Śnieg niczym wykop pada.
Z rogalików marmolada.
I tak bielą oddziela ulice od działek.
Niczym żółtka od biauek.
Przyjdzie w końcu wiosna kojąca?
Elfik w zbożu wesoło popląsa?
Czy Wałensa uśmiechnie się spod wąsa?
Niech już śnieg ten odtaja,
Rzułty jak morda papaja.
I niechaj się zazieleni temrawa ziemi...
... tej ziemi.
Z rogalików marmolada.
I tak bielą oddziela ulice od działek.
Niczym żółtka od biauek.
Przyjdzie w końcu wiosna kojąca?
Elfik w zbożu wesoło popląsa?
Czy Wałensa uśmiechnie się spod wąsa?
Niech już śnieg ten odtaja,
Rzułty jak morda papaja.
I niechaj się zazieleni temrawa ziemi...
... tej ziemi.
Zaloguj się aby komentować