W tym roku Nagrodę Ig Nobla dostał Polak. Zbadał coś bardzo dziwnego
National-geographic– Prawie każdy nowy pomysł jest – zdaniem większości ludzi – śmiechu warty. Ale śmieszność wcale nie decyduje o tym, czy idea jest wartościowa – mówi Marc Abrahams. To jeden z pomysłodawców konkursu Ig Noble (Ig Nobel Prize). Oraz redaktor naczelny równie zwariowanego czasopisma „Annals of Improbable Research” (roczniki badań nieprawdopodobnych).
Jego przygoda z nauką „poważną inaczej” rozpoczęła się w 1990 r. Został wówczas redaktorem naczelnym czasopisma naukowego. – Szybko zorientowałem się, że istnieje wiele ciekawych dokonań, które nie mają szansy na jakiekolwiek oficjalne wyróżnienie – wspomina. Postanowił więc, wspólnie z grupą podobnie myślących osób, promować badania dziwaczne, zabawne, ale – i to warunek konieczny – zmuszające do myślenia.
Ig Noble 2023 – lista zwycięzców
Kto otrzymał „anty-Nobla” w tym roku? Oto lista zwycięzców:
-
kategoria geologia i chemia – dr Jan Zalasiewicz (brytyjski geolog polskiego pochodzenia) zastanawiał się, dlaczego wielu naukowców lubi lizać skały. Tytuł pracy naukowej, opublikowanej w czasopiśmie „The Paleontological Association Newsletter” brzmiał „Eating Fossils”;
-
kategoria literatura – badacze z międzynarodowego zespołu sprawdzili, jak czują się osoby powtarzające jakieś słowo wiele, wiele, wiele, wiele, wiele razy;
-
kategoria inżynieria mechaniczna – międzynarodowy zespół „ożywiał” martwe pająki, by wykorzystać je jako narzędzia chwytające;
-
kategoria zdrowie publiczne – badacze z USA i Korei Południowej za wynalezienie Stanford Toilet. To toaleta naszpikowana elektroniką, badającą wydaliny użytkownika;
-
kategoria komunikacja – uczeni z międzynarodowego zespołu przebadali ludzi, którzy są ekspertami w mówieniu wspak;
-
kategoria medycyna – międzynarodowy zespół anatomów policzył włosy w nosach martwych ludzi, by porównać ich (włosów) liczbę;
-
kategoria żywienie – badacze z Japonii sprawdzili, jak na smak jedzenia wpływa używanie elektronicznych pałeczek i słomek;
-
kategoria edukacja – zespół z wielu krajów badał zjawisko nudy wśród uczniów i nauczycieli;
-
kategoria psychologia – trzech badaczy (w tym słynny Stanley Milgram) sprawdzali, jak wielu przechodniów spojrzy w górę, widząc kogoś patrzącego w górę;
-
kategoria fizyka – międzynarodowy zespół sprawdził, czy aktywność seksualna sardeli europejskiej (anchois) wpływa na mieszanie się wód oceanicznych.
Kim jest Jan Zalasiewicz?
Jan Zalasiewicz dorastał w Manchesterze, gdzie jego rodzice osiedlili się po II wojnie światowej. Wcześniej wydostali się z Syberii z armią Andersa. Dziś dr Zalasiewicz pracuje na University of Leicester. Zajmuje się przede wszystkim badaniem czwartorzędowych i paleozoicznych skał osadowych.
Obiektem jego badań jest też tzw. antropocen. To epoka nieodwracalnych i na niespotykaną dotąd skalę zmian w środowisku naturalnym, które powoduje najbardziej dominujący gatunek na Ziemi – człowiek. Przez szereg lat dr Zalasiewicz był także przewodniczącym Komisji Stratygraficznej brytyjskiego Towarzystwa Geologicznego.
W publikacji „Eating Fossils” dr Zalasiewicz pisze, że lizanie skał przez naukowców podczas badań terenowych może mieć sens. Po nawilżeniu kamiennej powierzchni lepiej widać jej detale. Z kolei sam smak może dostarczyć wstępnych informacji o składzie chemicznym obiektu.
Znaczenie Ig Nobli
Ig Noble od lat robią karierę medialną. Któż inny wyciągnąłby na światło dzienne prace związane z homoseksualną nekrofilią u kaczek krzyżówek? Albo błyskawiczną metodę rozpalania grilla (z użyciem ciekłego tlenu)? Czy też szczegółową analizę przedmiotów, które można znaleźć w ludzkim odbycie? Oto inne przykłady:
-
w 2018 r. nagrodzono m.in. odkrycia, że dieta kanibalistyczna jest „light”, a skoki na bungee pomogą przy kamieniach nerkowych;
-
w 2019 r. nagrodę dostali badacze sprawdzający, z którego kraju pieniądze mają najwięcej groźnych bakterii.
A są to wszystko – wbrew pozorom – dokonania całkiem poważnych naukowców, opłacanych najczęściej z publicznych funduszy. I choć dzięki nim nie powstanie raczej żaden nowy lek na raka, to są one niezbędnym elementem nauki, która nie byłaby sobą bez nieposkromionej, dziecinnej wręcz ciekawości.
Dlaczego warto żartować z nauki? Wśród zawodów cieszących się najwyższym prestiżem społecznym od lat prym wiodą uczeni. Konkretnie – profesorowie wyższych uczelni. Z badań opinii publicznej wynika, że ok. jedna trzecia Polaków chciałaby, by ich dzieci zostały naukowcami. A jednak zadziwiająco rzadko zwracamy uwagę na to, co owi naukowcy mówią np. o globalnym ociepleniu, szczepionkach czy chociażby zdrowym trybie życia.
Dr Randy Olson, biolog morski i zarazem reżyser prześmiewczych filmów „Flock of Dodos: the Evolution-Intelligent Design Circus” i „Sizzle: A Global Warming Comedy” uważa, że to wina ich wizerunku. Są tak mądrzy i tak poważni, że aż nudni – dlatego ludzkość ich poważa, ale nie słucha.
Ceremonia wręczenia Ig Nobli w niczym nie przypomina pompatycznej gali noblowskiej. Może z wyjątkiem tego, że i na niej pojawiają się autentyczni nobliści. Niektórzy próbują swych sił na scenie, występując w specjalnie na tę okazję przygotowanych mini-operach.
Inni byli główną nagrodą w konkursie dla publiczności „wygraj randkę z noblistą”. Jeszcze inni zamiatali scenę (do tradycji należało, że publiczność zarzuca ją papierowymi samolocikami). Od czasów pandemii ceremonia jest organizowana bez publiczności.
Impreza jest huczna, nieprzewidywalna, a do tego obowiązuje na niej kategoryczny zakaz przynudzania. Gdy laureat Ig Nobla próbuje wygłosić drętwą przemowę, interweniuje niewinnie wyglądająca ośmiolatka, która powtarza: „Nudzi mi się, proszę przestać” do skutku. Słynne są też związane z ceremonią wykłady z cyklu 24/7. Szanowany naukowiec ma opowiedzieć o całkiem poważnym zagadnieniu w 24 sekundy (!), a potem podsumować swe wystąpienie w siedmiu słowach. I to tak, by każdy zrozumiał!
Ig Noble – kontrowersje
Sama idea Ig Nobli jest jednak bardzo często źle rozumiana i przez media, i przez wielu jej laureatów. Do historii przeszedł apel pewnego szacownego brytyjskiego uczonego. Zażądał on, by jego krajan nie brać pod uwagę w tak niepoważnym, uwłaczającym angielskiej godności konkursie. Na szczęście nikt nie potraktował jego prośby serio.
Inna sprawa, że sprawcy zamieszania z premedytacją podnoszą intelektualną poprzeczkę. Przyznają bowiem nagrody nie tylko uczonym, ale także pseudonaukowcom, szarlatanom, oszustom, autorom dziwacznych wynalazków, a nawet politykom. Laureatem literackiego Ig Nobla jest np. Erich von Däniken (nieustraszony tropiciel kosmitów) oraz pani, która utrzymuje, że odżywia się wyłącznie powietrzem. W dziedzinie ekonomii wyróżnieni zostali urzędnicy skazani za gigantyczne nadużycia finansowe.
– Mamy nadzieję, że Ig Noble zachęcą ludzi do samodzielnego oceniania, co jest dobre, a co złe, co jest cenne, a co bezwartościowe. To lepsze niż bezkrytyczne przyjmowanie do wiadomości werdyktu jakiejś ważnej persony – mówi Abrahams.
Wśród laureatów Ig Nobli już wcześniej byli Polacy. Nasi uczeni zaistnieli m.in.:
-
w 1993 r. w dziedzinie literatury. 15 polskich kardiologów znalazło się w gronie współautorów pracy naukowej „An International Randomized Trial Comparing Four Thrombolytic Strategies for Acute Myocardial Infarction”, pod którą podpisanych było łącznie 978 osób;
-
w 2001 r. w dziedzinie ekonomii. Nagrodę dostał wówczas Wojciech Kopczuk za pracę na temat związków daty śmierci z podatkiem od spadków;
-
w 2019 r. w dziedzinie biologii. Uczeni z Uniwersytetu Gdańskiego byli współautorami odkrycia, że martwe karaluchy amerykańskie mają inne właściwości magnetyczne niż żywe;
-
w 2022 r. w dziedzinie medycyny. Badacze z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego wykazali, że pacjenci onkologiczni, poddawani radio– i chemioterapii rzadziej cierpieli z powodu szkodliwych skutków ubocznych, jeśli podawano im lody.
#nauka #heheszki #ignobel