Komentarze (1)
Dawno temu poznałam kobietę. I oto co mi opowiedziała .W czasie II W św miała kilka lat wychowywała się w wielodzietnej rodzinie.Mieszkali w pobliżu lasu.Rodzice ukrywali od wielu miesięcy Żydów.Pewnego dnia wraz ze starszym kuzynem rankiem poszli do lasu by nazbierać jagód na pierogi na obiad.Wrócili koło południa i usłyszeli warkot samochodów i okrzyki Niemców .Oboje schowali się w zaroślach niedaleko domu .Z daleka widziała jak Niemcy rozstrzeliwują Żydów ,potem jej siostry i braci rozstrzeliwane dzieci głośno krzyczały . Niemcy na samym końcu zamordowali jej mamę i ojca . Kuzyn zakrył jej dłonią usta by nie krzyczała.Kiedy mi o tym mówiła to minęło już kilkadziesiąt lat od tych wydarzeń . Mówiła ,że nie może spać ,bo wszystko to widzi widzi dzień w dzień . Ten moment mordowania przez Niemców jej rodziny stoi jej przed oczami do dziś i dalej tak będzie stał! Od wielu lat chorowała" na serce",a leki niewiele pomagały. Pamiętam ją ,ponieważ nie widziałam większej rozpaczy.Tak właściwie to ciągle miała kilka lat i rozpacz dziecka w sobie,której nic i nikt nie ukoi.
Zaloguj się aby komentować