Ba, jeszcze całkiem niedawno był sobie taki minister od zdrowia co wyśmiewał noszenie jakichkolwiek maseczek
@Lebiediew majty z koronka na ryj i do przodu
Ja tam wierzę tylko w skuteczność przeciwko nieprawnie wręczanym mandatom. Co do tej antyepidemiologicznej - zbyt wiele sprzecznych zdań.
Jeden rabin powie tak, a drugi inaczej
@chusteczka_haftowana Nie chcę wyrażać jakichś ostatecznych opinii, ale raczej skłaniam się ku temu, że wszystko poniżej FFP2 to teatrzyk bezpieczeństwa. Jak kilka razy prosiłem fanów obostrzeń o podlinkowanie mi badań dowodzących skuteczności nakazu noszenia maseczek (ciężar dowodu), to dostawałem same badania laboratoryjne typu "jak naciągniemy firankę na rurę odkurzacza, to działa". Nie otrzymałem za to żadnych analiz populacyjnych.
Z drugiej strony jest zestawienie zakażeń w Belgii i w Holandii. Region ten sam, podobna demografia, podobna kultura, podobna populacja (z różnicą na niekorzyść Holandii!). Holandia stosowała wtedy podejście liberalne, Belgia – ścisły maseczkowy rygor. Efekty poniżej.
I tak, nie jest wykluczone, że wmieszane są tu jakieś dodatkowe czynniki, które sprawiły, że Belgia poradziła sobie gorzej niż Holandia mimo super-skutecznych maseczek. Ale jest też możliwe, że ludzie, otrzymawszy ułudę bezpieczeństwa w postaci szmaty na ryju, zaczęli zaniedbywać inne, skuteczniejsze sposoby ochrony — jak ograniczenie kontaktów i mycie rąk. I ten drugi scenariusz będzie wydawał mi się bardziej prawdopodobny tak długo, aż ktoś nie wskaże mi tych diametralnych różnic między krajami Beneluksu.
@Lebiediew dla mnie w tym wszystkim jest zbyt wiele histerii i sztucznego pompowania społecznego poczucia zagrożenia. Za dużo grania na emocjach, za mało na faktach, badaniach i statystykach.
Zamiast narodowej histerii wolałabym proste zasady, których wszyscy przestrzegają:
-
higiena, szczególnie rąk
-
maseczki (poprawnie założone, a nie jak teraz, że większość jak nie pod brodą to pod nosem)- wszyscy w pomieszczeniach, a poza nimi głównie ci z objawami/podejrzeniem/katarkiem
-
utrzymywanie dystansu społecznego
-
otwarte wszystkie miejsca/instytucje z zachowaniem reżimu sanitarnego
Wtedy by nie było jak teraz, że ludziom palemka odbija, bo im na miesiąc otworzyli obiekt, więc się wszyscy rzucają jak Reksio na szynkę, bo trzeba się nacieszyć, bo zaraz magiczna maszyna losująca wypluje nowe obostrzenia.
Sami są sobie winni - najpierw "niegroźna grypka", a teraz "śmiercionośny wirus"
Zaloguj się aby komentować