Tłumy robiące sobie zdjęcia z górą Fuji podkreślają kryzys nadmiernej turystyki w Japonii

Tłumy robiące sobie zdjęcia z górą Fuji podkreślają kryzys nadmiernej turystyki w Japonii

Nikkei Asia
Mania selfie niszczy malownicze miejsca i wywołuje zaciekłą debatę na temat środków zaradczych

Artykuł tłumaczony maszynowo, nieznacznie skorygowany.

Kiedy turyści zaczęli tłumnie gromadzić się przed sklepem spożywczym na małej ulicy w Fuji Kawaguchiko, zakłócając ruch uliczny i porzucając śmieci, lokalne władze wymyśliły ekstremalne rozwiązanie, aby trzymać tłumy z daleka.

Turyści się tam pojawiają, ponieważ góra Fuji, najsłynniejsza góra Japonii, stanowi tło, które jest niemal obowiązkowe dla postów w mediach społecznościowych. Aby powstrzymać turystów z obsesją na punkcie selfie przed blokowaniem drogi, lokalne władze umieściły czarną siatkę, aby zasłonić upragniony widok.

Fuji Kawaguchiko, mała wioska w prefekturze Yamanashi, na zachód od Tokio, nie jest jedynym japońskim regionem borykającym się z problemami turystycznymi.

W Kioto, dawnej stolicy cesarstwa, historyczna dzielnica rozrywki znana jako Gion zakazała turystom wchodzenia na prywatne ulice w poszukiwaniu gejsz lub maikos (praktykantek gejsz) zmierzających do pracy w tradycyjnych strojach. Posunięcie to nastąpiło po doniesieniach o masowym nękaniu przez turystów z aparatami fotograficznymi i wtargnięciach do prywatnych rezydencji.

Nawet na dalekiej północy wyspy Hokkaido, Biei, mała śródlądowa wioska rolnicza, jest regularnie zalewana przez turystów, którzy wędrują na prywatne pola, aby zrobić sobie selfie przed falistymi wzgórzami z kolorową mozaiką kwiatów. W odpowiedzi miasto zainstalowało kamerę wspomaganą sztuczną inteligencją i głośnik, który ostrzega w języku japońskim, angielskim, chińskim i koreańskim za każdym razem, gdy ktoś wchodzi na teren prywatny.

Problemy te podkreślają rosnący dylemat stojący przed japońskimi społecznościami, ponieważ wzrost turystyki przyjazdowej zagraża ich codziennemu stylowi życia, środowisku i bezpieczeństwu publicznemu. „Nadmierna turystyka jest problemem na całym świecie i wiele krajów zmaga się z tym problemem, ale Japonia jest szczególnie dotknięta, ponieważ wszystko wydarzyło się tak nagle. Nikomu nie śniło się, że do Japonii napłynie taka fala międzynarodowych turystów” - mówi Alex Kerr, historyk i autor licznych książek na temat Japonii.

Japoński rząd chce zwiększyć liczbę turystów z 25 milionów rocznie w 2023 roku do 60 milionów do 2030 roku. Kampania jest następstwem załamania turystyki, kiedy Japonia przyjęła surowe wymogi wjazdowe podczas pandemii COVID-19. Niektórzy analitycy ostrzegają jednak, że Japonia nie będzie w stanie obsłużyć tak wielu turystów, jeśli nie zostaną podjęte kompleksowe środki w celu zarządzania napływem.

„Sądzę, że 60 milionów osób może przyjeżdżać do Japonii nawet przed 2030 rokiem”, mówi Kerr, który jest autorem książki w języku japońskim o nadmiernej turystyce w tym kraju. „Będzie to dobra rzecz dla Japonii, jeśli odpowiednio się tym ruchem zarządzi. W przeciwnym razie dojdzie do chaosu i degradacji naturalnych i historycznych miejsc”.

Japonia musi zarządzić tym ruchem poprzez limity przepustowości, systemy rezerwacji, odpowiednie ceny i dobrze zaprojektowane dostępy, argumentuje Kerr. „Przy dobrym zarządzaniu turystyka jest korzystna; w przeciwnym razie przynosi szkody naturalnym i historycznym miejscom oraz zakłóca życie ludzi mieszkających w miejscach intensywnie odwiedzanych przez turystów”.

Jedną z prób zarządzania turystyką jest kontrowersyjna propozycja prefektury Yamanashi, aby zbudować lekki system transportu kolejowego od podnóża góry Fuji do bramy na szczyt, znanej jako piąta stacja, po której wspinacze mogą poruszać się wyłącznie pieszo.

Liczba odwiedzających górę Fuji, jedną z najczęściej fotografowanych i najważniejszych kulturowo gór na świecie, wzrosła w ciągu ostatniej dekady, co spowodowało zatłoczenie szlaków pieszych, stosy śmieci, wspinaczy śpiących na szlakach, a nawet ogniska zbudowane na zboczu góry przez odwiedzających.

Lokalne władze obawiają się, że wspinacze, którzy idą prosto na szczyt bez robienia przerw, ryzykują pojawienie się u siebie choroby wysokościowej i hipotermii oraz mogą spowodować efektu domina, który może dotknąć dużą liczbę osób jednocześnie.

W 2019 roku, ostatnim pełnym roku przed pandemią koronawirusa, liczba odwiedzających piątą stację przekroczyła 5 milionów - ponad dwukrotnie więcej niż w 2012 roku, rok przed wpisaniem góry Fuji na listę światowego dziedzictwa.

W ubiegłym roku 221 322 wspinaczy wspięło się na górę Fuji z piątej stacji, gdzie kończy się płatna droga Fuji Subaru Line, uniemożliwiająca pojazdom dalszy wjazd. Na miejscu znajduje się parking, restauracja i sklepy, w których wspinacze mogą zaopatrzyć się w niezbędne produkty.

Jeśli nie zostaną podjęte środki mające na celu kontrolowanie liczby odwiedzających, „pewnego dnia będziemy musieli zabronić [ludziom] wspinania się na górę Fuji”, albo staniemy w obliczu możliwości utraty przez nią statusu światowego dziedzictwa, ostrzega Kotaro Nagasaki, gubernator prefektury Yamanashi, która zarządza dwoma szlakami po północnej stronie góry. „Mamy bardzo silne poczucie kryzysu”, mówi Nagasaki.

Kiedy UNESCO zarejestrowało górę Fuji jako miejsce dziedzictwa kulturowego, zastrzegło, że władze lokalne powinny uważać na przepełnienie ze strony turystów, pojawienie się licznych obiektów turystycznych i przeciążenie środowiska. Jak dotąd nic nie zostało zrobione, aby rozwiązać te problemy.

W ramach pierwszej w historii próby ograniczenia przepełnienia, prefektura Yamanashi zainstalowała w tym roku bramę na piątej stacji, która będzie zamykana między 16:00 a 3:00, a także w innych godzinach, jeśli liczba odwiedzających osiągnie 4000 dziennie.

O ile jednak środki te, a także nowa obowiązkowa opłata w wysokości 2000 jenów (12,46 USD) od wspinacza, ograniczą liczbę osób udających się na szczyt, to nie zrobią nic, by poradzić sobie z rosnącą liczbą osób przybywających na piątą stację, która sama w sobie jest popularnym celem podróży ze względu na łatwy dojazd samochodem lub autobusem oraz spektakularne widoki na miasto Fujiyoshida i jezioro Yamanaka poniżej.

Budowa lekkiej kolei na płatnej trasie Fuji Subaru Line umożliwiłaby kontrolowanie liczby osób przybywających do piątej stacji i pomogłaby zmniejszyć lokalne zanieczyszczenie powietrza, ponieważ pociągi nie emitowałyby spalin. Linie elektryczne, wodociągowe i kanalizacyjne mogłyby zostać ułożone pod ziemią, wraz z zasilaniem kolei. Obecnie woda i paliwo do wytwarzania energii elektrycznej muszą być przewożone ciężarówkami do piątej stacji.

Plany obejmują również propozycje przekształcenia betonowego parkingu w podziemny obiekt ze sklepami, restauracjami, hotelem i innymi usługami, który byłby pokryty zielenią.

Nagasaki twierdzi, że plan kolejowy nie tylko rozwiąże istniejące problemy, ale także „uczyni ten obszar światowej klasy centrum turystycznym w przyszłości”. Plan ten wywołał jednak głośny sprzeciw ze strony lokalnej świątyni, restauracji, środowisk akademickich i największej z trzech gmin, przez które przebiega płatna linia Fuji Subaru Line.

„Nie chcemy, aby góra Fuji została jeszcze bardziej zniszczona” - mówi Shigeru Horiuchi, burmistrz miasta Fujiyoshida i członek grupy sprzeciwiającej się planom budowy kolei. „Nie chcemy, by góra Fuji była wykorzystywana jako narzędzie do zarabiania pieniędzy” - dodaje.

Grupa argumentuje, że autobusy elektryczne byłyby skuteczniejszym sposobem na zmniejszenie presji środowiskowej na górę Fuji, a kolej zbezcześciłaby świętą górę. Rząd prefektury odpowiada, że trudno byłoby zezwolić wyłącznie autobusom elektrycznym na wjazd na płatną drogę.

Kwestia ta nie dotyczy tylko przepełnienia turystami góry Fuji, ale tego, co należy zrobić, aby zapewnić, że „będziemy mogli być dumni z tego obszaru nawet za 100 lat”, mówi Nagasaki.

Jak dotąd UNESCO nie zasugerowało, że góra Fuji może utracić status miejsca światowego dziedzictwa. Nagasaki dodaje jednak, że jeśli nie zostaną podjęte kompleksowe działania w celu rozwiązania problemu nadmiernej turystyki, góra może stracić swoją międzynarodową przychylność lub paść ofiarą środków zapobiegawczych podjętych przez Fuji Kawaguchiko i Gion. To całkowicie odstraszyłoby ludzi.

„Chcemy uniknąć tego zerojedynkowego wyboru” - mówi Nagasaki.

#wiadomosciswiat #turystyka #japonia
#owcacontent <- do blokowania moich wpisów

Komentarze (2)

koszotorobur

@bojowonastawionaowca - nie da się mieć turystów ale nie mieć turystów

Catharsis

@bojowonastawionaowca Jako były mangozjeb i osoba mocno zainteresowana Japonią mam nadzieje, że to jest tylko chwilowa moda na odwiedzanie Japonii bo nienawidzę takich tłumów. Oraz boje się, że Japonia straci swoją wyjątkowość jak będą ją zalewać coraz większe fale turystów. No i sami japończycy mogą przestać być tacy mili życzliwi dla turystów no bo zacznie ich to w końcu męczyć i przytłaczać.


Zresztą niektórzy turyści są obrzydliwi, nie dziwię się, że zakazano wejścia na te prywatne ulice w Kioto bo jak widziałem filmiki co ludzie potrafili tam robić to masakra...

Zaloguj się aby komentować