Wicekuratorka oświaty o rekolekcjach w Toruniu: Na ten chory świat również jest miejsce w kościele
gazetapl'Jezus mówił, że nie zdrowy potrzebuje lekarza, ale chory. Na ten chory świat również jest miejsce w kościele. Po to, by Jezus go uzdrowił' - w ten sposób kujawsko-pomorska wicekuratorka oświaty odniosła się do toruńskich rekolekcji. Jak dodała - według niej - scena, podczas której mężczyzna szarpał, wyzywał i ciągnął za smycz roznegliżowaną kobietę, 'rozpala niezdrowe emocje w internetach'. Mazurkiewicz, która jest również pełnomocniczką PiS w Toruniu, w swoim wpisie zdołała przy okazji zaatakować sędziego Piotra Gąciarka.
We wtorek 28 marca informowaliśmy o kontrowersyjnych rekolekcjach w jednym z toruńskich kościołów. Odniosła się do nich również kujawsko-pomorska wicekuratorka oświaty Maria Mazurkiewicz. "Nie widziałam całego stanowiącego część rekolekcji przedstawienia, którego fragment rozpala niezdrowe emocje w internetach (co ciekawe, niektórzy młodzi ludzie dopiero wtedy zwrócili nań uwagę), ale tym bardziej dziwię się reakcjom na temat wyrwanego kontekstu fragmentu" - napisała.
"Tym, którzy przysnęli na lekcjach polskiego", przypomniała, że "teatr powstał na gruncie religijnym, nie tylko chrześcijańskim". "To właśnie przedstawienia służyły ukazaniu, czy to scen życia bogów i bohaterów, czy to sytuacji, które miały zmusić do zastanowienia się nad życiem. Z nich rozwinął się teatr grecki, który w tragedii chciał wymagać zasady dekorum (jedną z jej reguł było m.in. nieukazywanie scen drastycznych), ale w rzeczywistości rzadko jej przestrzegano" - podkreśliła. "Do przedstawień sięgnął też kościół chrześcijański, który w średniowieczu w ten sposób przybliżał wiernym sceny biblijne (z drastycznym odzieraniem Jezusa z szat i krzyżowaniem włącznie) lub psychomachie przedstawiające wewnętrzną walkę duszy. Zanim teatr średniowieczny wyszedł przed świątynie, sceny odgrywano wewnątrz, przed ołtarzem (tradsom przypominam, że to było przed soborem, w kościele łacińskim)" - zaznaczyła.
"Pokrętnie usprawiedliwia patologię"
Maria Mazurkiewicz dodała dalej, że "teatr, który stał się odrębną sztuką, czerpie więc z korzeni religijnych, i tak samo stawia sobie za cel poruszyć widza, sprowokować do refleksji". "Często mamy dosyć przedstawień, w których dominują brutalne czy wulgarne sceny. Pada wówczas pytanie, czy potrzebujemy innego, wymyślonego idealnego świata, czy też odzwierciedlenia tego prawdziwego. Pamiętam, jak moi uczniowie bulwersowali się, słysząc ze sceny wulgaryzmy. Pytałam ich wówczas: skoro Was to razi, czemu sami takich słów używacie?" - napisała.
Kujawsko-pomorska wicekuratorka stwierdziła także, iż "Jezus mówił, że nie zdrowy potrzebuje lekarza, ale chory". "Na ten chory świat również jest miejsce w kościele. Po to, by Jezus go uzdrowił" - czytamy w jej wpisie. "I jeszcze jedno, szkoła instytucjonalnie odpowiada tylko za przygotowanie zajęć w czasie rekolekcji uczniom, którzy z rekolekcji nie korzystają. Pytanie do rodziców: gdzie byli uczniowie, którzy nie brali udziału w rekolekcjach, ale do szkoły też nie przyszli" - w ten sposób Mazurkiewicz zakończyła swój komentarz dot. toruńskich rekolekcji.
Stanowisko Marii Mazurkiewicz nie spodobało się użytkownikom mediów społecznościowych, którzy zarzucili jej obronę całego zdarzenia i "pokrętnie usprawiedliwia patologię". Wicekuratorka postanowiła więc dodać jeszcze komentarz do swojego wpisu. "Ci, którzy przejęli się brutalnością sceny w czasie toruńskich rekolekcji, z obojętnością przeszli nad zawieszeniem kary wobec matki, która bestialsko znęcała się nad córeczką po jej urodzeniu. Gdy kilkumiesięczne dziecko trafiło w 2020 do szpitala, miało wielokrotnie połamane kości nóg, obojczyk, liczne otarcia, krwiaki i siniaki" - napisała.
"Matka została skazana najpierw na cztery lata, a w II instancji na osiem lat więzienia. Tę karę zawieszono na wniosek sędziego Iustitii Piotra Gąciarka, który złożył pytania prejudycjalne do TSUE, gdyż sędziowie, którzy wydali wyrok, zostali powołani z nominacji zreformowanej na wzór europejski KRS. Gdzie jesteście obrońcy niewinności? Dlaczego milczycie? Czy zachowanie matki było nie dość brutalne? Czy zachowanie matki było nie dość brutalne? Czy może Wasza wrażliwość każe Wam przemilczeć temat, żeby przypadkiem nie zdenerwować nim nastoletnich dzieci? Dlatego właśnie brzydzę się hipokryzją" - napisała.
Wicekuratorka i pełnomocniczka PiS w Toruniu
Maria Mazurkiewicz oprócz tego, że pełni funkcję wicekuratorki, jest też pełnomocniczką Komitetu Terenowego PiS w Toruniu. Jako kandydatka Prawa i Sprawiedliwości bez efektu startowała w wyborach - w 2015 roku do Senatu i w 2019 roku do Sejmu.
W ubiegłym roku było o niej głośno, gdy skrytykowała wypowiedź Janiny Ochojskiej. Napisała, iż "cieszy się, że jej chemia nie wypaliła mózgu tak jak Ochojskiej". Lewica złożyła wówczas wniosek o odwołanie Mazurkiewicz, ale kurator nie podzielił zdania posłów.
Kościół przeprasza za rekolekcje: Nie do zaakceptowania
Przypomnijmy, w sieci pojawiły się nagrania z rekolekcji w Toruniu. Widać na nich, jak mężczyzna odgrywa scenę, w której pastwi się nad kobietą: zdjął jej spodnie, szarpał, przyciskał do ziemi, ciągnął za smycz, którą kobieta miała przyczepioną do obroży, a także ją wyzywał. Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych przekazał, że na filmie widać również, jak położył dziewczynę na kościelnej posadzce, kopał ja i uderzał, krzycząc przy tym na nią i poniżając. "Zamknij ryj, szmato! Ty nie jesteś człowiekiem, rozumiesz? Jesteś moim kundlem. Nie jesteś już człowiekiem. Zamknij ryj!" - miał krzyczeć do kobiety.
Ks. Mariusz Piotr Wojnowski, dyrektor Wydziału Katechetycznego Kurii Diecezji Toruńskiej, poinformował, że o poprowadzenie rekolekcji została poproszona zewnętrzna grupa ELO, czyli Ewangelizacyjny Licheński Ośrodek "Kecharitomene". "Grupa młodych, szalonych, kreatywnych ludzi, pragnących dzielić się ze światem radością, jaką daje Jezus, trzymając się Maryi i żyjąc we wspólnocie. Pochodzimy z różnych stron Polski i jesteśmy bardzo różnorodni, lecz łączy nas jedno - chęć głoszenia Dobrej Nowiny o Zbawieniu wszystkim młodym ludziom którzy staną na naszej drodze!" - tak o sobie piszą jej członkowie.
We wtorek po południu kuria toruńska wydała oświadczenie ws. rekolekcji. "W związku z wydarzeniami, jakie miały miejsce w kościele św. Maksymiliana Kolbego w Toruniu, w trakcie rekolekcji dla młodych, wyrażamy głęboki żal. Przepraszamy ich uczestników, rodziców i wszystkich tych, których dotknęła inscenizacja przedstawiona przez osoby prowadzące spotkanie" - czytamy w komunikacie. "Zdajemy sobie sprawę, że sceny, do jakich doszło w trakcie wydarzenia, nigdy nie powinny mieć miejsca. Młodzi ludzie spotkali się z obrazami, które na wydarzeniu religijnym z ich udziałem są nie do zaakceptowania" - dodano.
Z kolei posłanka Joanna Scheuring-Wielgus zapowiedziała, że składa zawiadomienie do prokuratury na diecezję toruńską ws. rekolekcji. Jak podkreśliła, jej zdaniem inscenizacja w kościele miała "charakter pornograficzny".
#wiadomoscipolska #bekazkatoli
We wtorek 28 marca informowaliśmy o kontrowersyjnych rekolekcjach w jednym z toruńskich kościołów. Odniosła się do nich również kujawsko-pomorska wicekuratorka oświaty Maria Mazurkiewicz. "Nie widziałam całego stanowiącego część rekolekcji przedstawienia, którego fragment rozpala niezdrowe emocje w internetach (co ciekawe, niektórzy młodzi ludzie dopiero wtedy zwrócili nań uwagę), ale tym bardziej dziwię się reakcjom na temat wyrwanego kontekstu fragmentu" - napisała.
"Tym, którzy przysnęli na lekcjach polskiego", przypomniała, że "teatr powstał na gruncie religijnym, nie tylko chrześcijańskim". "To właśnie przedstawienia służyły ukazaniu, czy to scen życia bogów i bohaterów, czy to sytuacji, które miały zmusić do zastanowienia się nad życiem. Z nich rozwinął się teatr grecki, który w tragedii chciał wymagać zasady dekorum (jedną z jej reguł było m.in. nieukazywanie scen drastycznych), ale w rzeczywistości rzadko jej przestrzegano" - podkreśliła. "Do przedstawień sięgnął też kościół chrześcijański, który w średniowieczu w ten sposób przybliżał wiernym sceny biblijne (z drastycznym odzieraniem Jezusa z szat i krzyżowaniem włącznie) lub psychomachie przedstawiające wewnętrzną walkę duszy. Zanim teatr średniowieczny wyszedł przed świątynie, sceny odgrywano wewnątrz, przed ołtarzem (tradsom przypominam, że to było przed soborem, w kościele łacińskim)" - zaznaczyła.
"Pokrętnie usprawiedliwia patologię"
Maria Mazurkiewicz dodała dalej, że "teatr, który stał się odrębną sztuką, czerpie więc z korzeni religijnych, i tak samo stawia sobie za cel poruszyć widza, sprowokować do refleksji". "Często mamy dosyć przedstawień, w których dominują brutalne czy wulgarne sceny. Pada wówczas pytanie, czy potrzebujemy innego, wymyślonego idealnego świata, czy też odzwierciedlenia tego prawdziwego. Pamiętam, jak moi uczniowie bulwersowali się, słysząc ze sceny wulgaryzmy. Pytałam ich wówczas: skoro Was to razi, czemu sami takich słów używacie?" - napisała.
Kujawsko-pomorska wicekuratorka stwierdziła także, iż "Jezus mówił, że nie zdrowy potrzebuje lekarza, ale chory". "Na ten chory świat również jest miejsce w kościele. Po to, by Jezus go uzdrowił" - czytamy w jej wpisie. "I jeszcze jedno, szkoła instytucjonalnie odpowiada tylko za przygotowanie zajęć w czasie rekolekcji uczniom, którzy z rekolekcji nie korzystają. Pytanie do rodziców: gdzie byli uczniowie, którzy nie brali udziału w rekolekcjach, ale do szkoły też nie przyszli" - w ten sposób Mazurkiewicz zakończyła swój komentarz dot. toruńskich rekolekcji.
Stanowisko Marii Mazurkiewicz nie spodobało się użytkownikom mediów społecznościowych, którzy zarzucili jej obronę całego zdarzenia i "pokrętnie usprawiedliwia patologię". Wicekuratorka postanowiła więc dodać jeszcze komentarz do swojego wpisu. "Ci, którzy przejęli się brutalnością sceny w czasie toruńskich rekolekcji, z obojętnością przeszli nad zawieszeniem kary wobec matki, która bestialsko znęcała się nad córeczką po jej urodzeniu. Gdy kilkumiesięczne dziecko trafiło w 2020 do szpitala, miało wielokrotnie połamane kości nóg, obojczyk, liczne otarcia, krwiaki i siniaki" - napisała.
"Matka została skazana najpierw na cztery lata, a w II instancji na osiem lat więzienia. Tę karę zawieszono na wniosek sędziego Iustitii Piotra Gąciarka, który złożył pytania prejudycjalne do TSUE, gdyż sędziowie, którzy wydali wyrok, zostali powołani z nominacji zreformowanej na wzór europejski KRS. Gdzie jesteście obrońcy niewinności? Dlaczego milczycie? Czy zachowanie matki było nie dość brutalne? Czy zachowanie matki było nie dość brutalne? Czy może Wasza wrażliwość każe Wam przemilczeć temat, żeby przypadkiem nie zdenerwować nim nastoletnich dzieci? Dlatego właśnie brzydzę się hipokryzją" - napisała.
Wicekuratorka i pełnomocniczka PiS w Toruniu
Maria Mazurkiewicz oprócz tego, że pełni funkcję wicekuratorki, jest też pełnomocniczką Komitetu Terenowego PiS w Toruniu. Jako kandydatka Prawa i Sprawiedliwości bez efektu startowała w wyborach - w 2015 roku do Senatu i w 2019 roku do Sejmu.
W ubiegłym roku było o niej głośno, gdy skrytykowała wypowiedź Janiny Ochojskiej. Napisała, iż "cieszy się, że jej chemia nie wypaliła mózgu tak jak Ochojskiej". Lewica złożyła wówczas wniosek o odwołanie Mazurkiewicz, ale kurator nie podzielił zdania posłów.
Kościół przeprasza za rekolekcje: Nie do zaakceptowania
Przypomnijmy, w sieci pojawiły się nagrania z rekolekcji w Toruniu. Widać na nich, jak mężczyzna odgrywa scenę, w której pastwi się nad kobietą: zdjął jej spodnie, szarpał, przyciskał do ziemi, ciągnął za smycz, którą kobieta miała przyczepioną do obroży, a także ją wyzywał. Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych przekazał, że na filmie widać również, jak położył dziewczynę na kościelnej posadzce, kopał ja i uderzał, krzycząc przy tym na nią i poniżając. "Zamknij ryj, szmato! Ty nie jesteś człowiekiem, rozumiesz? Jesteś moim kundlem. Nie jesteś już człowiekiem. Zamknij ryj!" - miał krzyczeć do kobiety.
Ks. Mariusz Piotr Wojnowski, dyrektor Wydziału Katechetycznego Kurii Diecezji Toruńskiej, poinformował, że o poprowadzenie rekolekcji została poproszona zewnętrzna grupa ELO, czyli Ewangelizacyjny Licheński Ośrodek "Kecharitomene". "Grupa młodych, szalonych, kreatywnych ludzi, pragnących dzielić się ze światem radością, jaką daje Jezus, trzymając się Maryi i żyjąc we wspólnocie. Pochodzimy z różnych stron Polski i jesteśmy bardzo różnorodni, lecz łączy nas jedno - chęć głoszenia Dobrej Nowiny o Zbawieniu wszystkim młodym ludziom którzy staną na naszej drodze!" - tak o sobie piszą jej członkowie.
We wtorek po południu kuria toruńska wydała oświadczenie ws. rekolekcji. "W związku z wydarzeniami, jakie miały miejsce w kościele św. Maksymiliana Kolbego w Toruniu, w trakcie rekolekcji dla młodych, wyrażamy głęboki żal. Przepraszamy ich uczestników, rodziców i wszystkich tych, których dotknęła inscenizacja przedstawiona przez osoby prowadzące spotkanie" - czytamy w komunikacie. "Zdajemy sobie sprawę, że sceny, do jakich doszło w trakcie wydarzenia, nigdy nie powinny mieć miejsca. Młodzi ludzie spotkali się z obrazami, które na wydarzeniu religijnym z ich udziałem są nie do zaakceptowania" - dodano.
Z kolei posłanka Joanna Scheuring-Wielgus zapowiedziała, że składa zawiadomienie do prokuratury na diecezję toruńską ws. rekolekcji. Jak podkreśliła, jej zdaniem inscenizacja w kościele miała "charakter pornograficzny".
#wiadomoscipolska #bekazkatoli