Udało się ustalić, skąd pochodzą ilustracje z 1. wydania „O krasnoludkach i sierotce Marysi” Konopnickiej

Udało się ustalić, skąd pochodzą ilustracje z 1. wydania „O krasnoludkach i sierotce Marysi” Konopnickiej

KopalniaWiedzy.pl
W 2016 roku Biblioteka Narodowa kupiła prawdziwy unikat, egzemplarz 1. wydania „O krasnoludkach i o sierotce Marysi” Marii Konopnickiej z 1896 roku. Wciąż jednak nie było wiadomo, skąd pochodzi 12 kolorowych litografii znajdujących się w książce. Wielu ekspertów uważało, że powstały one w Niemczech. Źródło ilustracji zostało odkryte przez Zespół ds. Badań nad Literaturą i Kulturą Dziecięcą, który pracuje na Wydziale Filologii Polskiej i Klasycznej UAM pod kierunkiem profesor Bogumiły Kaniewskiej.

Pierwsze hipotezy o pochodzeniu ilustracji pojawiły się w czerwcu 2022 roku. Kilka tygodni później dr Anna Czernow i dr Aleksandra Wieczorkiewicz pojechały do Staatsbibliothek w Berlinie i przeanalizowały litografie z pisma Kinder-Gartenlaube. Farbig illustrierte Zeitschrift zur Unterhaltung und Belehrung der Jugend, które w latach 1886–1891 było wydawane w Norymberdze. Analiza potwierdziła przypuszczenia. Michał Arct, wydawca Konopnickiej, zaczerpnął ilustracje właśnie z tego pisma.[...]

#literaturapolska #bajki #litografie #mariakonopnicka

Komentarze (12)

moll

@Mr.Mars ta książka to trauma mojego dzieciństwa xD

Mr.Mars

@moll Dlaczego trauma?

moll

@Mr.Mars to było tak okropnie napisane, jedna z najgorszych lektur szkolnych do przeczytania w całej edukacji. Zaraz obok Cierpień młodego Wertera, Ferdydurke, Sklepów cynamonowych i Wesela

monke

@moll Konopnicka to niezłe ziółko jeśli chodzi o wychowanie swoich dzieci xD

moll

@monke dlaczego? Tego aspektu jej biografii nie znam

monke

@moll podzieliła dzieci na te lepsze i gorsze ale ostatecznie zostawiła wszystkie i ruszyła w świat. Jednej córki, co miała problemy psychiczne, zupełnie się wyrzekła. Ale nie znam szczegółów. Tylko tyle co jest na wiki

moll

@monke brzmi grubo, trzeba jakiejś biografii poszukać

moll

@Man_of_Gx masakra...


Dziękuję

ramen

@Mr.Mars Ładnie powiedziane: "zaczerpnął".... dzisiaj wybuchłaby afera, że to kradzież dóbr intelektualnych/plagiat. Prawda taka, że w tamtym czasie prawo autorskie nie istniało w takim zakresie jak dziś.

Myślę, że znalezienie autora obrazków nie będzie problemem, bo Kinder-Gartenlaube było wydawane przez lata i na niektórych są inicjały G.K., a styl kreski ten sam co przy rysunki do krasnoludków.

JakTamCoTam

Jak się odkrywa takie książki? Ktoś znajduje u swojego pradziadka na strychu?

Zaloguj się aby komentować