Spływ Welem. Lidzbark - Piekiełko - Trzcin

Spływ Welem. Lidzbark - Piekiełko - Trzcin

hejto.pl
Ależ to było dobre! Ciężko będzie teraz sprostać oczekiwaniom ekipy po takim spływie.

Z GPS'a ostatecznie wyszło 17,7km, co zajęło nam 6h 30m razem z przerwami (myślę, że około godzinki w sumie)
Co daje zawrotną średnią prędkość 3,22 km/h
Zaliczyliśmy kawałek Lidzbarka, zahaczyliśmy dwa jeziora i trzy wsie.
Pokonaliśmy ze sto kłód i trzy łabędzie rodziny
Bóg rzeki Weles przyjął ofiarę w postaci dwóch par okularów
Zaliczyliśmy tylko trzy kabiny i więcej strat finansowych ni moralnych nie odnotowałem.
Pełen sukces, było Z A J E B I Ś C I E!
Kilka foteczek, ale niestety bez szału - najciekawsze przeszkody wymagały szybkiego machania wiosłem i nie było jak fotografować :F
Start z wypożyczalni 'Kajakiem po Welu" w Lidzbarku.

Jaz w Lidzbarku, za którym zaczęliśmy spływ


Pierwsze metry przez miasto, małe wystraszone płotki same wskakiwały do kajaków

Jezioro Lidzbarskie, zwane również Welskim:

Krótka pauza w Lesie Nadwelskim malowniczym odcinku rzeki jakim jest jar pięknie wkomponowany w las grądowy o naturalnym charakterze i deniwelacji terenu dochodzącej do 15 m:

Piękny szyk niczym kaczuszki, wymuszony przez Łabędzią rodzinę, której nie chcieliśmy zakłócać spokoju:

Pierwsza stała przenoska czyli budynek starego młyna i jaz elektrowni w Kurojadach:



Drewniany most i podwodne ogrody we wsi Kurojady:



Kilka z NAPRAWDĘ WIELU przeszkód w postaci zwalonych drzew. Nie bez kozery powiem, że była ich spokojnie setka!
Niektóre dało się pokonać z rozpędu, inne opłynąć bokiem lub pod, kilkanaście razy wysiadaliśmy na kłody i przeciągaliśmy kajaki wierzchem, a kilka razy trzeba było przenieść kawałek brzegiem.




Poza tym, naprawdę piękne okoliczności przyrody i sporo manewrowania również między mieliznami.


W międzyczasie krótkie przerwy regeneracyjne, w tym jedna dłuższa podczas której sprawdziliśmy dzięki uprzejmości jednego z kolegów, mieliśmy okazję sprawdzić wojskową rację żywnościową.

Ostatnia przenoska na elektrowni w Trzcinie i po 200 metrach zakończenie spływu:

Niestety to tylko skromne fragmenty z pominięciem najciekawszego jazu w Chełstach i słynnego 'Piekiełka', gdzie niestety machać wiosłem i aparatem nie da rady jednocześnie
Przypomnę jeszcze tylko poprzednie wpisu czyli etap "planowania":
https://www.hejto.pl/wpis/pieklo-na-wodzie-czyli-splyw-kajakowy-welem-etap-lidzbark-piekielko-trzcin
Oraz spacer nad Piekiełkiem z lądu (polecam szczególnie):
https://www.hejto.pl/wpis/spacer-krajobrazowy-rezerwat-przyrody-piekielko
#kajaki #turystyka #splywkajakowy #wycieczka #natura #przyroda #tworczoscwlasna #warminskomazurskie #originalcontent  #wel #rzeki
zuchtomek userbar

Komentarze (3)

zuchtomek

Pozwalam sobie zawołać piorunujących ostatni wpis z 'planowania' spływu czyli:

https://www.hejto.pl/wpis/pieklo-na-wodzie-czyli-splyw-kajakowy-welem-etap-lidzbark-piekielko-trzcin


@_D_

@janusz_p0lak

@dziedzicpruski

@golden-skull

@blenderr

@JOKO666

@karloss1125

@peposlav

@fisti

@Gotten3265

@Oracle

@schweppess

@Bloodlust91

@Zielczan

@Lubiepatrzec

@ciszej

ciszej

@zuchtomek uu pełna relacja z wyjazdu, coraz bardziej zastanawiam się nad wyjściem na kajak

zuchtomek

@ciszej no właśnie niepełna bo kamerkę tak zamontowałem, że nagrałem niebo i drzewa xd

A na najtrudniejszych, a przy tym najpiękniejszych i najlepszych, fragmentach (wspominany jaz i samo Piekiełko) liczyłem na dorzucenie video..


No, ale cóż - jestem amatorem pod tym względem i najwyżej pojadę jeszcze raz ;p


Nie zastanawiaj się - (s)pływaj!

Zaloguj się aby komentować