Cioran

Ciekawe co będzie jak wprowadzą tą refundacje części kosztów kredytu, póki co to spadek jest wprost proporcjonalny do spadku zdolności kredytowej. Nawet jak dadzą tą refundację oprocentowania wynikającego z WiBORu do 2% co i tak jest chore bo powinni pochylić się ogólnie nad konstrukcją kredytów hipotecznych a nie na dokładaniu do czegoś co jest po prostu z założenia źle skonstruowane. Ale ta cała refundacja już i tak jest kalkulowana dla osób powyżej 8600 dochodu miesięcznego, nie wiem czy to nie program inwestycja+ dla cwanych osób którzy przepiszą zgrabnie mieszkania korzystających z zawyżonych teraz cen najmu niż realna pomoc.

libertarianin

@Cioran te programy jak mieszkanie dla młodych bardzo często pojawiały się i znikały zaraz na początku roku, to jest przysłowiowa kropla w morzu potrzeb jesli chodzi o faktyczne zapotrzebowanie rynku. Tak samo będzie z tymi debilnymi pomysłami na niskooprocentowane kredyty. Ludzie się rzucą bo to się zwyczajnie opłaca, będą obchodzić ustawę pisaną na kolanie i brać np. drugie mieszkanie na wynajem bo będzie większy zysk niż koszt kredytu, a jak już się homoopatia skończy w postaci kilkuset ludzi którzy dostaną te kredyty to rząd ogłosi sukces zaraz przy wyborach, którego nie udowodnią na liczbach.


Jesteśmy w takiej troche chujowej sytuacji, kredyty są najdroższe w europie, a zarobki niekoniecznie. Dodatkowo nie buduje się nic nowego bo deweloperzy wiedzą że nie ma co zaniżać cen produktu jak spada ilość kredytów. Mimo że jest zapotrzebowanie na nowe mieszkania to się nie uda tak łatwo kupić jak przed kilkoma laty wielu ludziom. Mieszkamy w postsocjalnych blokach które są relatywnie małe, więc ludzie chcieli by iść do nowych mieszkań ale nie mogą i mieszkają często w tych mieszkaniach z rodzicami. Chujowa sytuacja i sama się musi wyprostować, nasz rząd raczej nie zaradzi nic na kryzys bo to banda niekompetentnych ludzi. Trzeba poczekać aż najpierw świat naprostuje swoje finanse a potem do nas to przyjdzie i może będzie lepiej.

panKrzysztofKrawczyk

@inty no i ja tam się nie dziwię. Sam miałem wziąć kredyt na początku roku. Stałe oprocentowanie 3000zł na 30 lat. Tylko problem polegał też na tym, że miała to być budowa, a niewiele osób pamięta jakie chore były ceny materiałów budowlanych. Także widząc, że będziemy mieli kryzys, nie wiedziałem, czy za pożyczone pieniądze będę w stanie się wybudować... Miałem i tak ogromne szczęście, bo planowałem wziąć kredyt na zmiennej w tamtym roku, ale nie zdążyłem wyrobić się z pozwoleniem. Fundamentów na zimę nie tykałem

Zaloguj się aby komentować