t0mek
Inspirator
#tikutak #zegarki #zainteresowania #hobby #ciekawostki #gruparatowaniapoziomu
Pokazywałem już ten zegarek przed "zrobieniem", tutaj zamieszczam foty przed i po ingerencji.
Sława mechaniczna z małym, damskim mechanizmem 1601, 17 kamieni, 21600 BPH. Widać, że to już schyłek Sojuza, lata 90-te, oszczędność na wszystkim i jednocześnie poszukiwanie atrakcyjnej formy, przeznaczenie na rynek wewnętrzny. Zegarek ciekawy o tyle, że koperta to plastikowy monolit, dodatkowo inny kształtem niż pozostałe, a wielkością coś między dużą damką a małym męskim.
Koperta jest jednocześnie jego przekleństwem.
Może w oryginale wychodził inaczej, może były jakieś zabezpieczenia przeciw wilgoci, ale tutaj niet. Kupiłem go razem z innymi w pakiecie (nie wiem, może jednostkowo to była inwestycja rzędu 10 zł), jako niesprawny. Po oględzinach widać było wewnątrz ślady rdzy, tzn. wilgoć wtargnęła do środka i narobiła spustoszeń. Przy koronce i pod wałkiem brak jakichkolwiek uszczelnień, więc nic dziwnego, że ruda chrupała z tej strony. Okruchy podczas np. nakręcania oddzielały się i szły w mechanizm, blokując obrót kół zębatych. Od strony szkła również brak zabezpieczeń, jest po prostu wciśnięte w kopertę. Ech.
Mechanizm rozebrany, umyty i nasmarowany, wyregulowany w granicach rozsądku (tu niezbyt zależało mi na szczególnej dokładności wskazań). Wałek oczyszczony z rdzy papierem ściernym, nasmarowany, dorobione szczątkowe uszczelnienie - ot, tak, żeby było lepiej, niż jest. Szkło było kiedyś lekko pęknięte, chyba przy wyjmowaniu nie wytrzymało naprężeń, widać to na godz. 3. Zegarek był dość mocno uderzony, wgniecenie widać w okolicach koronki, mimo polerowania nie udało się usunąć śladu. Ktoś przede mną wklejał je jakimś klejem, pozostały ślady na obrzeżach, prawdę mówiąc dopiero na zdjęciu zaczęło mnie to razić, nie wiem dlaczego nie zwróciłem na ten szczegół więcej uwagi i nie usunąłem tego. Na żywo nie jest to tak widoczne.
Szkło wypolerowane, również zamocowałem i uszczelniłem elastycznym klejem. Odpryski na tarczy podmalowane, wskazówki lekko przepolerowane z rdzawych zacieków. Pasek nowy, parciany Chińczyk. Gotowy do noszenia.
BTW, fotografowanie ciemnych, błyszczących paprochów to mordęga, każdy paproch jest widoczny. Normalnie wygląda lepiej, niż na zdjęciu.
Pokazywałem już ten zegarek przed "zrobieniem", tutaj zamieszczam foty przed i po ingerencji.
Sława mechaniczna z małym, damskim mechanizmem 1601, 17 kamieni, 21600 BPH. Widać, że to już schyłek Sojuza, lata 90-te, oszczędność na wszystkim i jednocześnie poszukiwanie atrakcyjnej formy, przeznaczenie na rynek wewnętrzny. Zegarek ciekawy o tyle, że koperta to plastikowy monolit, dodatkowo inny kształtem niż pozostałe, a wielkością coś między dużą damką a małym męskim.
Koperta jest jednocześnie jego przekleństwem.
Może w oryginale wychodził inaczej, może były jakieś zabezpieczenia przeciw wilgoci, ale tutaj niet. Kupiłem go razem z innymi w pakiecie (nie wiem, może jednostkowo to była inwestycja rzędu 10 zł), jako niesprawny. Po oględzinach widać było wewnątrz ślady rdzy, tzn. wilgoć wtargnęła do środka i narobiła spustoszeń. Przy koronce i pod wałkiem brak jakichkolwiek uszczelnień, więc nic dziwnego, że ruda chrupała z tej strony. Okruchy podczas np. nakręcania oddzielały się i szły w mechanizm, blokując obrót kół zębatych. Od strony szkła również brak zabezpieczeń, jest po prostu wciśnięte w kopertę. Ech.
Mechanizm rozebrany, umyty i nasmarowany, wyregulowany w granicach rozsądku (tu niezbyt zależało mi na szczególnej dokładności wskazań). Wałek oczyszczony z rdzy papierem ściernym, nasmarowany, dorobione szczątkowe uszczelnienie - ot, tak, żeby było lepiej, niż jest. Szkło było kiedyś lekko pęknięte, chyba przy wyjmowaniu nie wytrzymało naprężeń, widać to na godz. 3. Zegarek był dość mocno uderzony, wgniecenie widać w okolicach koronki, mimo polerowania nie udało się usunąć śladu. Ktoś przede mną wklejał je jakimś klejem, pozostały ślady na obrzeżach, prawdę mówiąc dopiero na zdjęciu zaczęło mnie to razić, nie wiem dlaczego nie zwróciłem na ten szczegół więcej uwagi i nie usunąłem tego. Na żywo nie jest to tak widoczne.
Szkło wypolerowane, również zamocowałem i uszczelniłem elastycznym klejem. Odpryski na tarczy podmalowane, wskazówki lekko przepolerowane z rdzawych zacieków. Pasek nowy, parciany Chińczyk. Gotowy do noszenia.
BTW, fotografowanie ciemnych, błyszczących paprochów to mordęga, każdy paproch jest widoczny. Normalnie wygląda lepiej, niż na zdjęciu.
Zaloguj się aby komentować