Parę dni temu, przeglądając sobie po raz milionowy grupy o planszówkach, BGG, youtube, kobieta rzucił magiczne: "Dobra, dorzucam się stówę i max do 200 zł możesz coś nowego kupić" - mimo, że już zabroniła kupować, bo za dużo będzie przy przeprowadzce do wożenia i pakowania xD
No to ja cały rozpromieniony, normalnie jakbym prezent pod choinkę dostał!
Ale pojawił się problem, no bo co tu kupić? Do 200 zł to można na prawdę topkę z BGG pokupować, ale czy mi się spodoba? Czy nie będzie za trudna, zbyt skomplikowana? Wertowałem internet w poszukiwaniu odpowiedzi chyba z 5h, aż w końcu położyłem się do łóżka i sprawdziłem co jest na OLX w moim mieście.
BINGO!
Robinson Crusoe: Przygoda na przeklętej wyspie, drugie wydanie - 90 zł, nówka w folii! Ktoś kiedyś mi bardzo polecał tę grę, więc bez większego zastanowienia, napisałem do sprzedawcy (o dziwo jeszcze nie spał) i następnego gra byłem szczęśliwym posiadaczem tej oto cudownej produkcji
Nie będę opowiadał na czym polegają mechaniki w tej grze, bo to można sobie sprawdzić w necie. Naszym zdaniem jest wypełnienie scenariusza, w ograniczoną liczbę dni i przeżyć (piętaszek bohatersko często umierał xD)!
W oczekiwaniu na pierwszą rozgrywkę, przeczytałem całą instrukcję (teraz po tym jak już wiem jak gra działa, to instrukcja jest świetnie napisana i rozwiewa każdą wątpliwość, podobno przeredagowali ją w drugiej edycji), ale tak jak się spodziewałem, mało mi to dało xD Na szczęście YT pomogło.
Jestem po 3 rozgrywkach:
-
Zagraliśmy z kobietą we dwójkę i do pomocy dobraliśmy Piętaszka. Trochę namieszaliśmy w zasadach, co od razu po rozgrywce sprawdziłem. No ale niestety, nie udało się, w 8 rundzie, moje dziewczę umarło co kończy się porażką
-
Druga wspólna rozgrywka, ponownie scenariusz nr 1 i Piętaszek do pomocy, Tym razem umarłem ja, nasza walka o przetrwanie zakończyła się też na 8 lub 9 rundzie, nie pamiętam dokładnie.
-
Zagrałem solo (wraz z modyfikatorami dla gry solowej), do pomocy Piętaszek wraz z piesełem. Dobrze rozbudowany obóz, faza produkcji dostarczała aż nadto jedzenia, drewno też spływało elegancko. Niestety Piętaszek miał znowu pecha i bardzo szybko umarł, no ale nie poddałem się i starałem się wydostać z wyspy. Runda 10-11-12 to była walka z nieprzewidzianymi zakrętami losu o drewno, życie, jedzenie. Niestety, po 3 dniach próbowania odpalenia ognia i podpalenia stosu, nie udało się (tak, 3 dni pod rząd nie wyrzuciłem udanej akcji wytworzenia ognia xD). Statek już ginął na horyzoncie, a ja nie dałem rady podpalić stosu. ZNOWU PORAŻKA!
Na głośnikach pod grę leciało: https://www.youtube.com/watch?v=hRa_CETj-JA
A jak u Was, lubicie Pana Roberta Kruziona? Ja mam ten problem, że już szukam dodatków, ma ktoś? Warto? Podzielcie się swoimi spostrzeżeniami
Trzymajcie się planszówkowe świry!
#gryplanszowe #grybezpradu #gry
@samuraj-jack miałem, ale sprzedałem, ze względu na stopień skomplikowania nikt w to nie chciał grać xD
@Zielczan Wydaje mi się, że próg wejścia jest duży, potem to wszystko banalne się wydaje
@samuraj-jack Przyznam jedna z wielu gier, które mi się spodobały, ale ta instrukcja w I edycji to dramat!
Choć potem mnie bardziej wciągnął Eldritch Horror - wiem ameritrash, ale jakoś lubię w sumie tą niepewność, która jest zależna od dobrego rzutu
@samuraj-jack podchodziłem kilka razy, przeszedłem połowę HMS Beagle i tak sobie leży. Strasznie denerwujący tytuł gdzie niczego nie można zaplanować, a zwycięstwo właściwie nie zależy od podjętych decyzji. Do tego niepotrzebny stopień skomplikowania i tragiczna instrukcja, do której co chwilę trzeba zaglądać.
@samuraj-jack zgadzam się, bo kilku znajomych przeraziła liczba elementów, ale jak się już zacznie grać, to potem wszystko jest super proste i logiczne. Ale bardzo lubię tę grę, tylko trzeba uważać, żeby nie pojawił się wśród graczy taki lider, co to wszystko wie i tylko jego pomysły są dobre
Zaloguj się aby komentować