Więc przed długim weekendem, powiem wam powód dla którego się Rozwodzę.
Niedawno były moje urodziny. Rano wstaję, siadamy z dzieciakami i żoną przy stole do śniadania.
Gadamy jak zawsze i NIC!. Nikt z nich nie złożył mi życzeń, jakby nigdy nic. Olewka totalna!
OK! Nic nie mówiąc, wychodzę do pracy. W pracy to samo, pracownicy z którymi pracuję od lat, nikt nie złożył mi życzeń, w końcu wchodzi laska od HR (gorąca blondyna) i gada. Hej Wszystkiego Najlepszego!
WOW K$#$#, w końcu ktoś pamięta, mówię jej, że rodzinka mi życzeń nawet nie złożyła. Zamyka drzwi ale po chwili znowu uchyla i rzuca tekstem. "Może po pracy skoczymy na miasto coś zjeść, ja stawiam."
OK. Brzmi dobrze! Jedziemy do dobrej restauracji. Jemy i w pewnym momencie mówi, a może tak Skoczymy do mnie. Mam chwilę sumienia ale myślę, w sumie każdy mnie olał itp. Coś będzie z tego dnia!!!
Jesteśmy u niej siadam na kanapę. Ona z tekstem, że skoczy do sypialni wskoczyć w coś wygodniejszego.
OK! Więc po 5 minutach wychodzi ... Cała moja rodzina z dzieciakami i pracownikami z tortem i spiewając Wszystkiego Najlepszego!!!
A ja siedziałem na kanapie już cały rozebrany.
#gownowpis