Mam podobnie chociaż pamiętam jak wróciłem po kowidowym hołm ofis długoterminowym do pracy w open space biurowym, to uderzyło mnie pewne wspomnienie... W pierwszej części Matrixa, jak poznajemy pana Andersona i odwiedzamy jego korpo, to pracownicy siedzą tam w tych kubikach odgrodzeni ściankami. Wokół szaro, cicho, każdy tylko klika w kąkuter w słuchawkach na uszach. Miało to pokazywać apatię, izolację, klimat ciężki i sztywny, ponury. Ale jak popracowałem na open space biurowym, to bardzo mi się marzył taki właśnie przytulny kubik