@ramen
Kto ma etat niech na nim siedzi. Nie polecam własnej działaności, ale fakt, że śrubę dokręcono jest jasny: WŚRÓD MIKROPRZEDSIĘBIORCÓW JEST NAJWIĘCEJ PRZECIWNIKÓW PIS.
3 znajomych poszło na B2B zachęconych max rok temu właśnie tekstami że hehe sobie usiedli i obliczyli na kartce, że ominą ZUSy i inne opłaty i teraz to zobaczysz jakie będziemy mieć eldorado a nie to co ty na umowie gdzie ci zabierają tyle kasy. Bo fakt- zabierają złodziejski wręcz procent. No i się niektórzy pocieszyli trochę ponad pół roku i firmy powypowiadały kontrakty, z dokładnie tego samego powodu co u ciebie- bo sytuacja jest jaka jest, poszła, firma musiała COŚ zrobić, żeby przetrwać, więc poszła cicha restrukturyzacja i wyszło, że kontraktora się jednak nie opłacało trzymać i go opłacać, a że na B2B a nie na UOPie, to dowiedział się praktycznie z dnia na dzień, że robi do końca tygodnia, a w przyszłym tygodniu ma przekazać innym projekty, dane, dostępy, zdać sprzęt w przyszłym tygodniu i nara. I były tragedie, bo ludzie się zalogowali do matrixa ze świadomością, że właśnie zostali wyjebani bez możliwości negocjowania, szczególnie, że wcześniej sobie latami wygodnie robili na UOPie w korpo, gdzie i bezwładność jest większa, i bezpieczeństwo zatrudnienia i przynajmniej mieli okres ochronny. Jeden wybłagał jakimś cudem zmianę umowy na UOP na gorsze warunki, byleby tylko nie stracić płynności finansowej, bo przycwaniaczył na kredycie zaraz po tym jak poszedł na B2B i nie pykło.
Dla Pisu to idealny target do dojenia- łatwo zrobić z nich w typowo komunistycznym stylu wroga ludu, co to "ma" i trzeba go rozkułaczyć, bo w końcu "ma", więc niech frajerzy się zarzynają próbując związać domowy budżet, a w międzyczasie będzie im się rzucało kolejne kłody i zmuszało do udowadniania, że nie są wielbłądami. I tak aż w końcu się poddadzą i przyznają do bycia tymi wielbłądami. Nic dziwnego, że przedsiębiorcy tych chujów nienawidzą- to jest wręcz naturalna reakcja na takie coś. No ale hej- miliony na pierdolone modlitewniki i plakaty wyborcze do lasów znikąd się nie wezmą, a ten wyciągnięty w połowie poza nawias budżet już kwiczy błagając o ten październik więc dodruk pustego pieniądza średnio wchodzi w grę.