Wczoraj w rozmowie z pewnym rolnikiem, padło wyrażenie, że „tego byka to już powinienem do żyda puścić". Do tej pory myślałem że tylko moi rodzice tak mówią, ale okazuje się, że to sformułowanie może mieć szerszy zasięg występowania.
U mnie używa się tego zwrotu w kontekście sprzedaży bydła do handlarza lub ubojni.
Słyszeliście kiedyś to określenie lub go używacie?
#jezykpolski #regionalizmy
Lubiepatrzec

@Umpolung oczywiście, "puścić do żyda" jako sprzedać to chyba dość powszechne ale obecnie niepoprawne.

zuchtomek

@Umpolung No oczywiście - nawet auta się sprzedaje 'do żyda', tylko, że to nie jest taka normalna sprzedaż - to takie raczej pozbycie się problemu.


Ogólnopolskie zdaje się :v

Umpolung

@zuchtomek @Lubiepatrzec Dzięki za odpowiedzi. Trochę dla mnie zaskakujące jest, że od II wojny w Polsce żydów jest już niewiele, a w powszechnym użyciu jest tyle różnych zwrotów z nimi związanych, np. mój Ojciec często mawia, że ktoś się kręci jak żyd po pustym sklepie.

zuchtomek

@Umpolung Sporo jest jeszcze takich pozostałości


Mi się czasem 'żyd zapali w aucie' - jak rezerwa się zaświeci, można coś kupić "żydowskim targiem", wciąż popularne jest kupowanie i trzymanie w domu żyda z pieniążkiem (wnioskuję po tym, że w wakacje wciąż widziałem do kupienia), wciąż można kogoś ożydzić i pewnie jeszcze kilka innych sformułowań do których nie przykładamy uwagi bo zdają się naturalne by się znalazło.

Lubiepatrzec

@Umpolung Żydów było w Polsce bardzo wielu i mieli olbrzymi wpływ na to jak wyglądał nasz kraj. Na przykład chałka jest u nas powszechna a jest to typowo żydowskie pieczywo i chyba tylko u nas i w Izraelu można ją kupić w każdej piekarni.

Umpolung

@Lubiepatrzec Wiedziałem że cebularz ma pochodzenie żydowskie, ale o chałce to nie miałem pojęcia.

Zielczan

@Umpolung mówi się też "judzić"

Lubiepatrzec

@Umpolung tylko z tego co pamiętam chałkę Żydzi pieką od święta na jakąś specjalną okazję a u nas jest dostępna na co dzień w piekarniach

em-te

@zuchtomek nie "żydowskim targiem", a krakowskim targiem. Typowe przeinaczenie. Coś pamiętamy, ale niedokładnie. Puszczamy to w obieg i potem cały powiat mówi błędnie. Takich powiedzeń, zwrotów jest mnóstwo. Na przykład krajzega/trajzega = cyrkularkacyrkulatkacurkulatka

zuchtomek

@em-te To raczej po prostu regionalizmy, ja mieszkam 500km od Krakowa i mimo, że znam ten związek frazeologiczny to u nas mimo wszystko sprzedaż gdzie każda ze stron nieco odpuszcza początkowe 'żądania' zwana była 'żydowskim targiem'.


Nawet jeśli to przeinaczenia to nie zmienia to faktu, że są używane w mowie.

em-te

@zuchtomek do Krakowa mam 500 km

zuchtomek

@em-te No ja też i co to zmienia, że w moim regionie mówiło się inaczej?

O regionalizmach ludzie książki piszą, nawet w gminie obok mówią inaczej..

MostlyRenegade

@Umpolung używa się dość powszechnie, szczególnie jeśli sprzedajesz coś handlarzowi. Ty potrzebujesz pieniędzy, lub po prostu pozbyć się zbędnego przedmiotu, a handlarz kupuje z zamiarem czerpania zysku.

Wzięło się pewnie stąd, że takimi handlarzami zwykle byli Żydzi.

Zielczan

@Umpolung też słyszałem na Mazowszu, głównie w kontekście jak auto zostaje sprzedane Mirkowi handlarzowi

wiatraczeg

Gdzieś natknąłem się na książkę napisaną w języku staropolskim, chyba z 15 wieku. W książce tej opisywano schematy oszustw jakimi podobno zajmowali się Żydzi. Od płócien od kaszmiru, po monety, drewno, skórę. Było nawet oszustwo na posągu i małżeństwie.


Tego tu przytoczonego nie znam. Znam "nie żydź na coś".

Zaloguj się aby komentować