Spóźnione odwiedziny na kolonii letniej
hejto.pl#urbex #historia #starszezwoje #tworczoscwlasna #nostalgia
Dzisiaj odwiedziny ośrodka kolonijnego. Ale trochę smutne. Smutne, jak się zweryfikuje prędkość popadania w ruinę. Obiekt opuszczony w w latach 90tych XX wieku, bardzo długo trzymał się w dość dobrym stanie. Niestety, poziom zainteresowania mediów w ostatnich pięciu latach i udostępnienie tymże mediom, materiałów o tym miejscu, przez wątpliwe podmioty "około urbexowe" sprawiły, że miejsce to szybko zostało ogołocone ze wszystkiego, co miało jakąkolwiek wartość. A to czego nie dało się spieniężyć, zostało zniszczone.
Miejscówka jest ogólnodostępna i znana, mimo wszystko, ja wprost, nie będę używał jej oficjalnej nazwy. Jest to sporych rozmiarów kompleks budynków, które służyły dla dzieci i nastolatków, pracowników Huty, w okresie wakacyjnym. Z tego co wyczytałem, miejsce było dość popularne i goszczące naprawdę sporą ilość dzieciaków.
W obecnym momencie, zabudowania, są maksymalnie zarośnięte gęstym, iglastym laskiem. Do tego stopnia, że szerokie wybetonowane uliczki pośród budynków, są praktycznie niewidoczne i porośnięte mchem i ściółką.
Co jednak najbardziej przygnębiające, przeglądając zdjęcia już z opuszczonego obiektu, jeszcze 4, czy 5 lat temu, można było się natknąć, na bardzo dużo wyposażenia. Od łóżek, zastaw stołowych, aż na telewizorach kończąc.
Najlepszym przykładem degradacji, niech będzie poniższe zestawienie zdjęć pieca w kuchni, gdzie obydwie fotografie dzieli niespełna 5 lat.
To na co mogliśmy się natknąć podczas naszej exploracji, to pozostałości łóżek, pościeli, wdychanie stęchlizny i grzyba. Niektóre budynki mają zawalone częściowo dachy, a łuszcząca się farba, tworzy wdzięczną do fotografowania fakturę.
Smutne jest trochę to miejsce. Nie tylko z powodu szybkości degradacji, ale i też crypnego klimatu. Jest bardzo cicho (miejsce jest w dosyć odludnej okolicy). Dodatkowo, wszelkiego rodzaju ozdoby, nieudolnie naśladujące znane, bajkowe postacie, dodają tylko potęgującej świadomości, że w tym miejscu, biegało kiedyś tak dużo dzieciaków.
Podejrzewam, że za rok, lub dwa, obiekt się rozsypie pod ciężarem przyrody i przypadkowych "turystów" Choć może to nastąpić jeszcze szybciej, bo z tego co wiem, budynki są przeznaczone do rozbiórki a ich los jest przesądzony. Właśnie dlatego zdecydowałem się odwiedzić ten ośrodek, mimo, że praktycznie nic już tam nie zostało.
Zgnilizna aż wylewa się z tego miejsca. Przenika nie tylko nozdrza i oczy, ale czuć ją na całym ciele. Dodatkowo, wilgotna aura, potęgowała to uczucie. Wszystkie materiały, które są w jakiś sposób organiczne, jak pościel, czy skrawki firanek, lub zbutwiałych stropów, niedługo zaczną chodzić o własnych siłach, dzięki kolonii robactwa wylęgającego się z tych przedmiotów.
Na koniec mocna ciekawostka, w postaci dwóch starych zdjęć i jednego linku. Tak... Ktoś wrzucił 3 lata temu, obszerny materiał video z tego ośrodka, nagrany (sądząc po jakości) na początku lat 90tych. Jest wielce prawdopodobne, że na jednym z tych zdjęć, widoczna jest ekipa, która wtedy ten materiał realizowała. Ale jeśli ktoś jest na tyle odważny, żeby klikać w tego linka, to ostrzegam: Vibe tamtego okresu, wylewa się z ekranu jak wodospad. Muzyka użyta w tym, jakby reportażu, montaż, zachowanie ludzi przed obiektywem, dla dzisiejszego (zwłaszcza młodego widza) może powodować raka żenady lub politowania (° ͜ʖ °) Także materiał, dla ludzi o mocnej skali żenometru.
https://www.youtube.com/watch?v=dwE11tokDU8
fotki archiwalne, i fotografia kompletnego pieca, pochodzą z zasobów: Forgotten Polska Urbex, za: naszemiasto.pl
Miejsce odwiedzone z @Peter_Mountain
Ja tymczasem tradycyjnie, zachęcam do śledzenia moich urbexowych wypraw.
Stay Tuned (° ͜ʖ °)