłem się z rodzinnego i byłem prawie sam. Szczęśliwie poznałem współlokatorkę i ziomala z pracy i jakoś tak zaczęło się walenie mefedronu co dwa tygodnie.
Później wróciłem do rodzinnego i wróciłem do starych znajomych. Ponownie wyjechałem i tym razem była już chujnia. Trwa niemal do teraz. Mam dziewczynę i znajomych z pracy oraz uczelni. Z tymi z pracy teoretycznie czasem się spotkam, jakieś halloween party, ale nic trwałego. Poznanie przyjaciela w wieku 28 lat to chyba niemożliwość.
I tak dochodzę do konkluzji, że lepiej nie mieć czegoś bo się nie wie za czym się tęskni, niż mieć i stracić. Teraz nawet w rodzinnym mieście połowa ma dzieci, jakaś część wyjechała itd. Tęsknię za tymi czasami gdy nie siedziałem w domu, gdy jechaliśmy na spontanie do jakiegoś miasta tylko po to, żeby się nie nudzić. Mam tonę zdjęć z tego okresu, i z jednej strony cieszę się że coś przeżyłem, a z drugiej - pustka, przykrość, że jestem samotny w jakimś stopniu.
Trzymajcie się.
#przegryw
@Pertaseth może zacznij się spotykać na żywo z ludźmi z internetu albo grupami hobbystycznymi lokalnie?
Trzeba dorosnąć w końcu. Jak nie dorośniesz to tak będzie
@Pertaseth Ja mam podobny wiek i niestety - znajomi z czasów z szkoły mają swoje życie i są poza Polską często... W pracy same Janusze. Proza życia - kołchoz dom kołchoz dom kołchoz dom. Wiele zależy od tego kto jest z jakiej rodziny i środowiska, u mnie nigdy nie było narkotyków prawdziwych czy jakiś grubych akcji. Są różne warunki i przypadki, często normalne chłopy mają życie nudne i monotonne bez jakiś punktów zaczepienia
@pk1bgt Dorosnąć? xD Do czego? Sam się utrzymuję, studiuję, pracuję jako kierownik. Co mam jeszcze wydumanego zrobić?
@wombatDaiquiri Tak robiłem wcześniej i było okej, ale nic trwałego z tego nie powstało.
@GotyckaPrzemoc Jeszcze chuj, jak są szczęśliwi. Ale niby nie są - przynajmniej, nie wszyscy. Ale nie powiesz mi, że tylko ja jestem samotny.
@Pertaseth wydaje mi się, że może właśnie przez niezależność masz uczucie samotności, ale jeszcze nie mam tych myśli tak ułożonych żeby miało sens dla odbiorcy.
@Pertaseth i to oznacza, że dorosłeś po pracujesz i się utrzymujesz? xD
@pk1bgt Tak.
@Pertaseth to źle myślisz, dorosłość to też dojrzałość, a ją się nie zdobywa dlatego, że ma się pracę i się nie jest zależnym od rodziców, bo tak to ja mając 22 lata wyprowadziłem się do swojego mieszkania własnego i mógłbym mówić, że jestem mega dorosły i dojrzały bo je spłacam i utrzymuje się i studiuje
Zaloguj się aby komentować