W Pogoni za pozytywem - rozgoryczony rosyjski podoficer opisuje problemy po stronie rosyjskiej - Część 3

W Pogoni za pozytywem - rozgoryczony rosyjski podoficer opisuje problemy po stronie rosyjskiej - Część 3

hejto.pl
Część 1:
Kot Murz napisał długi i pełny rozgoryczenia tekst na temat - Aryo - Hejto.pl
Część 2:
Część 1: Kot Murz napisał długi i pełny rozgoryczenia tekst - Aryo - Hejto.pl
Z motywacją: "No, ale u Ukrów tak wychodzi!".
(...)
https://youtu.be/zcKk22LNdJE
"No... Jeśli Meksykańcom się udaje..."
U was da się tego, kurwa, zrobić. Bo ręce masz wychodzące z dupy, a dupa jest zamiast głowy.
Bo Ukropy (Ukrop - obraźliwie o Ukraińcach) spędziły lata, ucząc się, jak odpowiednio sterroryzować naszych debili tymi zrzutami (dronów). Mają taktykę, mają system jej stosowania. Począwszy od kompetentnego wyboru obszaru optymalnego do "zrzutowego terroru", identyfikacji dogodnych celów, a skończywszy na koncentracji sił - kiedy to 4-6 dronów przez kilka godzin urządza "karuzelę" nad jakąś jednostką, zrzucając na nią owe VOGi lub bomby domowej roboty. A wy skurwiele po prostu zamawiacie "maviki", na które ludzie wyskrobali pieniądze, licząc, że zrobią rozpoznanie i poprawki artyleryjskie, do bombardowania. Natychmiast! Jutro! A ludzie biegną wykonywać twoje pieprzone rozkazy, z głową, bez przemyślenia taktyki i celów. I próbować zastraszyć armię kretów 30-milimetrowymi kulami zrzucanymi z dronów. A Ukropy zagłuszają te Maviki i zestrzeliwują je do woli, bo to NIE SĄ PEWNI idioci, ONI SIĘ UCZĄ. A artyleria zostaje nie tylko z mizernym zapasem amunicji, ale i bez oczu.
Słynny filmik z bombardowaniem Rosjan z drona: Ukrainian Drone Drops Bomb Through Sunroof On Soldiers Heads - KARMA is a Bitch For Russian Soldiers - YouTube

To jest kurwa genialne. To magiczne. Skurwiel, który wydał tej jesieni 1 Armijnemu Korpusowi rozkaz "natychmiast zbombardować ukraińców VOG-ami z dronów" powinien zostać przypięty do samolotu szturmowego i spuścić się kurwa na ukraińców. Z "kabrowania" (jak wyżej podniesiony nos do góry, mała celność przyp. @Aryo). Z materiałem wideo i fotorelacją.
Pieprzone wojskowe umysły niezdolne do niczego poza kargo-kultem "zróbmy to, jak Ukropy". Nie zastanawiają się nad tym, że coś, co świetnie działa, gdy trwa polowanie na leniwych, beztroskich idiotów, nie będzie działać w przeciwnym kierunku, zwłaszcza gdy jest wykonywane krzywo i pospiesznie.
Tak czy inaczej, uporaliśmy się z artylerią, też jest zjebana. Następny punkt.
Kolejny punkt to obsada piechoty w obronie i co najważniejsze przygotowane rezerwy. Bez wystarczającej obsady piechoty, bez niezbędnego zagęszczenia oddziałów, bez możliwości wprowadzenia do walki w zagrożonych sektorach wyszkolonych rezerw, nie utrzyma się żadna, nawet najdoskonalsza linia fortyfikacji. Bardzo wyraźnie pokazują to na przykład wydarzenia z lata 1941 roku na froncie wschodnim. Zarówno pola minowe, jak i wszelkie inne bariery powinny być pod stałym nadzorem piechoty, a co za tym idzie - pod stałą kontrolą ognia. W przeciwnym razie zostałyby pokonane nawet nie w godzinach, ale w minutach. A w miejscach, gdzie wróg uzna ich pokonanie za zbędne, będą one przeszkadzały w twoich własnych kontratakach, bo wróg zapewni nad nimi kontrolę ognia.
Mieląc resztki piechoty w mini-Verdenach na całej długości frontu, rosyjskie dowództwo oddaje nieocenioną przysługę ZSU, które wiosną i latem pokazały, jak ważne jest posiadanie zapasu przynajmniej w jakimś stopniu wyszkolonej piechoty, która może obsadzić naprędce wzniesione linie umocnień zamiast tych zajętych przez nasze wojska. Nie będziemy mieli takiej rezerwy ludzi na zimową ofensywę ZSU. Średnio nasza piechota jest szkolona fatalnie, nie poruszając nawet zagadnień taktycznych. Szkolenie strzeleckie to kompletne i trudne do naprawienia dno, bo nie ma ani ludzi umiejących posługiwać się narzędziami do ustawiania broni strzeleckiej i szkolenia ludzi, ani samych narzędzi. Praktycznie nikt nie wie, jak prawidłowo posługiwać się bronią zespołową. Z pewnością pochlebiałoby mi to, że mój wpis o naprawie granatnika SPG-9 od lat funkcjonuje jako podręcznik naprawy SPG dla naszych wojsk, gdybym nie był w takim SZOKU.

[Ukraińścy żołnierze trenujący na SPG-9]
I ma to bardzo proste wytłumaczenie - ciągłe straty doświadczonych mężczyzn wiosną i latem plus ten chuj, który rosyjskie siły zbrojne położył na normalne szkolenie zmobilizowanych w republikach i w Federacji Rosyjskiej. Nadzieja, że grenadier, który jest nauczony trafiać granatnikiem starego typu z RPG-7 w nieruchomy przód czołgu z 300 metrów, będzie w stanie powalić czołg w prawdziwej bitwie, jest doskonała. Podobnie strzelanie ze 100 m do celu piersiowego jak "alfa" i, co najsmutniejsze, treningu strzeleckiego "omega", gdzie przeciwnik stara się nie pokazywać głową, gdzie tam "cel piersiowy". Ale co to całe "szkolenie", w tym tuptanie po boisku w zwartych grupach, ma wspólnego z realnymi warunkami walki? Nic.
Tutaj nie będę się wyśmiewał i retorycznie zapytam, jaki procent naszej piechoty jest wyszkolony do wykorzystania pozycji do prowadzenia ognia skośnego (flankowego). Odpowiedź jest z grubsza oczywista. W warunkach, gdy całe pułki "mobików" nie mają w pełni wyszkolonych załóg PTURów (potocznie o załogach 9K111 Fagot i podobnych kierowanych pocisków przeciwpancernych przyp. @Aryo), a przeciwnik będzie mógł podjechać pojazdami pancernymi, by skierować ogień i "zgasić" wszelkie gniazda i bunkry w ciągu kilku minut, takie pozycje będą miały kluczowe znaczenie. Ale nie zostaną wyposażone, nie zostaną użyte, a ukraińska ofensywa znów przejdzie jak nóż przez masło. I przyjdzie czas na co? Racja. Sprawdzić, czy mamy w rezerwie wyszkolone jednostki pancerne i zmechanizowane, na tyle duże, by skutecznie uderzyć pod podstawę głębokich wtargnięć wroga w naszą obronę. Jest to czwarty element skutecznej obrony długoterminowej. I my też nie będziemy go mieli.

[tak to wyglądało m. in. pod Izium 1, 2 i 3 to linie obrony. Za nimi nie było już nic i rosyjska obrona załamała się]
Nie dość, że czołgi wypalają teraz swój zasób luf, zastępując artylerię w mini-Verden, to jeszcze wojska są masowo zaopatrywane w "łyse" czołgi z magazynów, na których brakuje nawet starodawnych kostek ERA, a czołgiści gorączkowo szukają pieniędzy poprzez wolontariuszy, aby w warunkach rzemieślniczych wykonać pojemniki na ochronę przeciwkumulacyjną i przyspawać je na czołgach. Czyli jeśli około lutego-marca tego roku padło pytanie "Dlaczego kurwa nasze czołgi znowu poszły do boju z pustymi pojemnikami po ochronie przeciwkumulacyjnej jak w Groznym w 1995 roku", to rok później pytanie będzie brzmiało - dlaczego nasze czołgi w masie są "łyse" i prawie całkowicie bezradne wobec jakiejkolwiek broni przeciwpancernej przeciwnika, począwszy od najstarszych radzieckich RPG-7. To jest pieprzony postęp. Fabryki "modernizują T-62", a nowsze T-72 i T-80 jadą "łyse" na rzeź. Bravissimo.

[Rosyjski T72 zdobyty przez Ukraińców. Te kostki na czołgu to są właśnie pojemniki na ochronę przeciwkumulacyjną, które zwiększają ochronę czołgu]

[rosyjski T62 zdobyty przez Ukraińców. Czołg produkowany od 1963 do 1978]
A większość pojazdów nowego typu została bezpiecznie zmarnowana podczas wiosennej "deeskalacji" i dodana do "funduszu" remontowego ZSU, podobnie jak porzucone bazy remontowe 1 Gwardyjskiej Armii Czołgów na kierunku Izium. To był oczywiście mistrzowski moment, kiedy resztki 3 dywizji piechoty zmotoryzowanej i 144 jednostki rozpoznawczej pierzchały w nadziei, że zaraz cała gwardyjska armia czołgów rozpędzi się w pełnej sile i będzie naparzać Ukraińców, a oni zawrócili i nie było żadnej armii. Kurwa, super. Dokładnie o tym mówię - nie tylko o flagach na mapie, ale o _przygotowanych_ i _gotowych_ rezerwach pancernych. Nie będziemy ich też mieli do czasu rozpoczęcia ukraińskiej ofensywy zimowej. Od słowa "w ogóle". Nie będzie czym kontrować. Zostały stworzone i są ściśle kontrolowane warunki, w których takie rezerwy po prostu nie mogą powstać. A jak już coś zostanie wyskrobane i rzucone do ataku, to okazuje się, że wróg jest w stanie śledzić ruch naszych pojazdów pancernych, monitorując pracę przestarzałych radiostacji R-123 i R-173 stojących na czołgach. Nie możemy jednak śledzić ruchów jego (wroga) ruchów pancernych w taki sposób - u niego wszystkie jego urządzenia radiowe są tego samego typu, pracują na tych samych częstotliwościach, a radiostacje bazowe na czołgach wszystkie są w stanie zmniejszyć swoją moc do poziomu przenośnej stacji. A my tylko w niektórych miejscach dzięki wysiłkom wolontariuszy udało się dać żołnierzom przynajmniej kilka radiotelefonów ręcznych w częstotliwościach R-123/173/159, a przekazanie pojazdów pancernych na nowoczesnych "cyfrowych" jak było ograniczone do jednego batalionu dla wszystkich "sił sojuszniczych" i tak pozostało. Znowu (zdobyte) czysto na pasjonatach i wolontariuszach.

[Radiostacja R-173]
W ogóle, jeśli chodzi o wojskowe nowinki high-tech, to nasz kompleks wojskowo-przemysłowy w ciągu ostatnich 10 miesięcy wykazał się całkowitą niekompetencją, którą przykrywa zaangażowanie i całkowita niekompetencja "ekspertów wojskowych". I nie chodzi tylko o złodziejo-akbarowy dron "Dobrynia", który jest absolutnie nieprzydatny do użycia na froncie, bo został zrobiony z taniego chińskiego drona wyścigowego z Ali-Express.

[Dron Dobrynia - brak funkcji powrotu do operatora przy zagłuszeniu, brak stabilizacji, słaba kamera, kiepski zasięg. Same plusy ]
Jak ja pierdolnąłem wczoraj wieczorem po zdaniu kolejnych "ekspertów" o systemie rozpoznania elektronicznego Borszczewik: "Kompleks można zamontować na podwoziu samochodu, co czyni go wygodnym do użycia na linii frontu".... kurwa... No i tu jest prawdziwe "czarne jest białe". Dla kretyna nie jest teraz oczywiste, że potrzebujemy systemów przenośnych, możliwych do przetransportowania, nawet jeśli nie na jednej pace. W strefie, gdzie taki system da przynajmniej jakiś przyzwoity wynik, zaparkowana ciężarówka z kolejnym niedopasowanym kompleksem zostanie natychmiast wykryta przez wroga i zniszczona. Pieprzona wygoda. I to pomimo tego, że to wszystko, to wszystko było oczywiste jeszcze w latach "porozumień mińskich", ale wszystkim było po chuj i na chuj. Biathlony czołgowe i żarty o trampolinach Rogozina dawały pozytyw. Rzeczywistość tego nie robiła.
Część 4 za chwilę
=================== ARYO ===================
zrzutka na drony dla 8 pułku SSO Ukrainy
https://zrzutka.pl/gbttwf
postaw kawę Aryo jako forma wsparcia dla tego co robi:
https://buycoffee.to/_234_2S

Komentarze (2)

Zaloguj się aby komentować