Tytuł: Ludzie sierpnia
Autor: Siergiej Lebiediew
Gatunek: literatura piękna
Ocena: ★★★★★★★★★☆
Powieść zdecydowanie imponująca – jak autorowi udało się pomieścić całą Rosję czy nawet ZSRR na 400 stronach? Niepojęte, ale chyba jednak się udało. Niekiedy przytłacza, niekiedy gubi w narracji, niekiedy fascynuje alegoriami czy symbolami, ale ogółem zachwyca i nie mogę się doczekać pozostałych książek autora (a czekają jeszcze dwie na półce + jedna do zamówienia w wydawnictwie!).
Książka zaczyna się niepozornie, bo od poszukiwania przeszłości przez głównego bohatera. Przeszłości, która szczególnie w jednym punkcie jest niewyjaśniona i nawet znalezienie tajnych zapisków babci w wyjaśnieniu nie pomaga — wręcz przeciwnie, napędza bohatera do pogoni za przeszłością. Ta przeszłość będzie ciągnęła bohatera przez dosłownie całą Rosję – od kazachskich pustyń po karelską tajgę, od syberyjskiej zmarzliny po urzekające zmysły kaukaskie targowiska (i oczywiście z Moskwą, będącą centrum kraju, do której zawsze się wraca). Wreszcie od poczucia wolności i braku istnienia granic po nieustanne wrażenie całego otoczenia zamieszanego w spisek i grę i konieczności „życia wnie”– a to wszystko w zaledwie 8 lat, od puczu Janajewa w 1991 roku po pojawienie się byłego szefa KGB, Władimira Putina, na stanowisku premiera Rosji w 1999 roku. Ale przeszłość, zamiast próbować ją dogonić, tylko zaczyna gonić bohatera, bo w Rosji nie da uniknąć jej kolejnych kręgów. I więcej nie mówię, żeby za dużo nie zdradzić
Powieść moim zdaniem bardzo pomocna, jeśli chodzi o zrozumienie mentalności Rosjan, rosyjskiej władzy i ich wzajemnego stosunku do siebie. Historia Psiego Cara znakomita, moim zdaniem piękna szkatułka rosyjskiego społeczeństwa, chyba mój ulubiony fragment książki. Z literatury post-ZSRR wyżej sobie cenię reportaże Swietłany Aleksijewicz, ale pomimo zawiłej końcówki (do której chyba jeszcze raz będę chciał przysiąść, żeby lepiej ją zrozumieć) zdecydowanie ląduje wysoko na mojej prywatnej liście.
Autor: Siergiej Lebiediew
Gatunek: literatura piękna
Ocena: ★★★★★★★★★☆
Powieść zdecydowanie imponująca – jak autorowi udało się pomieścić całą Rosję czy nawet ZSRR na 400 stronach? Niepojęte, ale chyba jednak się udało. Niekiedy przytłacza, niekiedy gubi w narracji, niekiedy fascynuje alegoriami czy symbolami, ale ogółem zachwyca i nie mogę się doczekać pozostałych książek autora (a czekają jeszcze dwie na półce + jedna do zamówienia w wydawnictwie!).
Książka zaczyna się niepozornie, bo od poszukiwania przeszłości przez głównego bohatera. Przeszłości, która szczególnie w jednym punkcie jest niewyjaśniona i nawet znalezienie tajnych zapisków babci w wyjaśnieniu nie pomaga — wręcz przeciwnie, napędza bohatera do pogoni za przeszłością. Ta przeszłość będzie ciągnęła bohatera przez dosłownie całą Rosję – od kazachskich pustyń po karelską tajgę, od syberyjskiej zmarzliny po urzekające zmysły kaukaskie targowiska (i oczywiście z Moskwą, będącą centrum kraju, do której zawsze się wraca). Wreszcie od poczucia wolności i braku istnienia granic po nieustanne wrażenie całego otoczenia zamieszanego w spisek i grę i konieczności „życia wnie”– a to wszystko w zaledwie 8 lat, od puczu Janajewa w 1991 roku po pojawienie się byłego szefa KGB, Władimira Putina, na stanowisku premiera Rosji w 1999 roku. Ale przeszłość, zamiast próbować ją dogonić, tylko zaczyna gonić bohatera, bo w Rosji nie da uniknąć jej kolejnych kręgów. I więcej nie mówię, żeby za dużo nie zdradzić
Powieść moim zdaniem bardzo pomocna, jeśli chodzi o zrozumienie mentalności Rosjan, rosyjskiej władzy i ich wzajemnego stosunku do siebie. Historia Psiego Cara znakomita, moim zdaniem piękna szkatułka rosyjskiego społeczeństwa, chyba mój ulubiony fragment książki. Z literatury post-ZSRR wyżej sobie cenię reportaże Swietłany Aleksijewicz, ale pomimo zawiłej końcówki (do której chyba jeszcze raz będę chciał przysiąść, żeby lepiej ją zrozumieć) zdecydowanie ląduje wysoko na mojej prywatnej liście.
Nie, nie czytam tylko książek 9/10, kolejne będą nieco niżej oceniane
@bojowonastawionaowca czytałeś może LÓD Dukaja?
@Opornik Nieee, s-f to kompletnie nie moja bajka, może kiedyś się wciągnę, jak się wygrzebię z obecnej kupki wstydu (która się właśnie mooocno powiększa...) Ale dużo dobrego słyszałem o tej książce
@bojowonastawionaowca Wspomniałem bo tam pięknie i obrazowo opisuje rosjan ich kulturę i mentalność... a przynajmniej taką jaką one były zanim czerwona maszynka do mięsa przemieliła ten kraj i zostawiła suche kości.
Zaloguj się aby komentować