Wiecie co jest fajne?
Że przychodzi weekend i nie ciągnie cie do używek.
Że ludzie, z którymi piłeś zastanawiają się jak to możliwe - sami będąc na ostrym kacu
Że nie masz wyrzutów sumienia, bo twoim noclegiem tymczasowym okazała się petla tramwajowa (z której cie wyjebali zresztą i musiałeś wracać pół miasta z buta, albo bulić na ubera), albo jakieś krzaki
Że jutro wstanie nowy dzień, a Ty będziesz popijał sobie kawusie i załatwiał swoje sprawy
6 tydzień za chwilę, przy 11 latach picia, z czego ostrego imprezowania koło 5-6 to mało. Mało? Może i mało przy ludziach, którzy nie piją wcale, albo naście lat. Dla mnie mega duży krok.
Czy warto było?
Oczywiście, że warto, bo powoli dochodzę do przekonania, że aby się zabić to można zrobić to szybciej niż przy pomocy alkoholu - np. kupić sobie rewolwer i se głupi ryj rozwalić, zamiast długotrwale się truć.
Na zdrowie!
#chwalesie #alkoholizm
Brian-Peppers

A to nigdy tak pijany nie byłem. Mogłem nie pamiętać co się dzieje. Ale zawsze się w łóżku budziłem. Czasem swoim czasem jakiejś laski co ją poznałem albo hotelu.


Rewolwer to też kijowe wyjście. Bo szansza, że przeżyjesz zostaniesz warzywem. Najlepsza opcja to gazy.

TomdeX

@l100e ja się wyleczyłem z używek dzięki inflacji. Po prostu żal mi wydawać kasę na alko. Chyba jedyny pozytyw tak wysokich cen.

HmmJakiWybracNick

@l100e Git, ja wypiłem jedno piwerko i mam jeszcze dwa i orzeszki. Orzeszki pewnie otworzę i jedno piwerko pewnie też otworzę XD Drugie będzie na jutro, albo na niedzielę wieczur, albo na poniedziałek, albo na kiedyś tam XD

fov

@HmmJakiWybracNick Nie potrafię sobie wyobrazić jak by to było mieć alkohol i wypić go dopiero za kilka dni, lub zrobić jednego drinka i odłożyć butelkę do barku. Nie umiałbym, brak mi fizycznie takiej umiejętności. Dlatego nie pije wcale już jakieś 3-4 lata :d

HmmJakiWybracNick

@fov Jeśli tak to masz rację i lepiej w ogóle nie pić. Ja rzadko piłem, ale byłem na wakacjach pod koniec kwietnia i zawsze do kolacji/obiadu piłem jakiś alkohol. Wróciłem z wakacji i to picie mi tak zostało. Teraz codziennie piję jednego shota limoncello, albo pół szklanki wina, albo piwko po kolacji. Wiadomo, że nie upijam się tym, ale chyba też pasuje dać sobie na wstrzymanie, bo może stać się problematyczne... Od jutra (zakładając, że jest 1:15, to od dzisiaj) przerzucam się na wodę. Piwerko poczeka.

Kubilaj_Khan

@l100e ja w latach imprezowania pilem tylko wode. Popijałem nią extacy. Ale przynajmniej się wybawiłem za trzech.

aleextra

@l100e zajebiście, nie wypal się, nie wypal swojego zapału. Teraz jest czas abyś zbudował strategię, np. codziennie coś nowego - zobaczyć, nauczyć się, zrozumieć. Dajesz gościu!

Sakada

Gratulacje, serio. Podziwiam. Czekam na moment, w którym alko przestanie być kolorem dla mojego szarego życia.

l100e

podejdź do tego z drugiej strony - alko jest przyczyną szarego życia, a nie czynnikiem, który nadaje mu kolor ;)

MESSIAH

@Sakada Odstaw to gówno nim spierdoli Ci system.

Paprykarz

@l100e nie zesraj sie xd

Emantes

@Paprykarz czemu taka nie miła jesteś?

MESSIAH

Kiedyś waliłem tanie alko i do odcięcia przeważnie nie jedząc nic. Po pracy też waliłem browarki dla "relaksu". Pewnego dnia natrafiłem na YT fragment wykładu o alkoholizmie prowadzonym przez ruskiego profesora który w śmieszny sposób opowiadał o wadach i zaletach picia. Zaciekawiło mnie to i postanowiłem poszukać całego wykładu i udało mi się go oglądnąć z polskimi napisami. W którymś momencie profesor rzekł "pijak sika swoim mózgiem" po czym uzasadnił swoją tezę i z ciekawości sam sprawdziłem w internecie czy alkoholik traci objętość mózgu. Niestety profesor miał rację bo znalazłem zdjęcie rezonansu mózgu u alkoholika z porównaniem po 11 latach picia. No i zacząłem testować na sobie życie na trzeźwo i dziś już nie pije od może 10 lat? Nawet nie pamiętam.

qwlghm

@l100e Zajebiście słyszeć. Nie trzeba pić alko żeby dobrze się bawić.

Emantes

@l100e znam to uczucie. Kiedyś poniedziałek na kacu w robocie to była norma i przy okazji męczarnia. Też mam słabość ale na razie jest dobrze. Pozdrawiam

Sweet_acc_pr0sa

@l100e fajne to jest wiedziec ze ma sie kontrolę nad cialem i glowa, i potrafi sie panowac nad iloscia wprowadzanego alkoholu tak samo jak o jego czestotliwoscia, przez co nie trzeba umoralniac całego świata, nie, bycie abstynentem nie jest super, jest to lepsze niz alkoholizm, ale nie czyni cie lepszym od pijacych...

Zaloguj się aby komentować