Wczoraj "sąsiadowi" spaliło się mieszkanie wieczorem. Mieszkał na ostatnim piętrze.

Prz%@#% dla niego i dla sąsiadów z dołu
Masz tu jakieś plany i cyk już nie masz, bo musisz się martwić o podstawowe rzeczy jak gdzie zamieszkać i jak to odbudować, ile będzie trwało wysuszanie, czy grzyb nie powstanie i 1000 innych problemów.

Nie zazdroszczę. Bart mówił, że jak kiedyś strażacy gasili w sosnowcu pożar, to 7 mieszkań pod spodem pożaru było "zalane"...

Możesz ubezpieczyć mieszkanie, ale to tylko zredukuje ilość problemów... a one tak czy siak będą.

#przemyslenia #gownowpis
88be208d-66f5-427f-94b6-f3b38928bc05
evilonep

@Klopsztanga dlatego trzeba mieć ubezpieczenie. U mnie też gościu na osiedlu miał kiedyś podobną sytuację i dzięki temu, że miał normalną polisę to dostał lokal zastępczy i pokryli mu wszystkie koszty przywrócenia chałupy do normalnego stanu. Nie ma co na tym dziadować.

Klopsztanga

@evilonep no ale tak czy siak był stratny. ubezpieczenie ci wszystkiego nie zwroci


Miałem wypadek samochodowy, facet wymusił.


  1. Strata czasu bo zamiast robić swoje to jeździłem tu i tam załatwiać sprawy

  2. ASO się wypieło bo naprawa kosztuje więcej niż samochód

  3. I wtedy jesteś w dupie i musisz kombinować. Tracić swój czas

  4. Jak już naprawiłeś, to walka z ubezpieczycielem za zaniżanie stawek


pi@%, teoria a praktya to co innego. Warto je mieć, ale to nie sprawi że twoje problemy znikną całkowicie

evilonep

@Klopsztanga a ile byłby stratny gdyby tego ubezpieczenia nie miał? ubezpieczenie nie zwróci straconego czasu, rzeczy, do których miało się sentyment, ale pozwala przynajmniej na bezkosztowe przywrócenie lokalu do stanu użyteczności i wyposażeniu w to co niezbędne. Jak się ma dobrą polisę to jest to duża ulga w tego typu zdarzeniach. Ale trzeba czytać OWU i brać ubezpieczenia w porządnych towarzystwach, bo jest dużo gównoofert na rynku z mnóstwem wykluczeń.

Astro

@Klopsztanga ale jednak lepiej mieć przywrócony stan na koszt ubezpieczyciela niż buja się samodzielnie. Ja już nie mogę się doczekać aż skończy mi się remont i będę mógł normalnie ubezpieczyć mieszkanie.

Konto_serwisowe

Nie jestem zwolennikiem ubezpieczeń, nie są tak cudowne jak się wydaje. A użeranie się z ubezpieczycielami też zajmuje czas.

Klopsztanga

@Konto_serwisowe i nerwy.

bartek555

@Konto_serwisowe a ile nerwow i czasu i pieniedzy kosztuje naprawa mieszkania jak nie masz owego?

Konto_serwisowe

@bartek555 To zależy, czy się ktoś przygotował, czy nie robił nic.

bartek555

@Konto_serwisowe ale co ty, za przeproszeniem, pierdolisz?

Konto_serwisowe

@bartek555 Którego słowa nie rozumiesz?

bartek555

@Konto_serwisowe jak ktos ma sie przygotowac na to, ze zjara mu sie chata, albo ktos go zaleje?

Oprocz tego, ze sie wlasnie ubezpieczy?

Konto_serwisowe

@bartek555 Poprzez tak zwane samobezpieczenie.

bartek555

@Konto_serwisowe czyli konkretnie co?

Konto_serwisowe

@bartek555 Czyli nie przerzucasz ryzyka na nikogo, tworzysz rezerwy finansowe na wypadek straty.

bartek555

@Konto_serwisowe ok, czyli jednak jestes totalnie oderwanym od rzeczywistosci debilem, ktory mieszka z mama. Mowisz mi, ze mam trzymac na wszelki wypadek 2 mln zl jakby mi splonal dom, zamiast sobie go ubezpieczyc za 500zl rocznie. Rozumiem, ze jestes z tych, co maja 200zl na koncie, a na wigilii doradzaja calej rodzinie jakie akcje maja kupowac na gieldzie i w co inwestowac. Idz juz macius do swojego pokoju.

Konto_serwisowe

@bartek555 Jeśli myślisz, że za ubezpieczenie w kwocie 500 złotych rocznie dostaniesz 2 miliony odszkodowania, to oderwanym od rzeczywistości debilem jesteś ty sam. Masz zły dzień, to idź się przejdź. Szukasz kogoś do powyzywana się? To zły adres frustracie.

pawel-l-1

@Konto_serwisowe Bartka trochę poniosło ze słownictwem i kwota 500 pln, ale generalnie ma rację. Ubezpieczenie na okolo 1,5mln PLN wynosi rocznie od 1k do 1.5k w różnych ubezpieczalniach. I jestem tego samego zdania co on, że trzymanie iluś baniek na koncie bo ci chata spłonie to nonsens. Raz, że jest to trudne przy powiedzmy średnich zarobkach i utrzymywaniu rodziny. Dwa, że ludzie budują domy za kredyty, bo takiej kasy w gotówce nie mają.

Konto_serwisowe

@pawel-l-1 Jeśli masz kredyt, to i tak masz ubezpieczenie narzucone, więc musisz i już. O tym przypadku nie ma co gadać.

To, że na ubezpieczeniu napisane jest jakaś kwota nie znaczy, że ją dostaniesz. To, czy dostaniesz cokolwiek zależy od OWU. Zależy od okoliczności wypadku, zależy od franszyzy. I przede wszystkim od INTERPRETACJI. Towarzystwa ubezpieczeniowe to nie są organizacje charytatywne, im się bilans musi zgadzać, dywidenda też musi być wypłacana.


Spójrz na to, najsłynniejszy wypadek zeszłego roku:

https://lodz.wyborcza.pl/lodz/7,35136,30409652,smierc-rodziny-w-wypadku-na-a1-bliscy-ofiar-nie-dostali-odszkodowania.html

Gdyby nie media rodzina zostałaby spławiona.

bartek555

@Konto_serwisowe w dupie byles, gowno widziales. Wsrod moich najblizszych znajomych i rodziny bylo kilka przypadkow zalania mieszkania i 1 pozaru i wszyscy dostali bez najmniejszego problemu odszkodowanie. Z kolei kolega, ktory buduje domy na sprzedaz zawsze ubezpiecza budowe na kilkaset tys i niestety kilkukrotnie musial korzystac, ale rowniez bez problemow. Tak, TU to nie sa organizacje charytatywne, dlatego maja wszystko obliczone przez analitykow ryzyka. A twoje myslenie jest tak glupie, ze po prostu nie moge sie powstrzymac od inwektyw, jak mozna byc takim durniem.


500zl za 800tys domu w budowie od wszystkiego.

bartek555

@pawel-l-1 przeciez to jest totalny absurd, zeby trzymac takie pieniadze na koncie zamiast ich uzywac, bo moze ci splonie dom, a ty jestes superdupermadry keyboard warrior i przechytrzyles system nie kupujac ubezpieczenia. Brak mi slow na tego typa.


Kupie nowe auto za 500tys, ale nie kupie ubezpieczenia AC za 6tys tylko bede trzymal w banku 500tys i czekal az mi zajebia samochod, albo go stotaluje w wyparku. No po prostu genialne.

Konto_serwisowe

@bartek555 Dorosły człowiek, a zachowujesz się jak bachor. Serio, idź się przejdź.

Odszkodowanie za zalanie? Przerabiałem. Wiesz kto zapłacił? Nie, nie ubezpieczyciel, wykonawca.

Zerwanie dachówek też, tu już płacił ubezpieczyciel, PZU wyceniło na 200 złotych. Jeśli twój kolega faktycznie tyle razy korzystał z ubezpieczenia, to nie wierzę ani w to, że było bezproblemowo, ani w to, że ma składkę "500 złotych".

bartek555

@Konto_serwisowe jak ci zalalo mieszkanie przez wine chujowej instalacji to nic dziwnego, ja mowie o zalaniu przez kogos innego. A jesli dostales 200zl za dachowki no to coz, dales sie wydymac. Jak ktos ci wjedzie w auto to pewnie tez sie zadowalasz z pierwszej wyceny, a potem kwilisz, ze ubezpieczalnie zle. O ubezpieczenia trzeba sie poszarpac, niestety.

Konto_serwisowe

ja mowie o zalaniu przez kogos innego.


Nie rozgadaj, bo to tajemnica... ale nie musisz mieć nawet ubezpieczenia, by dostać odszkodowanie za zalanie przez sąsiada. Ubezpiezyciel może co najwyżej co nieco ułatwić, jeśli sąsiad jest z gatunku problemowych, ale to tyle.


A jesli dostales 200zl za dachowki no to coz, dales sie wydymac.


To ile było wypłacone to jest inna kwestia, mówię o tym co ubezpieczyciel zaproponował.


Jak ktos ci wjedzie w auto to pewnie tez sie zadowalasz z pierwszej wyceny, a potem kwilisz, ze ubezpieczalnie zle. O ubezpieczenia trzeba sie poszarpac, niestety.


Brawo marynarzu! Przez ocean chamstwa dopłynąłeś wreszcie do wiedzy, którą zawarłem w pierwszym komentarzu. Możesz wiosłować dalej.

S3NP4I

w pełni współczuję. sam miałem pożar domu, który miałem w Holandii. ubezpieczenie nie wyrówna ci strat związanych z tym, że teraz zawsze będziesz myślał o pożarze. planuję budowę domu w Polsce, zawsze chciałem dom drewniany, ale teraz nie mogę się na to skusić. rezygnacja z gazu, rezygnacja z kominka. ale najgorsze jest to, że co parę dni sobie przypominam jak stałem pod swoim domem patrząc jak strażacy chodzą obok niego. pierwszy raz w życiu poczułem się wolny bo został mi tylko samochód i boję się, że do końca życia "pozostanę wolny" bo teraz boję się mieć cokolwiek.

Zaloguj się aby komentować