Sahel — Zbawienie i przekleństwo Afryki
hejto.plSahel znajduje się na skraju bezmiaru pustyni, gdzie skrajne warunki klimatyczne spotykają się z eksplozją bogactw naturalnych Rozciąga się on na półpustynnym obszarze Afryki, zajmując część terytoriów takich krajów jak Senegal, Mali, Burkina Faso, Niger, Czad, Sudan czy Erytrea. Swoimi zasobami kusi przemysł, ale wabi także do ryzyka politycznego. Jest to region o stanowczo jednym z największych potencjałów, jeśli chodzi o zasoby naturalne, na świecie. Mowa tutaj o ropie, gazie, złocie, srebrze czy uranie. Niemniej jednak ten potencjał przyciąga tak samo jak odstrasza.
Sahel jest regionem o niezwykle dużej niestabilności politycznej, gdzie większość państw rządzona jest przez quasi-autorytarne systemy. Walka o wpływy pomiędzy rządami i aspirującymi do władzy grupami jest stałym elementem krajobrazu Sahelu, który prowadzi do rozmaitych napięć i konfliktów. W 2020 r. w regionie miało miejsce ponad 1000 ataków terrorystycznych, a wciąż eskalowana przemoc przyczyniła się do przesiedlenia blisko 3 mln ludzi.
Utrzymywana przez blisko dekadę misja Barkhane, symbolizowała zmieniającą się sytuację w Sahelu. Moment wycofania się wojsk francuskich zdecydowanie zmienił sytuację w Mali i Burkina Faso, które w tej chwili samemu muszą radzić sobie z niestabilnością wewnętrzną i rosnącymi wpływami rosyjskimi.
Mimo bogactwa złóż mieszkańcy Sahelu walczą o przetrwanie, ponieważ rolnictwo i hodowla bydła w regionie upada. Z tego powodu wielu z mieszkańców zwraca się ku przemysłowi górniczemu. Odbywa się to zarówno legalnie, jak i nielegalnie. To właśnie ten sektor przyciąga zagraniczne inwestycje. Dla rządów krajów Sahelu, które są zależne finansowo od obcego kapitału lub od sprzedaży swoich najważniejszych surowców po zaniżonych cenach, staje się coraz bardziej kluczowy.
Inwestycje w regionie wiążą się jednak z ryzykiem. Wysokie wskaźniki korupcji i trudności z inwestowaniem w sektor górniczy skłaniają wielu zagranicznych inwestorów do uznania regionu za niekorzystny dla długoterminowych inwestycji. Brak potencjalnych inwestorów oraz niestabilność obszaru sprzyja rozwojowi nielegalnego wydobycia.
Dodatkowo region ma duże problemy natury ex-kolonialnej. Kraje Sahelu — niegdyś kolonie państw europejskich — zwracają się ku nowym partnerom, takim jak Chiny czy kraje Półwyspu Arabskiego. W przeciwieństwie do pomocy finansowej od państw Europy Zachodniej i USA, pomoc rosyjska czy chińska nie wiąże się z naciskiem na demokratyzację rządów i przestrzeganie praw człowieka.
Biorąc pod uwagę powyższe czynniki, warto zadać sobie pytanie, kto ostatecznie zyska kontrolę nad zasobami naturalnymi Sahelu? Wszystko będzie zależeć m.in. od tego, jak ukształtują się dalsze relacje pomiędzy lokalnymi podmiotami a globalnymi graczami. Ostatecznie warto pamiętać, że Afryka jest kontynentem bardzo bogatym w surowce, a międzynarodowe konsorcja górnicze dopiero zaczynają się tutaj angażować. Wyścig o pozyskanie tych bogactw dopiero się zaczyna, a my będziemy go śledzić.
Sahel jest regionem o niezwykle dużej niestabilności politycznej, gdzie większość państw rządzona jest przez quasi-autorytarne systemy. Walka o wpływy pomiędzy rządami i aspirującymi do władzy grupami jest stałym elementem krajobrazu Sahelu, który prowadzi do rozmaitych napięć i konfliktów. W 2020 r. w regionie miało miejsce ponad 1000 ataków terrorystycznych, a wciąż eskalowana przemoc przyczyniła się do przesiedlenia blisko 3 mln ludzi.
Utrzymywana przez blisko dekadę misja Barkhane, symbolizowała zmieniającą się sytuację w Sahelu. Moment wycofania się wojsk francuskich zdecydowanie zmienił sytuację w Mali i Burkina Faso, które w tej chwili samemu muszą radzić sobie z niestabilnością wewnętrzną i rosnącymi wpływami rosyjskimi.
Mimo bogactwa złóż mieszkańcy Sahelu walczą o przetrwanie, ponieważ rolnictwo i hodowla bydła w regionie upada. Z tego powodu wielu z mieszkańców zwraca się ku przemysłowi górniczemu. Odbywa się to zarówno legalnie, jak i nielegalnie. To właśnie ten sektor przyciąga zagraniczne inwestycje. Dla rządów krajów Sahelu, które są zależne finansowo od obcego kapitału lub od sprzedaży swoich najważniejszych surowców po zaniżonych cenach, staje się coraz bardziej kluczowy.
Inwestycje w regionie wiążą się jednak z ryzykiem. Wysokie wskaźniki korupcji i trudności z inwestowaniem w sektor górniczy skłaniają wielu zagranicznych inwestorów do uznania regionu za niekorzystny dla długoterminowych inwestycji. Brak potencjalnych inwestorów oraz niestabilność obszaru sprzyja rozwojowi nielegalnego wydobycia.
Dodatkowo region ma duże problemy natury ex-kolonialnej. Kraje Sahelu — niegdyś kolonie państw europejskich — zwracają się ku nowym partnerom, takim jak Chiny czy kraje Półwyspu Arabskiego. W przeciwieństwie do pomocy finansowej od państw Europy Zachodniej i USA, pomoc rosyjska czy chińska nie wiąże się z naciskiem na demokratyzację rządów i przestrzeganie praw człowieka.
Biorąc pod uwagę powyższe czynniki, warto zadać sobie pytanie, kto ostatecznie zyska kontrolę nad zasobami naturalnymi Sahelu? Wszystko będzie zależeć m.in. od tego, jak ukształtują się dalsze relacje pomiędzy lokalnymi podmiotami a globalnymi graczami. Ostatecznie warto pamiętać, że Afryka jest kontynentem bardzo bogatym w surowce, a międzynarodowe konsorcja górnicze dopiero zaczynają się tutaj angażować. Wyścig o pozyskanie tych bogactw dopiero się zaczyna, a my będziemy go śledzić.