Skoro już mowa o Messim, to przypomniało mi się, jak byłem na wycieczce w Argentynie i siedziałem u fryzjera i był tam też Messi! Siedział i ot tak czytał sobie gazetę. Ludzie się zbiegli i każdy chciał autograf, powstało zamieszanie i nagle jakieś niemowlę zaczęło płakać - matka próbowała je za wszelką cenę uspokoić, żeby nie robiło hałasu i siary przy Messim, ale ono ryczało i ryczało.
I nagle Messi wstał i do niej podszedł. Delikatnie pogłaskał dziecko i zapytał co jest nie tak. Matka powiedziała, że prawdopodobnie jest głodna czy coś. No więc Messi odłożył gazetę, wziął na ręce niemowlę, podniósł koszulkę i na środku salonu fryzjerskiego nakarmił je piersią. Nie tylko najlepszy piłkarz w historii, ale i przesympatyczny facet.
I nagle Messi wstał i do niej podszedł. Delikatnie pogłaskał dziecko i zapytał co jest nie tak. Matka powiedziała, że prawdopodobnie jest głodna czy coś. No więc Messi odłożył gazetę, wziął na ręce niemowlę, podniósł koszulkę i na środku salonu fryzjerskiego nakarmił je piersią. Nie tylko najlepszy piłkarz w historii, ale i przesympatyczny facet.
Miło, że nie tylko Keanu Reeves pomaga kobietom w opiece nad ich dziećmi.
Zaloguj się aby komentować