#tokarczuk #kultura #przemyslenia #internet
Nie interesując się tematem i po prostu przyjmując nowe informacje głównie poprzez "dyfuzje", autentycznie nie jestem w stanie wymienić jednej książki Tokarczuk, o czym jest i jaki ma wpływ na kulturę. Dostała Nobla od kapituły wzajemnego lizania się po jajkach, ale co z tego wynika dla mnie, gdzie jest jej jakikolwiek wpływ na kulturę?
Tymczasem polski twórca (o ile faktycznie to Polak zrobił) twarzy Wojaka jest (niechcący) o tak rzędy wielkości bardziej wpływowy, że ciężko mi to oszacować. Język z manosfery czy nawet z incelosfery przeniknął do internetowego mainstreamu czy wręcz języka IRL używanego przez najnowsze pokolenie. I co? I nic, bańki informacji nadal swoje, jadą na oparach niegdysiejszej sławy, a reszta świata swoje.
Nie interesując się tematem i po prostu przyjmując nowe informacje głównie poprzez "dyfuzje", autentycznie nie jestem w stanie wymienić jednej książki Tokarczuk, o czym jest i jaki ma wpływ na kulturę. Dostała Nobla od kapituły wzajemnego lizania się po jajkach, ale co z tego wynika dla mnie, gdzie jest jej jakikolwiek wpływ na kulturę?
Tymczasem polski twórca (o ile faktycznie to Polak zrobił) twarzy Wojaka jest (niechcący) o tak rzędy wielkości bardziej wpływowy, że ciężko mi to oszacować. Język z manosfery czy nawet z incelosfery przeniknął do internetowego mainstreamu czy wręcz języka IRL używanego przez najnowsze pokolenie. I co? I nic, bańki informacji nadal swoje, jadą na oparach niegdysiejszej sławy, a reszta świata swoje.
Książkę Tokarczuk zacząłem jedną - "Prawiek i inne czasy". Dotrwałem tak do 1/3, może ciut dalej. Przeciętna kompilacja "Konopielki", "Wielkiego lasu" i "Kamienia na kamieniu", nic wybitnego ani odkrywczego nie zauważyłem.
Ale może jestem zwyczajnie za głupi na obcowanie z dziełami noblistów, to też całkiem możliwe.
Zaloguj się aby komentować