#ukraina #rosja #wojna #sen
Śniło mi się, że byłem prezydentem Zelenskim. Wojna z Rosją dobiegała konca, ruski zostały wypędzone ze wszystkich ukrainskich ziem oprócz Krymu. Poległo wielu żołnierzy, w kraju były ogromne zniszczenia i ja nie chciałem już kontynuować wojny, a Putin był gotowy podpisać pokój w zamian za uznanie Krymu jako część Rosji. Wojska rosyjskie były dobrze ufortyfikowane i wiedziałem, że zdobywanie półwyspu kosztowałoby ogrom życia, a może jeszcze doszłyby zniszczenia na całej Ukrainie w wyniku ataków rakietowych.
Tak więc chciałem podpisać już ten pokój za cenę Krymu, ale cały rząd sprzeciwił mi się, a opinia publiczna chciała kontynuowania wojny. Próbowałem wytłumaczyć, że to bez sensu, że już lepszy pokój, a życie jest cenniejsze, ale nikt nie chciał mnie słuchać. Rozeźlony wystąpiłem w telewizji mówiąc, że w takim razie zrzekam się urzędu. Na to tłum zaczął wiwatować i wszyscy ruszyli z uśmiechem na ustach bić ruska.
Postanowiłem wrócić do Polski i koło Biedronki jak chciałem przejechać na drugą stronę ulicy(jechałem po ścieżce rowerowej przy chodniku) patrzę na prawo- nic nie jedzie, na lewo też no to jadę, a że światło miałem zielone to niczego się nie bałem i później jeszcze przez park jechałem i w końcu do domu.
Śniło mi się, że byłem prezydentem Zelenskim. Wojna z Rosją dobiegała konca, ruski zostały wypędzone ze wszystkich ukrainskich ziem oprócz Krymu. Poległo wielu żołnierzy, w kraju były ogromne zniszczenia i ja nie chciałem już kontynuować wojny, a Putin był gotowy podpisać pokój w zamian za uznanie Krymu jako część Rosji. Wojska rosyjskie były dobrze ufortyfikowane i wiedziałem, że zdobywanie półwyspu kosztowałoby ogrom życia, a może jeszcze doszłyby zniszczenia na całej Ukrainie w wyniku ataków rakietowych.
Tak więc chciałem podpisać już ten pokój za cenę Krymu, ale cały rząd sprzeciwił mi się, a opinia publiczna chciała kontynuowania wojny. Próbowałem wytłumaczyć, że to bez sensu, że już lepszy pokój, a życie jest cenniejsze, ale nikt nie chciał mnie słuchać. Rozeźlony wystąpiłem w telewizji mówiąc, że w takim razie zrzekam się urzędu. Na to tłum zaczął wiwatować i wszyscy ruszyli z uśmiechem na ustach bić ruska.
Postanowiłem wrócić do Polski i koło Biedronki jak chciałem przejechać na drugą stronę ulicy(jechałem po ścieżce rowerowej przy chodniku) patrzę na prawo- nic nie jedzie, na lewo też no to jadę, a że światło miałem zielone to niczego się nie bałem i później jeszcze przez park jechałem i w końcu do domu.
A BIedra była otwarta? czy niedziela niehandlowa?
Zaloguj się aby komentować