Teoretycznie o zmarłych dobrze, albo wcale. No ale jeśli chodzi o Nawalnego, to jak cholera przypomina mi on stuletnią historię, której nie uczą w szkole. Historię, gdy Zachód chciał mieć w Rosji swoją opozycję, to Rosja im tę opozycję stworzyła. Za drobną opłatą oczywiście. Jak inaczej mam reagować, gdy Putinowi ("człowiekowi stąd") przeciwstawia się prawnika, stypendystę Yale, człowieka będącego uosobieniem klasy średniej, której w Rosji niemal nie ma?
Za Wikipedią:
W 1921 roku w Moskwie grupa carskich urzędników i oficerów założyła tajną organizację o nazwie Monarchistyczna Organizacja Centralnej Rosji (MOCR)[a][4]. Po jej wykryciu przez tajną policję Czeka, kierowaną przez Feliksa Dzierżyńskiego, zadecydowano, aby jej nie likwidować, lecz przejąć nad nią kontrolę. Stało się to możliwe po zatrzymaniu carskiego oficera Aleksandra Jakuszewa, członka MOCR. W obawie utraty życia zgodził się on na współpracę z tajną policją. To zadecydowało, że cała organizacja MOCR została opanowana przez agentów. Wpływowych członków MOCR zastąpiono ludźmi podstawionymi przez służby. Wymyślono strukturę organizacyjną i sieć nieistniejących placówek terenowych. Tajną organizacją MOCR kierowali czekiści: Andrzej Zajonczkowski, Nikołaj Potapow i Aleksandr Opperput[2]. Między innymi dzięki oficerowi Arturowi Artuzowowi udało się agentom GPU przekonać zagranicę, że w ZSRR działa potężna organizacja opozycyjna, która dzięki pomocy z zewnątrz będzie w stanie odzyskać władzę w Rosji. Emigrację rosyjską przekonano, że władza czerwonych jest tymczasowa, a naród rosyjski jest wrogo do niej nastawiony[5].
Wsparcie finansowe przeznaczone dla opozycji w ZSRR, w rzeczywistości zasilało budżet operacyjny GPU. Dodatkowo dzięki działalności agentów udało się skłócić emigrację rosyjską, skompromitować najbardziej wpływowych działaczy antykomunistycznych, a nawet poróżnić gen. Aleksandra Kutiepowa z gen. Piotrem Wranglem. W Berlinie, Paryżu i Warszawie założono ekspozytury o kryptonimie Żarmo. Agenci zażądali nawet 25 milionów dolarów za obalenie komunizmu w Rosji[6]. Polityk Wasilij Szulgin pomimo tajnej wyprawy do ZSRR nie zorientował się, że padł ofiarą mistyfikacji i napisaną przez siebie książkę Trzy stolice konsultował nie z działaczami MOCR, lecz z podstawionymi czekistami[7].
Ofiarami operacji Trust oprócz rosyjskiej emigracji, padły służby wywiadowcze: Estonii, Finlandii, Czechosłowacji, Rumunii, Wielkiej Brytanii (utrata głównego agenta Sidneya Reilly'ego) i Polski[8]. W Polsce w celu wyjaśnienia afery Trustu powołano specjalną komisję, która miała wyjaśnić skalę penetracji Oddziału II przez wywiad radziecki; w rzeczywistości komisja miała zatuszować aferę. Już w 1927 roku zakończyła swoją pracę i umorzyła postępowanie wyjaśniające[9].
Konsekwencją operacji Trust było zneutralizowanie białej emigracji rosyjskiej oraz głębokie zinfiltrowanie tajnych służb państw europejskich[10].
#rosja #ukraina #polityka #nawalny
Za Wikipedią:
W 1921 roku w Moskwie grupa carskich urzędników i oficerów założyła tajną organizację o nazwie Monarchistyczna Organizacja Centralnej Rosji (MOCR)[a][4]. Po jej wykryciu przez tajną policję Czeka, kierowaną przez Feliksa Dzierżyńskiego, zadecydowano, aby jej nie likwidować, lecz przejąć nad nią kontrolę. Stało się to możliwe po zatrzymaniu carskiego oficera Aleksandra Jakuszewa, członka MOCR. W obawie utraty życia zgodził się on na współpracę z tajną policją. To zadecydowało, że cała organizacja MOCR została opanowana przez agentów. Wpływowych członków MOCR zastąpiono ludźmi podstawionymi przez służby. Wymyślono strukturę organizacyjną i sieć nieistniejących placówek terenowych. Tajną organizacją MOCR kierowali czekiści: Andrzej Zajonczkowski, Nikołaj Potapow i Aleksandr Opperput[2]. Między innymi dzięki oficerowi Arturowi Artuzowowi udało się agentom GPU przekonać zagranicę, że w ZSRR działa potężna organizacja opozycyjna, która dzięki pomocy z zewnątrz będzie w stanie odzyskać władzę w Rosji. Emigrację rosyjską przekonano, że władza czerwonych jest tymczasowa, a naród rosyjski jest wrogo do niej nastawiony[5].
Wsparcie finansowe przeznaczone dla opozycji w ZSRR, w rzeczywistości zasilało budżet operacyjny GPU. Dodatkowo dzięki działalności agentów udało się skłócić emigrację rosyjską, skompromitować najbardziej wpływowych działaczy antykomunistycznych, a nawet poróżnić gen. Aleksandra Kutiepowa z gen. Piotrem Wranglem. W Berlinie, Paryżu i Warszawie założono ekspozytury o kryptonimie Żarmo. Agenci zażądali nawet 25 milionów dolarów za obalenie komunizmu w Rosji[6]. Polityk Wasilij Szulgin pomimo tajnej wyprawy do ZSRR nie zorientował się, że padł ofiarą mistyfikacji i napisaną przez siebie książkę Trzy stolice konsultował nie z działaczami MOCR, lecz z podstawionymi czekistami[7].
Ofiarami operacji Trust oprócz rosyjskiej emigracji, padły służby wywiadowcze: Estonii, Finlandii, Czechosłowacji, Rumunii, Wielkiej Brytanii (utrata głównego agenta Sidneya Reilly'ego) i Polski[8]. W Polsce w celu wyjaśnienia afery Trustu powołano specjalną komisję, która miała wyjaśnić skalę penetracji Oddziału II przez wywiad radziecki; w rzeczywistości komisja miała zatuszować aferę. Już w 1927 roku zakończyła swoją pracę i umorzyła postępowanie wyjaśniające[9].
Konsekwencją operacji Trust było zneutralizowanie białej emigracji rosyjskiej oraz głębokie zinfiltrowanie tajnych służb państw europejskich[10].
#rosja #ukraina #polityka #nawalny
Ciekawe, wydaje się, że stare metody wiecznie żywe...
@Goonzales Jeśli coś działa, to czemu nie wykorzystywać nadal?
Zaloguj się aby komentować