W pierwszej części tej historii zrobiłem ankietę i pragnę zaznaczyć (mimo dość podejrzliwych komentarzy), że żadna z tych odpowiedzi nie jest zła na tle przedstawionego przeze mnie kontekstu. Dla kogoś kto mógłby być zainteresowany, wszystko wyglądało naprawdę obiecująco z realną szansą seksu/fbw/być może - związku. Można powiedzieć, że wrota, czy nogi, były otwarte.
Nie mniej, podobnie jak część z was, zainteresowany nie byłem. Postawiłem sprawę jasno, że do żadnych spotkań nie dojdzie i najdelikatniej jak mogłem, dałem do zrozumienia, że no... spóźniła się o kilka lat. No i spoko, podteksty ucichły, flirty tak samo. W sumie na tym temat można zamknąć, ale rozmowy się utrzymywały, co prawda rzadziej, ale były.
Po tym gdy wyznaczyłem granice tej koleżeńskiej relacji, zauważyłem ciekawe karuzele nastroju. Zacząłem dopytywać i koniec końców któregoś dnia wyżaliła się, że uczęszcza na sesje terapeutyczne, powołując się na liczne powody zerwania długoletniego związku (dużo dram). Brała leki, które mieszała z alko. I o ile ze wszystkiego da się wyjść, a w większości spraw można pomóc, tak najgorsze w tym wszystkim było to, że ma potwierdzoną, zdiagnozowaną chorobę dwu-biegunową. ;/
Także ten... Nie ukrywam, miałem niezły 'mind-fuck' po wysłuchaniu historii jej przeszłości i większości jej ówczesnych problemów. Przeczytałem dość sporo o tej przypadłości. Osobiście, po ludzku szkoda - jak zawsze z resztą, gdy człowieka dotyka nieszczęście. Wolałbym jednak zapamiętać ją taką, jaką była z czasów szkoły średniej. ;/
#prawdziwehistorie
TLDR: Nie tyknąłem bezdzietnej, zgrabnej koleżanki z problemami psychicznymi. End of story.
@Arlekin teraz pytanie czy to wszystko prawda czy pierdolila, żeby zrobiło Ci się jej żal i żebyś jednak chciał coś tere fere
@cebulaZrosolu Tak, to prawda. Rozumiem że należy być podejrzliwym w kwestii wiarygodności historii i zdarzeń, (też nie każdemu wierzę w internetach), tym bardziej, jeśli wpis robi typ o nicku błazna z avaterem w tle. Zatem jeśli ktoś oczekiwał pasty, albo bait to niestety, zawiodłem.
@Arlekin Mordo, ale kolega Cebul nie zwątpił w Twoją wersję wydarzeń, tylko jej...
No i poprawnie.
@Arlekin - dobry ziomek z Ciebie, że nie zraziłeś się komentarzami pod pierwszym wpisem na ten temat - znaczy przeszedłeś chrzest ognia na Hejto i jesteś jednym z nas - podobno @bojowonastawionaowca tym najwytrwalszym daje medal z cebuli w kształcie medalu z ziemniaka w kształcie rogala.
A ja jestem ciekawski i chciałem wiedzieć jak to się zakończyło - ale nie ukrywam, że nie lubię rozczłonowanych historii.
Tak poza tym uniknąłeś kuli z gracją i elegancją Neo z Matrixa - i to się nazywa dojrzałość
@Arlekin te pierdolnięte są najciekawsze, nie powiem, że nie. Byle się nie zabujać. A ciężko.
Zaloguj się aby komentować