@UmytaPacha leżała w obszernej, miękkiej i lekko wilgotnej pościeli pokoju gościnnego „Czołgu”. Była zmęczona, ale nie mogła zasnąć. Przede wszystkim kojo było zimne. Przez chwilę zastanawiała się, czy by go trochę nie rozgrzać, ale zrezygnowała. Choćby nie wiem jak ostrożne prowadziła ostrzał, ogniowe rozkazy jakoś jej nie wychodziły. Albo w ogóle nie działały, albo działały aż za dobrze. Drzewa wokół chatki ledwie się trzymały, pełne dziur po przeciwpancernych pociskach. Gdyby z magią jej się nie udało, mawiała Babcia, zawsze znajdzie pracę jako budowniczy bunkrów i wiertacz studni.

@moll