#ukraina
Wrzucam ciekawy post z fb napisany przez Frontiersman
Uwaga: długi tekst dla odważnych czytelników
_________________________________________________
UKRAIŃSKI HOMOSOWIETIKUS
Historia zmian w mentalności ukraińskiej od roku 1991 do teraźniejszości.
24 lutego 2022 roku rozpoczęła się pełnoskalowa inwazja Rosji na Ukrainę. Przed tą datą olbrzymia ilość ekspertów z całego świata próbowała ocenić, jakie są szanse Ukrainy przeżyć taki atak. Ktoś dawał Ukrainie dni, ktoś tygodnie, a ktoś nawet kilka miesięcy. Absolutna większość nie miała racji. Dlaczego? Czy dlatego, że wszyscy są złymi ekspertami? Wcale nie, po prostu nawet dobry ekspert nie będzie mógł zrobić trafną analizę posiadając niepełną informację. Większość analityków zwyczajnie niewiele się interesowała Ukrainą traktując ją jako pewien dodatek do Rosji. Dla budowania swoich ocen wykorzystywali suche liczby zestawiając rozmiar gospodarek, terytorium, ludność, zestawiając liczbę żołnierzy i sprzętu w obu armiach. Porównywali budżety wojskowe z corocznych statystyk Globalfirepower. Ale jak się okazało te liczby są niewiele warte bo nie mówią nic o jakości dowodzenia, wyszkoleniu, organizacji, łączności, logistyce ... i w końcu o motywacji i morale żołnierzy. Bez bardziej głębokiej wiedzy o stanie Rosji i Ukrainy jako państw ocenić wartość obu armii okazało się zbyt trudnym zadaniem.
Ale. Nawet jeżeli ktoś z ekspertów posiadał tą informację, to nawet z tą wiedzą to byłaby jedyna połowa niezbędnych danych do prawidłowej oceny ukraińskich szans na przetrwanie. Bo wynik wojny długoterminowej zależy już nie tyle od samej armii ale od stanu państwa i postawy społeczeństwa. Od jego determinacji, cierpliwości, nieugiętego poparcia dla wojska i samego państwa. I już ta dziedzina, trzeba powiedzieć wprost, dla 99% ekspertów z całego świata była zupełnie nieznanym terenem. Stąd nie trzeba się dziwić, że się pomylili. Niestety Ja muszę przyznać, że na zachodzie nawet teraz spora liczba analityków którzy siebie uważają za tzw."realistów" w swoich ocenach Ukrainy do dziś woli korzystać ze stereotypów sprzed 10 - 15 lat ignorując te zmiany, które mają miejsca wewnątrz ukraińskiego społeczeństwa. Tylko w ten sposób ich teorie otrzymują pewne usprawiedliwienie, zamiast być tym czym są w rzeczywistości. Czyli zwykłą 19 wieczną koncepcją imperialnego podziału światu.
Dzisiaj Ja spróbuje wypełnić tę lukę i wyjaśnić proces mentalnej ewolucji Ukraińca od momentu odzyskania niepodległości do naszych czasów. I jako dobry przykład takiej wewnętrznej mentalnej przemiany posłuży nam znana bardzo osba - prezydent Ukrainy Wołodymyr Zeleński.
HOMOSOWIETIKUS UKRAIŃSKI, MODEL 1991.
Zacznijmy od początku. To czego wielu nawet w Polsce nie rozumie, to fakt, że Ukraińcy w odróżnieniu od Polaków czy powiedzmy Litwinów otrzymali swoją niepodległość po zakończeniu epoki komunizmu nie w wyniku szczerego dążenia do wolności. Oczywiście, na Ukrainie istniała grupa ludzi, która bezkompromisowo sprzeciwiała się totalitarnemu systemowi. Dysydenci, narodowcy. Ale w r. 1991 stanowili oni absolutną mniejszość w ramach społeczeństwa. Ukraiński Ruch Narodowy kierowany przez dysydenta i obrońcę praw człowieka Wiaczesława Czornowiła nie miał ogólnonarodowego poparcia. Sam Czornowił zginął w bardzo niejasnych okolicznościach w r 1999 i tak i nie stał się ukraińskim Vaclavem Havelem. Narodowy Ruch w wyborach 1994 zdobył jedynie 20 miejsc na 338 w Radzie Najwyższej. 5 razy mniej niż komuniści.
Powiedzmy sobie szczerze bez owijania w bawełnę, na moment odzyskania przez Ukrainę niepodległości, społeczeństwo w tym kraju miało absolutnie sowiecką mentalność. Związek Radziecki w dużym stopniu rozpadł się za sprawą zmian w społeczeństwie rosyjskim będącego trzonem państwa, a nie dążenia Ukraińców czy innych narodów do niepodległości. Pod koniec istnienia ZSRR trzymający władzę w Kijowie komuniści byli o wiele bardziej konserwatywni niż ich koledzy w Moskwie. W Kijowie rozpędzano demonstrację i prześladowano działaczy opozycyjnych już wtedy, kiedy w Moskwie można było już swobodnie wychodzić na ulicę. Powstaje pytanie, dlaczego w takim razie Rada Najwyższa komunistycznej Ukrainy kontrolowana przez komunistów głosowała za ogłoszeniem niepodległości kraju? Nie dlatego wcale, że nagle stali się ukraińskimi patriotami. W dużym uproszczeniu oddzieleniem się chcieli ratować od demokratycznego chaosu w Moskwie, gdzie zamach stanu armii i konserwatywnych komunistów się nie powiódł. Oni wtedy bardziej myśleli o zbudowaniu małego ZSRR w ramach Ukrainy niż nowego demokratycznego kraju. Nawet oficjalną flagę dla niepodległego kraju proponowali najpierw czerwono-niebieską komunistyczną, a nie tradycyjną żółto-niebieską.
Z innej strony społeczeństwo przecież w ogólnokrajowym referendum grudniu 1991 roku absolutną większością opowiedziała się za niepodległością. Nawet wiekszość mieszkańców Donbasu i Krymu byli za oderwaniem się od Moskwy. Jednocześnie ci sami ludzie na początku tego samego 1991 roku w innym referendum opowiedzieli się za zachowaniem ZSRR w ramach zreformowanego Sojuszu. Jak to połączyć? W rzeczywistości nie ma sprzeczności między tymi dwoma głosowaniami. Po prostu trzeba rozumieć, jaka była motywacja tych kto głosował wtedy za niepodległość. Wspólnota Niepodległych Państw którą zamierzano założyć w miejsce ZSRR była powszechnie rozumiana jako nowy sojusz w którym Ukraina jednak będzie miałą już zupełnie inne położenie i wagę. Kijów już nie musiałby w takim stopniu jak wczesniej dzielić się bogactwami Ukrainy dla wzmocnienia Moskwy. Ludzi przekonywano, że ich sytuacja życiowa natychmiast się poprawi z tego powodu. Co miało duże znaczenie za sprawą głębokiego kryzysu gospodarczego w ZSRR.
Czym się charakteryzowała ta mentalność sowiecka? Ukraina o wiele dłużej niż Polska czy kraje Bałtyckie żyła w systemie komunistycznym i doznała o wiele większych zmian w strukturze społeczeństwa. Głębokie blizny po tych zmianach widać do teraz. Przede wszystkim masowe represje i okrutna kolektywizacja zupełnie zrujnowały tradycyjny układ życiowy Ukraińców. Tradycyjna wieś i prywatne gospodarstwa domowe, to wszystko zostało wymordowane, wymazane, zagłodzone, przesiedlone ... Miliony ofiar sztucznego głodu demoralizowali i zarazem pacyfikowały kraj. Głód i rozpacz we wsi sprzyjał przyspieszonej industrializacji i urbanizacji. Zrujnowane zostały więzy pomiędzy pokoleniami i pamięć rodzinna. Pogłębiło te procesy spustoszenie, które przyniosła Druga Wojna Światowa. W wyniku tych wszystkich procesów powstało społeczeństwo zupełnie oduczone od prywatnej inicjatywy i tradycji prywatnego farmerstwa ... Społeczeństwo wymieszane i oderwane od korzeni. Nie pamiętające często skąd pochodzi i kim były jego przodkowie. Społeczeństwo zdemoralizowane i bierne politycznie, nie zdolne do samoorganizacji. Pamięć o korzeniach zamieniły radzieckie mity propagandowe.
Sowiecka mentalność to też pewny model stosunków między obywatelem a państwem. Obywatel przyzwyczaja się we wszystkim polegać na państwie. Nie tylko w pytaniach organizacji życia społecznego, kultury, gospodarki ... ale i w sprawach prostych. Za twój blok mieszkalny i ulice odpowiada państwo. Za kwiatki na podwórku. Za windę w bloku. Za remont grzejnika w mieszkaniu. Zmiana systemu z komunistycznego na demokratyczny i kapitalistyczny tych ludzi zupełnie zaskoczyła. Byli do niej nie przygotowani. I to swoją drogą jest główna przyczyna pojawienia się oligarchatu na Ukrainie. W tym zagubionym społeczeństwie mała grupa ludzi związanych z elitami sowieckimi była gotowa na nadejście zmian. Bez żadnej kontroli i sprzeciwu społeczeństwa mieli wolną rękę do zdobycia przemysłu i zasobów kraju za bezcen. System sowiecki w ten sposób utorował drogę do powstania systemu oligarchicznego jak na Ukrainie tak i w innych państwach regionu.
Oprócz tego ZSRR przyzwyczaiła Ukraińców uważać ukraińskie za wtórne i prowincjonalne. Polityka rusyfikacji w ZSRR była bardziej wyrafinowana niż w Imperium Rosyjskim. Polegała przede wszystkim na marginalizacji ukraińskiego języka i kultury. Każdy na Ukrainie ukraińskiego się uczył, ale całe pokolenia wyrosły ze świadomością, że wysoka kultura może istnieć tylko po rosyjsku. Rozwój kariery w partii czy przemyśle był możliwy tylko za sprawą znajomości rosyjskiego. Poważna prasa możliwa tylko po rosyjsku. O stosunkach międzynarodowych, o światowej modzie, o nauce pisze się po rosyjsku. O problemach w rolnictwie albo działalności lokalnej grupy śpiewającej piosenki ludowe - po ukraińsku. Dla sowieckiego człowieka prawdziwa stolica zawsze była w Moskwie. Tam są dla niego nowe życiowe horyzonty i możliwości rozwoju. Tam - jakość życia, tam są deficytowe towary. Moi dziadkowie latały samolotem do Moskwy z Ukrainy tylko po to by kupić garnitur czy porządny płaszcz.
Pod koniec XX i na początku XXI wieku już w niepodległej Ukrainie nadal funkcjonowała ta sama mentalność. Nie istniała ukraińska telewizja czy prasa. Dominowały rosyjska kultura, muzyka, radio. W latach 1994 - 1995 miała miejsce pierwsza całkiem poważna próba oderwania Krymu od Ukrainy. Kto z was o tym pamięta? Zakładam że niewielu nawet w gronie eksperckim. Prosze sobie wyobrazić, że i w ukraińskim społeczeństwie mało się wie o tamtych wydarzeniach. Tak się dzieje kiedy twój kraj nie ma własnej przestrzeni informacyjnej, a obywateli dowiadują się o najważniejszych wydarzeniach z kanałów telewizyjnych innego kraju, jak to było na Ukrainie w pierwsze lata niepodległości.
NOWA TOŻSAMOŚĆ UKRAIŃSKA
Błędem byłoby mówić, że Ukraińcy w tej chwili budują swoją tożsamość narodową. Lepszym określeniem byłoby - odbudowują swoją tożsamość albo budują ją na nowo. Bo tożsamość narodowa ukraińska ona już się wykształciła pod koniec XIX wieku, i wynikiem tego procesu był zryw narodowy i powstanie Ukraińskiej Republiki 1917 - 1920. Rosjanie tego jak się wydaje zupełnie nie oczekiwali i dlatego nowa reinkarnacja ich państwa czyli komunistyczne imperium czerwone, bardzo dużo wysiłków zainwestowało w zatarcie tej tożsamości i podmianę jej na imitację. Na ukraińskość tożsamość radziecką. Ukraińcy zwyczajnie mieli pecha i okres państwowości był zbyt krótki na początku XX wieku żeby tożsamość narodowa mogła w pełni się wykrystalizować. I wydawało by się po katastrofach wieku XX jest już po sprawie. Ona się nie odbuduje. Na szczęście okazało się, że jest inaczej. Ukraina tym razem miała te 30 lat niepodległego bytu które tak potrzebowała. Wyrosły nowe pokolenia już mniej związane mentalnie z ZSRR. Miały one możliwość poznać ukraińską telewizję, ukraińskie kino, ukraińską muzykę ... ukraińską historię pisaną przez ukraińskich, a nie rosyjskich historyków.
No i teraz parę słów o Wołodimirze Zeleńskim, który nam posłuży za przykład zmian w ukraińskich umysłach.
Kiedy w roku 2019 został prezydentem w Ukrainie, słyszałem w Polsce sporo komentarzy, jak to dobrze że taki młody człowiek nie związany ze starymi elitami wygrał wybory. Jak to zaprezentuje nową jakość ukraińskiej polityki bo już nie ma w sobie postsowieckiej mentalności. To były absolutnie nie trafne komentarze dalekie od ukraińskich realiów. Bo Zeleński to jest przykład osoby z absolutnie sowiecką mentalnością. Osoba, która właśnie nawet teraz jest jeszcze w procesie pozbycia się jej. Zacznijmy od pytania, jak Zeleński stał się znanym kabareciarzem? Korzenia jego kariery sięgają absolutnie radzieckiej struktury o nazwie KWN. To jest pewna radziecka organizacja zrzeszająca kabarety z całego Sojuszu. Radzieckie służby wykorzystywali ją do trzymania nastrojów wśród młodzieży pod kontrolą bo dobrze wiedzieli iż satyra i smiech mogą być potężną bronią. KWN to było współzawodnictwo kabaretów z różnych republik radzieckich gdzie żartowali sobie o realiach życia w ZSRR ale w pewnych określonych przez służby granicach oczywiście. Po rozpadzie ZSRR ta struktura pozostała bez zmian i tak samo jak wcześniej zrzeszała uczestników ze wszystkich poradzieckich państw. W Rosji istnieje do dziś. To tam Zeleński zaczynał swoja karjerę w latach 90. Tam zorganizował swoją ekipę, swój kabaret pod nazwą "Kwartał 95". Działalność jego kabaretu od razu była wycelowana nie tylko na rynek ukraiński ale i rosyjski. Tak jak każdy sowiecki mentalnie człowiek, Zeleński widział dla swojej ekipy rozwój na wschodzie w wielkiej stolice ... w Moskwie. On miał bardzo szerokie i bardzo dobre kontakty wśród rosyjskich elit kultury, biznesu, wśród celebrytów. Trzeba wprost powiedzieć, że to był jego świat. To było jego koło znajomych i kolegów. Poprzez pryzmat współpracy z rosyjską telewizją, sztuką, kinem, Zeleński postrzegał i przyszłość kultury ukraińskiej. Działalność swego kabaretu rozszerzył i założył przedsiębiorstwo mediowe produkujące dla telewizji kino, seriale, programy rozrywkowe. W latach 2010 - 2011 Zeleński kierował największym i zarazem najbardziej prorosyjskim kanałem telewizyjnym w kraju o nazwie Inter. Ten kanał należał do jednego z najbogatszych ukraińskich oligarchów, Dmytro Firtasza. Zeleński też rozwijał swoją karierę aktorską. Grał we własnych filmach i też produkcjach rosyjskich. Jego Kwartał 95 produkował sporo filmów dla widza rosyjskiego. Zazwyczaj lekkie romantyczne komedia. W roku 2011 Zeleński zagrał w roli głównej rosyjskiego filmu Biurowy Romans. Nasze Czasy, będącego współczesną wersją kultowego radzieckiego filmu Biurowy Romans. Zagrał w nim typowego moskiewskiego pracownika biurowego. A w roku 2012, czyli jedynie dekadę temu ... możemy obserwować Zeleńskiego na imprezie noworocznej rosyjskiej telewizyjnej jedynki. Gdzie pokazał się w towarzystwie Sołowjowa, Gazmanowa i wielu wielu innych kluczowych postaci rosyjskiej kultury i propagandy którzy teraz wzywają do zrujnowania i podbicia Ukrainy. I te postaci one swoje poglądy nie zmienili od tamtych lat. Zawsze je mieli takie same. Zmienił się raczej Zeleński. To wszystko co opisałem wyżej, nie musi was dziwić. Jak bardzo wiele ludzi na Ukrainie, Zeleński żył w ramach sowieckiej mentalności którą opisałem wyżej. Gdzie Kijów był tylko pomostem otwierającym drogę do prawdziwej stolicy - Moskwy. To co Kwartał 95 tworzył w języku ukraińskim dla Ukraińców tradycyjnie było dość prymitywne i wtórne.
Sytuacja zaczęła się zmieniać dopiero po roku 2014. Produkować kino dla Rosji stało się godnym potępienia na Ukrainie. Zeleński zaczął nawoływać swoich kolegów wśród rosyjskich celebrytów do wyrażenia swojego sprzeciwu wobec polityki Putina. To jest zawsze pierwszy etap dla takiej osoby. Najpier pojawiają się poglądy w stylu Rosjanie dobrzy, a Putin zły. Zeleński publicznie poparł ukraińską armię i na ogół wykazał się formalnie pozycją patriotyczną. Ale razem z tym zawsze starannie omijał wprost oskarżenia Rosji jako kraju za atak na Ukrainę. Wszystko w imię pozostawienia sobie okienka dla odbudowy stosunków z Rosją po zakończeniu wojny i dla powrotu na rosyjski rynek oczywiście. Zeleński mocno krytykował poprzedniego prezydenta Poroszenkę i wyśmiewał go. Wielu Ukraińców zbulwersowały jego żarciki z wydarzeń na Majdanie w r. 2014, z procesu tworzenia ukraińskiej cerkwi narodowej ( tak tak, ten sam człowiek który teraz popiera proces konsolidacji ukraińskiej cerkwi prawosławnej, jeszcze 5 lat temu ostro się śmiał z niej ). W końcu wyśmiewał samą Ukrainę i jej politykę podczas występu w mieście Jurmała ledwie 5 lat temu. Jeżeli ktoś nie wie to jest łotewskie miasteczko nad morzem Bałtyckim, które jest tradycyjną Mekką dla rosyjskich turystów i też rosyjskojęzycznych mieszkańców krajów bałtyckich. Inaczej mówiąc świadomie w dość wulgarny sposób wyśmiewał swój kraj podczas występu dla głównie rosyjskiego widza. I to są rzeczy, które dla wielu Ukraińców tak mocno się wryły w pamięć, że do dziś nie mogą tego mu wybaczyć.
Ale generalnie jego powstawa po roku 2014 składa się w jedną całość. Zeleński jawnie dystansuje się od Rosji ale razem z tym jawnie też ma nadzieje na odbudowę "braterskich" stosunków w przyszłości. Jego Kwartał 95 zaczyna produkcję słynnego serialu Sługa Ludu, gdzie Zeleński gra prezydenta Ukrainy. Nie będę opowiadał całą historię i przygody głównego bohatera, ale trzeba powiedzieć wprost, że serial oczywiście był swoistym programem Zeleńskiego ukazującego jego własne poglądy polityczne. Serial ma wiele wątków. Wyśmiewa ukraińskich oligarchów, innych kluczowych polityków, nacjonalistów ... pokazuje rozpad kraju na drobne księstewka. Ale jednocześnie w nim nie ma ani jednego słowa o Rosji jako agresorze i przyczynie tego, że niektóre ukraińskie regiony zostały od Ukrainy oderwane. Rosja w tej narracji po prostu nie istnieje.
Podczas kampanii wyborczej Zeleński idzie tą samą drogą. Oskarża prezydenta Poroszenkę o sztuczne kontynuowanie wojny i brak gotowości do zawarcia pokoju. Oskarża go o czerpanie korzyści z tej wojny. Nie atakuje ani Rosji ani Putina. Mówi, że jako nowy prezydent będzie w stanie dogadać że się z Putinem na zasadzie kompromisu. Z drugiej strony dużo mówi o odbudowie integralności terytorialnej Ukrainy. Taka niejednoznaczna postawa pozwala Zeleńskiemu zebrać głosy i części wyborców z pozycją patriotyczną, tą która była nastawiona krytycznie do Poroszenki i również tych, kto tkwił w tej sowieckiej mentalności i nie był gotów przyznać, że Rosja jest źródłem wojny na Ukrainie. Stąd tak zdecydowany wynik. Zeleński przeszedł w jakimś sensie tą samą drogą co i Poroszenko 5 lat wcześniej. Ten tak samo wygrał wybory z wielką przewagą zbierając głosy ludzi o bardzo różnych poglądach bo był uważany za polityka neutralnego.
Kolejny etapem w życiu Zeleńskiego są lata jego prezydentury przed wojną. On próbuje na różne sposoby zrealizować swoje obietnice. Jest otwarty na rozmowy pokojowe, wprowadza jednostronnie zawieszenie broni, ogłasza program otwarcia się Ukrainy dla bardziej uproszczonego ruchu cywili przez linię frontu. I t.d. Jednak szybko się okazuje, że Rosja nie jest zainteresowana w żadnych rozmowach pokojowych i kompromisach. Putin wymaga kapitulacji. Rosja nie ustępuje ani o krok. Sytuacja się zaostrza. Kiedy Putin rozumie, że Zeleński nie jest gotowy przystąpić na rosyjskie warunki, zaczynają się groźby. Koncentracja wojsk na granicy, ultimatum ... w końcu inwazja. Dla Zeleńskiego te 2 lata stały się bolesnym zderzeniem się z rzeczywistością. Nie Majdan roku 2014, bo Zeleński bardzo dobrze dogadywał się z panującym wtedy mafijnym reżimem, nie rok 2014, który on traktował jako tymczasową kłótnie bliskich narodów, a bezpośrednie zderzenie się z rosyjskimi elitami ... i w końcu rosyjską armią dążącej do jego fizycznej likwidacji.
Ja pamiętam ten moment kiedy Ja sam w swoich osobistych rozmyślaniach doszedłem do wniosku, że dla Ukrainy nie istnieje inne państwo, które by zagrażało samemu jego istnieniu poza Rosją. To był rok 2004. W tym roku, Ja rosyjskojęzyczny zwykły chłopak z Donbasu doszedłem do tych wniosków. To był moment kiedy ja w pełni zrzekłem się sowieckiego sposobu postrzegania rzeczywistości. Ale Ja byłem raczej wyjątkiem. Gdyby takich ludzi jak Ja na Ukrainie było wtedy więcej to być może nie byłoby i wojny. Samo dojście do władzy Zeleńskiego, głosowanie Ukraińców na opcję "zakończenia wojny na zasadzie kompromisu" ... to samo w sobie mogło mocno się przyczynić do uznania przez Kreml, że ukraińskie społeczeństwo jest gotowe się poddać, jest zmęczone, jest zniechęcone. A więc, że wojna będzie szybka i łatwa. Ale Ja nie osądzam ani Zeleńskiego ani tych kto głosował na niego za ich stan umysłów. Bo Ja dobrze rozumiem, że podobne zmiany potrzebują czasu. Cudów nie ma w takich sprawach. To jest trudny i ciężki proces. I pod tym względem prezydent Ukrainy jest tutaj świetnym przykładem tego co się dzieje teraz w głowach milionów jego wczorajszych wyborców. Są tacy sami jak on i 10 lat temu oglądali noworoczną imprezę na rosyjskiej Jedynce i śmiali się z mało zabawnych żartów postsowieckiego kabareciarza z KWNu. A w roku 2023 ci sami ludzie uważają tego kabareciarza za bohatera swojego kraju, bo odważył się stawić czoła okrutnej inwazji ze strony tych kogo jeszcze niedawno uważali za dobrych sąsiedzi. To jest jeden z najważniejszych momentów w historii Ukrainy. Moment w którym miliony przed tym tylko formalnych obywateli Ukrainy, dołączyło mentalnie do grona Ukraińców.
Szkoda tylko że ceną takich głębokich zmian musi być śmierć tysięcy tych samych ludzi i cierpienie kolejnych milionów.
________________________________________________________
Patronite.pl : https://patronite.pl/Frontiersman
buycoffee : https://buycoffee.to/frontiersman
Wrzucam ciekawy post z fb napisany przez Frontiersman
Uwaga: długi tekst dla odważnych czytelników
_________________________________________________
UKRAIŃSKI HOMOSOWIETIKUS
Historia zmian w mentalności ukraińskiej od roku 1991 do teraźniejszości.
24 lutego 2022 roku rozpoczęła się pełnoskalowa inwazja Rosji na Ukrainę. Przed tą datą olbrzymia ilość ekspertów z całego świata próbowała ocenić, jakie są szanse Ukrainy przeżyć taki atak. Ktoś dawał Ukrainie dni, ktoś tygodnie, a ktoś nawet kilka miesięcy. Absolutna większość nie miała racji. Dlaczego? Czy dlatego, że wszyscy są złymi ekspertami? Wcale nie, po prostu nawet dobry ekspert nie będzie mógł zrobić trafną analizę posiadając niepełną informację. Większość analityków zwyczajnie niewiele się interesowała Ukrainą traktując ją jako pewien dodatek do Rosji. Dla budowania swoich ocen wykorzystywali suche liczby zestawiając rozmiar gospodarek, terytorium, ludność, zestawiając liczbę żołnierzy i sprzętu w obu armiach. Porównywali budżety wojskowe z corocznych statystyk Globalfirepower. Ale jak się okazało te liczby są niewiele warte bo nie mówią nic o jakości dowodzenia, wyszkoleniu, organizacji, łączności, logistyce ... i w końcu o motywacji i morale żołnierzy. Bez bardziej głębokiej wiedzy o stanie Rosji i Ukrainy jako państw ocenić wartość obu armii okazało się zbyt trudnym zadaniem.
Ale. Nawet jeżeli ktoś z ekspertów posiadał tą informację, to nawet z tą wiedzą to byłaby jedyna połowa niezbędnych danych do prawidłowej oceny ukraińskich szans na przetrwanie. Bo wynik wojny długoterminowej zależy już nie tyle od samej armii ale od stanu państwa i postawy społeczeństwa. Od jego determinacji, cierpliwości, nieugiętego poparcia dla wojska i samego państwa. I już ta dziedzina, trzeba powiedzieć wprost, dla 99% ekspertów z całego świata była zupełnie nieznanym terenem. Stąd nie trzeba się dziwić, że się pomylili. Niestety Ja muszę przyznać, że na zachodzie nawet teraz spora liczba analityków którzy siebie uważają za tzw."realistów" w swoich ocenach Ukrainy do dziś woli korzystać ze stereotypów sprzed 10 - 15 lat ignorując te zmiany, które mają miejsca wewnątrz ukraińskiego społeczeństwa. Tylko w ten sposób ich teorie otrzymują pewne usprawiedliwienie, zamiast być tym czym są w rzeczywistości. Czyli zwykłą 19 wieczną koncepcją imperialnego podziału światu.
Dzisiaj Ja spróbuje wypełnić tę lukę i wyjaśnić proces mentalnej ewolucji Ukraińca od momentu odzyskania niepodległości do naszych czasów. I jako dobry przykład takiej wewnętrznej mentalnej przemiany posłuży nam znana bardzo osba - prezydent Ukrainy Wołodymyr Zeleński.
HOMOSOWIETIKUS UKRAIŃSKI, MODEL 1991.
Zacznijmy od początku. To czego wielu nawet w Polsce nie rozumie, to fakt, że Ukraińcy w odróżnieniu od Polaków czy powiedzmy Litwinów otrzymali swoją niepodległość po zakończeniu epoki komunizmu nie w wyniku szczerego dążenia do wolności. Oczywiście, na Ukrainie istniała grupa ludzi, która bezkompromisowo sprzeciwiała się totalitarnemu systemowi. Dysydenci, narodowcy. Ale w r. 1991 stanowili oni absolutną mniejszość w ramach społeczeństwa. Ukraiński Ruch Narodowy kierowany przez dysydenta i obrońcę praw człowieka Wiaczesława Czornowiła nie miał ogólnonarodowego poparcia. Sam Czornowił zginął w bardzo niejasnych okolicznościach w r 1999 i tak i nie stał się ukraińskim Vaclavem Havelem. Narodowy Ruch w wyborach 1994 zdobył jedynie 20 miejsc na 338 w Radzie Najwyższej. 5 razy mniej niż komuniści.
Powiedzmy sobie szczerze bez owijania w bawełnę, na moment odzyskania przez Ukrainę niepodległości, społeczeństwo w tym kraju miało absolutnie sowiecką mentalność. Związek Radziecki w dużym stopniu rozpadł się za sprawą zmian w społeczeństwie rosyjskim będącego trzonem państwa, a nie dążenia Ukraińców czy innych narodów do niepodległości. Pod koniec istnienia ZSRR trzymający władzę w Kijowie komuniści byli o wiele bardziej konserwatywni niż ich koledzy w Moskwie. W Kijowie rozpędzano demonstrację i prześladowano działaczy opozycyjnych już wtedy, kiedy w Moskwie można było już swobodnie wychodzić na ulicę. Powstaje pytanie, dlaczego w takim razie Rada Najwyższa komunistycznej Ukrainy kontrolowana przez komunistów głosowała za ogłoszeniem niepodległości kraju? Nie dlatego wcale, że nagle stali się ukraińskimi patriotami. W dużym uproszczeniu oddzieleniem się chcieli ratować od demokratycznego chaosu w Moskwie, gdzie zamach stanu armii i konserwatywnych komunistów się nie powiódł. Oni wtedy bardziej myśleli o zbudowaniu małego ZSRR w ramach Ukrainy niż nowego demokratycznego kraju. Nawet oficjalną flagę dla niepodległego kraju proponowali najpierw czerwono-niebieską komunistyczną, a nie tradycyjną żółto-niebieską.
Z innej strony społeczeństwo przecież w ogólnokrajowym referendum grudniu 1991 roku absolutną większością opowiedziała się za niepodległością. Nawet wiekszość mieszkańców Donbasu i Krymu byli za oderwaniem się od Moskwy. Jednocześnie ci sami ludzie na początku tego samego 1991 roku w innym referendum opowiedzieli się za zachowaniem ZSRR w ramach zreformowanego Sojuszu. Jak to połączyć? W rzeczywistości nie ma sprzeczności między tymi dwoma głosowaniami. Po prostu trzeba rozumieć, jaka była motywacja tych kto głosował wtedy za niepodległość. Wspólnota Niepodległych Państw którą zamierzano założyć w miejsce ZSRR była powszechnie rozumiana jako nowy sojusz w którym Ukraina jednak będzie miałą już zupełnie inne położenie i wagę. Kijów już nie musiałby w takim stopniu jak wczesniej dzielić się bogactwami Ukrainy dla wzmocnienia Moskwy. Ludzi przekonywano, że ich sytuacja życiowa natychmiast się poprawi z tego powodu. Co miało duże znaczenie za sprawą głębokiego kryzysu gospodarczego w ZSRR.
Czym się charakteryzowała ta mentalność sowiecka? Ukraina o wiele dłużej niż Polska czy kraje Bałtyckie żyła w systemie komunistycznym i doznała o wiele większych zmian w strukturze społeczeństwa. Głębokie blizny po tych zmianach widać do teraz. Przede wszystkim masowe represje i okrutna kolektywizacja zupełnie zrujnowały tradycyjny układ życiowy Ukraińców. Tradycyjna wieś i prywatne gospodarstwa domowe, to wszystko zostało wymordowane, wymazane, zagłodzone, przesiedlone ... Miliony ofiar sztucznego głodu demoralizowali i zarazem pacyfikowały kraj. Głód i rozpacz we wsi sprzyjał przyspieszonej industrializacji i urbanizacji. Zrujnowane zostały więzy pomiędzy pokoleniami i pamięć rodzinna. Pogłębiło te procesy spustoszenie, które przyniosła Druga Wojna Światowa. W wyniku tych wszystkich procesów powstało społeczeństwo zupełnie oduczone od prywatnej inicjatywy i tradycji prywatnego farmerstwa ... Społeczeństwo wymieszane i oderwane od korzeni. Nie pamiętające często skąd pochodzi i kim były jego przodkowie. Społeczeństwo zdemoralizowane i bierne politycznie, nie zdolne do samoorganizacji. Pamięć o korzeniach zamieniły radzieckie mity propagandowe.
Sowiecka mentalność to też pewny model stosunków między obywatelem a państwem. Obywatel przyzwyczaja się we wszystkim polegać na państwie. Nie tylko w pytaniach organizacji życia społecznego, kultury, gospodarki ... ale i w sprawach prostych. Za twój blok mieszkalny i ulice odpowiada państwo. Za kwiatki na podwórku. Za windę w bloku. Za remont grzejnika w mieszkaniu. Zmiana systemu z komunistycznego na demokratyczny i kapitalistyczny tych ludzi zupełnie zaskoczyła. Byli do niej nie przygotowani. I to swoją drogą jest główna przyczyna pojawienia się oligarchatu na Ukrainie. W tym zagubionym społeczeństwie mała grupa ludzi związanych z elitami sowieckimi była gotowa na nadejście zmian. Bez żadnej kontroli i sprzeciwu społeczeństwa mieli wolną rękę do zdobycia przemysłu i zasobów kraju za bezcen. System sowiecki w ten sposób utorował drogę do powstania systemu oligarchicznego jak na Ukrainie tak i w innych państwach regionu.
Oprócz tego ZSRR przyzwyczaiła Ukraińców uważać ukraińskie za wtórne i prowincjonalne. Polityka rusyfikacji w ZSRR była bardziej wyrafinowana niż w Imperium Rosyjskim. Polegała przede wszystkim na marginalizacji ukraińskiego języka i kultury. Każdy na Ukrainie ukraińskiego się uczył, ale całe pokolenia wyrosły ze świadomością, że wysoka kultura może istnieć tylko po rosyjsku. Rozwój kariery w partii czy przemyśle był możliwy tylko za sprawą znajomości rosyjskiego. Poważna prasa możliwa tylko po rosyjsku. O stosunkach międzynarodowych, o światowej modzie, o nauce pisze się po rosyjsku. O problemach w rolnictwie albo działalności lokalnej grupy śpiewającej piosenki ludowe - po ukraińsku. Dla sowieckiego człowieka prawdziwa stolica zawsze była w Moskwie. Tam są dla niego nowe życiowe horyzonty i możliwości rozwoju. Tam - jakość życia, tam są deficytowe towary. Moi dziadkowie latały samolotem do Moskwy z Ukrainy tylko po to by kupić garnitur czy porządny płaszcz.
Pod koniec XX i na początku XXI wieku już w niepodległej Ukrainie nadal funkcjonowała ta sama mentalność. Nie istniała ukraińska telewizja czy prasa. Dominowały rosyjska kultura, muzyka, radio. W latach 1994 - 1995 miała miejsce pierwsza całkiem poważna próba oderwania Krymu od Ukrainy. Kto z was o tym pamięta? Zakładam że niewielu nawet w gronie eksperckim. Prosze sobie wyobrazić, że i w ukraińskim społeczeństwie mało się wie o tamtych wydarzeniach. Tak się dzieje kiedy twój kraj nie ma własnej przestrzeni informacyjnej, a obywateli dowiadują się o najważniejszych wydarzeniach z kanałów telewizyjnych innego kraju, jak to było na Ukrainie w pierwsze lata niepodległości.
NOWA TOŻSAMOŚĆ UKRAIŃSKA
Błędem byłoby mówić, że Ukraińcy w tej chwili budują swoją tożsamość narodową. Lepszym określeniem byłoby - odbudowują swoją tożsamość albo budują ją na nowo. Bo tożsamość narodowa ukraińska ona już się wykształciła pod koniec XIX wieku, i wynikiem tego procesu był zryw narodowy i powstanie Ukraińskiej Republiki 1917 - 1920. Rosjanie tego jak się wydaje zupełnie nie oczekiwali i dlatego nowa reinkarnacja ich państwa czyli komunistyczne imperium czerwone, bardzo dużo wysiłków zainwestowało w zatarcie tej tożsamości i podmianę jej na imitację. Na ukraińskość tożsamość radziecką. Ukraińcy zwyczajnie mieli pecha i okres państwowości był zbyt krótki na początku XX wieku żeby tożsamość narodowa mogła w pełni się wykrystalizować. I wydawało by się po katastrofach wieku XX jest już po sprawie. Ona się nie odbuduje. Na szczęście okazało się, że jest inaczej. Ukraina tym razem miała te 30 lat niepodległego bytu które tak potrzebowała. Wyrosły nowe pokolenia już mniej związane mentalnie z ZSRR. Miały one możliwość poznać ukraińską telewizję, ukraińskie kino, ukraińską muzykę ... ukraińską historię pisaną przez ukraińskich, a nie rosyjskich historyków.
No i teraz parę słów o Wołodimirze Zeleńskim, który nam posłuży za przykład zmian w ukraińskich umysłach.
Kiedy w roku 2019 został prezydentem w Ukrainie, słyszałem w Polsce sporo komentarzy, jak to dobrze że taki młody człowiek nie związany ze starymi elitami wygrał wybory. Jak to zaprezentuje nową jakość ukraińskiej polityki bo już nie ma w sobie postsowieckiej mentalności. To były absolutnie nie trafne komentarze dalekie od ukraińskich realiów. Bo Zeleński to jest przykład osoby z absolutnie sowiecką mentalnością. Osoba, która właśnie nawet teraz jest jeszcze w procesie pozbycia się jej. Zacznijmy od pytania, jak Zeleński stał się znanym kabareciarzem? Korzenia jego kariery sięgają absolutnie radzieckiej struktury o nazwie KWN. To jest pewna radziecka organizacja zrzeszająca kabarety z całego Sojuszu. Radzieckie służby wykorzystywali ją do trzymania nastrojów wśród młodzieży pod kontrolą bo dobrze wiedzieli iż satyra i smiech mogą być potężną bronią. KWN to było współzawodnictwo kabaretów z różnych republik radzieckich gdzie żartowali sobie o realiach życia w ZSRR ale w pewnych określonych przez służby granicach oczywiście. Po rozpadzie ZSRR ta struktura pozostała bez zmian i tak samo jak wcześniej zrzeszała uczestników ze wszystkich poradzieckich państw. W Rosji istnieje do dziś. To tam Zeleński zaczynał swoja karjerę w latach 90. Tam zorganizował swoją ekipę, swój kabaret pod nazwą "Kwartał 95". Działalność jego kabaretu od razu była wycelowana nie tylko na rynek ukraiński ale i rosyjski. Tak jak każdy sowiecki mentalnie człowiek, Zeleński widział dla swojej ekipy rozwój na wschodzie w wielkiej stolice ... w Moskwie. On miał bardzo szerokie i bardzo dobre kontakty wśród rosyjskich elit kultury, biznesu, wśród celebrytów. Trzeba wprost powiedzieć, że to był jego świat. To było jego koło znajomych i kolegów. Poprzez pryzmat współpracy z rosyjską telewizją, sztuką, kinem, Zeleński postrzegał i przyszłość kultury ukraińskiej. Działalność swego kabaretu rozszerzył i założył przedsiębiorstwo mediowe produkujące dla telewizji kino, seriale, programy rozrywkowe. W latach 2010 - 2011 Zeleński kierował największym i zarazem najbardziej prorosyjskim kanałem telewizyjnym w kraju o nazwie Inter. Ten kanał należał do jednego z najbogatszych ukraińskich oligarchów, Dmytro Firtasza. Zeleński też rozwijał swoją karierę aktorską. Grał we własnych filmach i też produkcjach rosyjskich. Jego Kwartał 95 produkował sporo filmów dla widza rosyjskiego. Zazwyczaj lekkie romantyczne komedia. W roku 2011 Zeleński zagrał w roli głównej rosyjskiego filmu Biurowy Romans. Nasze Czasy, będącego współczesną wersją kultowego radzieckiego filmu Biurowy Romans. Zagrał w nim typowego moskiewskiego pracownika biurowego. A w roku 2012, czyli jedynie dekadę temu ... możemy obserwować Zeleńskiego na imprezie noworocznej rosyjskiej telewizyjnej jedynki. Gdzie pokazał się w towarzystwie Sołowjowa, Gazmanowa i wielu wielu innych kluczowych postaci rosyjskiej kultury i propagandy którzy teraz wzywają do zrujnowania i podbicia Ukrainy. I te postaci one swoje poglądy nie zmienili od tamtych lat. Zawsze je mieli takie same. Zmienił się raczej Zeleński. To wszystko co opisałem wyżej, nie musi was dziwić. Jak bardzo wiele ludzi na Ukrainie, Zeleński żył w ramach sowieckiej mentalności którą opisałem wyżej. Gdzie Kijów był tylko pomostem otwierającym drogę do prawdziwej stolicy - Moskwy. To co Kwartał 95 tworzył w języku ukraińskim dla Ukraińców tradycyjnie było dość prymitywne i wtórne.
Sytuacja zaczęła się zmieniać dopiero po roku 2014. Produkować kino dla Rosji stało się godnym potępienia na Ukrainie. Zeleński zaczął nawoływać swoich kolegów wśród rosyjskich celebrytów do wyrażenia swojego sprzeciwu wobec polityki Putina. To jest zawsze pierwszy etap dla takiej osoby. Najpier pojawiają się poglądy w stylu Rosjanie dobrzy, a Putin zły. Zeleński publicznie poparł ukraińską armię i na ogół wykazał się formalnie pozycją patriotyczną. Ale razem z tym zawsze starannie omijał wprost oskarżenia Rosji jako kraju za atak na Ukrainę. Wszystko w imię pozostawienia sobie okienka dla odbudowy stosunków z Rosją po zakończeniu wojny i dla powrotu na rosyjski rynek oczywiście. Zeleński mocno krytykował poprzedniego prezydenta Poroszenkę i wyśmiewał go. Wielu Ukraińców zbulwersowały jego żarciki z wydarzeń na Majdanie w r. 2014, z procesu tworzenia ukraińskiej cerkwi narodowej ( tak tak, ten sam człowiek który teraz popiera proces konsolidacji ukraińskiej cerkwi prawosławnej, jeszcze 5 lat temu ostro się śmiał z niej ). W końcu wyśmiewał samą Ukrainę i jej politykę podczas występu w mieście Jurmała ledwie 5 lat temu. Jeżeli ktoś nie wie to jest łotewskie miasteczko nad morzem Bałtyckim, które jest tradycyjną Mekką dla rosyjskich turystów i też rosyjskojęzycznych mieszkańców krajów bałtyckich. Inaczej mówiąc świadomie w dość wulgarny sposób wyśmiewał swój kraj podczas występu dla głównie rosyjskiego widza. I to są rzeczy, które dla wielu Ukraińców tak mocno się wryły w pamięć, że do dziś nie mogą tego mu wybaczyć.
Ale generalnie jego powstawa po roku 2014 składa się w jedną całość. Zeleński jawnie dystansuje się od Rosji ale razem z tym jawnie też ma nadzieje na odbudowę "braterskich" stosunków w przyszłości. Jego Kwartał 95 zaczyna produkcję słynnego serialu Sługa Ludu, gdzie Zeleński gra prezydenta Ukrainy. Nie będę opowiadał całą historię i przygody głównego bohatera, ale trzeba powiedzieć wprost, że serial oczywiście był swoistym programem Zeleńskiego ukazującego jego własne poglądy polityczne. Serial ma wiele wątków. Wyśmiewa ukraińskich oligarchów, innych kluczowych polityków, nacjonalistów ... pokazuje rozpad kraju na drobne księstewka. Ale jednocześnie w nim nie ma ani jednego słowa o Rosji jako agresorze i przyczynie tego, że niektóre ukraińskie regiony zostały od Ukrainy oderwane. Rosja w tej narracji po prostu nie istnieje.
Podczas kampanii wyborczej Zeleński idzie tą samą drogą. Oskarża prezydenta Poroszenkę o sztuczne kontynuowanie wojny i brak gotowości do zawarcia pokoju. Oskarża go o czerpanie korzyści z tej wojny. Nie atakuje ani Rosji ani Putina. Mówi, że jako nowy prezydent będzie w stanie dogadać że się z Putinem na zasadzie kompromisu. Z drugiej strony dużo mówi o odbudowie integralności terytorialnej Ukrainy. Taka niejednoznaczna postawa pozwala Zeleńskiemu zebrać głosy i części wyborców z pozycją patriotyczną, tą która była nastawiona krytycznie do Poroszenki i również tych, kto tkwił w tej sowieckiej mentalności i nie był gotów przyznać, że Rosja jest źródłem wojny na Ukrainie. Stąd tak zdecydowany wynik. Zeleński przeszedł w jakimś sensie tą samą drogą co i Poroszenko 5 lat wcześniej. Ten tak samo wygrał wybory z wielką przewagą zbierając głosy ludzi o bardzo różnych poglądach bo był uważany za polityka neutralnego.
Kolejny etapem w życiu Zeleńskiego są lata jego prezydentury przed wojną. On próbuje na różne sposoby zrealizować swoje obietnice. Jest otwarty na rozmowy pokojowe, wprowadza jednostronnie zawieszenie broni, ogłasza program otwarcia się Ukrainy dla bardziej uproszczonego ruchu cywili przez linię frontu. I t.d. Jednak szybko się okazuje, że Rosja nie jest zainteresowana w żadnych rozmowach pokojowych i kompromisach. Putin wymaga kapitulacji. Rosja nie ustępuje ani o krok. Sytuacja się zaostrza. Kiedy Putin rozumie, że Zeleński nie jest gotowy przystąpić na rosyjskie warunki, zaczynają się groźby. Koncentracja wojsk na granicy, ultimatum ... w końcu inwazja. Dla Zeleńskiego te 2 lata stały się bolesnym zderzeniem się z rzeczywistością. Nie Majdan roku 2014, bo Zeleński bardzo dobrze dogadywał się z panującym wtedy mafijnym reżimem, nie rok 2014, który on traktował jako tymczasową kłótnie bliskich narodów, a bezpośrednie zderzenie się z rosyjskimi elitami ... i w końcu rosyjską armią dążącej do jego fizycznej likwidacji.
Ja pamiętam ten moment kiedy Ja sam w swoich osobistych rozmyślaniach doszedłem do wniosku, że dla Ukrainy nie istnieje inne państwo, które by zagrażało samemu jego istnieniu poza Rosją. To był rok 2004. W tym roku, Ja rosyjskojęzyczny zwykły chłopak z Donbasu doszedłem do tych wniosków. To był moment kiedy ja w pełni zrzekłem się sowieckiego sposobu postrzegania rzeczywistości. Ale Ja byłem raczej wyjątkiem. Gdyby takich ludzi jak Ja na Ukrainie było wtedy więcej to być może nie byłoby i wojny. Samo dojście do władzy Zeleńskiego, głosowanie Ukraińców na opcję "zakończenia wojny na zasadzie kompromisu" ... to samo w sobie mogło mocno się przyczynić do uznania przez Kreml, że ukraińskie społeczeństwo jest gotowe się poddać, jest zmęczone, jest zniechęcone. A więc, że wojna będzie szybka i łatwa. Ale Ja nie osądzam ani Zeleńskiego ani tych kto głosował na niego za ich stan umysłów. Bo Ja dobrze rozumiem, że podobne zmiany potrzebują czasu. Cudów nie ma w takich sprawach. To jest trudny i ciężki proces. I pod tym względem prezydent Ukrainy jest tutaj świetnym przykładem tego co się dzieje teraz w głowach milionów jego wczorajszych wyborców. Są tacy sami jak on i 10 lat temu oglądali noworoczną imprezę na rosyjskiej Jedynce i śmiali się z mało zabawnych żartów postsowieckiego kabareciarza z KWNu. A w roku 2023 ci sami ludzie uważają tego kabareciarza za bohatera swojego kraju, bo odważył się stawić czoła okrutnej inwazji ze strony tych kogo jeszcze niedawno uważali za dobrych sąsiedzi. To jest jeden z najważniejszych momentów w historii Ukrainy. Moment w którym miliony przed tym tylko formalnych obywateli Ukrainy, dołączyło mentalnie do grona Ukraińców.
Szkoda tylko że ceną takich głębokich zmian musi być śmierć tysięcy tych samych ludzi i cierpienie kolejnych milionów.
________________________________________________________
Dla tych z was, kto byłby chętny wesprzeć moją niezależną publicystykę , link w pierwszym komentarzu. ---->Komentarz dla chętnych wesprzeć moją publicystykę :
Patronite.pl : https://patronite.pl/Frontiersman
buycoffee : https://buycoffee.to/frontiersman
Patreon : https://www.patreon.com/frontiersmannews
Za Susujewa grzmot w ciemno.
@OlaBoga leci piorunik
@OlaBoga ściana tekstu, ale czyta się jednym tchem.
@OlaBoga przeczytałem, nie żałuję, kawał dobrego tekstu
I otake hejto nic nie robiłem.
@OlaBoga nie chcę być wybredny, ale proszę o akapity następnym razem
@OlaBoga świetny tekst
Zaloguj się aby komentować