A w sumie, bo fejk njusy prawactwa trzeba wyjaśniać:
Jakiś rok temu prawactwo dostało sraczki, bo według pewnego badania, M&Msy i inne słodycze dostały więcej punktów, niż mięso.
Nie no, oczywiście nie dostały więcej punktów, po prostu niektórzy łykają fejk njusy po same kule.
Otóż jest sobie uczelnia wyższa w Ameryce - Tufts. Zaproponowali oni pewien kompas żywności, który miałby lepiej nakierunkować ludzi, że jeżeli coś jedzą, to lepiej zjeść zdrową alternatywę.
Kompas nie działa na zasadzie "jajko lepsze od cukierka", ale "to mięso jest zdrowsze od tamtego" lub "te słodycze są lepsze od tamtych słodyczy" - czyli wszystko na osobnych kategoriach, niepowiązanych ze sobą.
No i głąby szukające wszędzie teorii spiskowych, wszędzie widzących ataki i prześladowania na osobach jedzących mięso, kiedy zauważyli, że cukierki, nie będące w ogóle porównywane z mięsem, mają w swojej kategorii (raz jeszcze podkreślam, KATEGORII w której porównywane są z innymi słodyczami) zesrali się kompletnie, że jak to, przecież to spisek Bill Gatesa żeby jesć słodycze lub robaki.
Nikt oczywiście nie był tym zaskoczony, i temat zebrał uwagę wyłącznie po "prawej" stronie, znanej zarówno z negowania nauki, jak i brakiem zdolności interpretowania złożonych zdań - nie obrażam tutaj osób o poglądach z prawej strony, przez "prawą" stronę mam na myśli tą najbardziej radykalne prawactwo, co to wierzy we wszystkie teorie spiskowe.
Jakby kogoś interesowały wyniki badania, albo sam kompas zdrowia:
https://sites.tufts.edu/foodcompass/research/data/
A jak ktoś odważny lub potrzebuje dziś szybko zasnąć, link do pełnego badania:
https://www.nature.com/articles/s43016-021-00381-y.epdf?sharing_token=rXE-EUQhF_ewQyjads3RTtRgN0jAjWel9jnR3ZoTv0PPFX4_UgkV63y9Env4jkUDyrBA_9kG-Lxz6QgkvVdmMKBlJ7k8y7v30cRFyRNAydxlY5YNATNy6EWMVYTeCU4NpFXpSNA6XuOIH9vjNYTOYkuaOA7QRr1Af7rKzgFOzDs%3D