Rzetelnie o wojnie cz. 1.
hejto.plWyemigrowałem z Wykopu bo zarówno moderacja jak i strona techniczna tego serwisu już mi dłużej nie odpowiada, lurker z kolei to jednostronnicza społeczność i on również umrze, a polska sieć potrzebuje jakiegoś agregatora newsów i hejto na te chwile wydaje się najsensowniejszą opcją, której brakuje społeczności - to trzeba budować aplikowaniem treści
Sama moderacja wykopu jest również mocno stronnicza, usuwająca to co nie po jej myśli, zostawiając prawomyślących, zobaczymy czy tu będzie inaczej. Postanowiłem więc zrobić serię nieregularnych wpisów krytykujących fakenewsy i komentarze pod wpisami dotyczącymi konfliktu jaki toczy się za naszą wschodnią granicą. Co jakiś czas odpalam tagi temu poświęcone na wykopie i łapie się czasem za głowę, a czasem się śmieje. Jest to jednak trochę śmiech żałości bo powiedzenie "Na wojnie pierwsza umiera informacja" jest prawdziwe, niektórzy tylko o tym nie wiedzą.
Ludzie mają tendencje do wypuklania pozytywnych informacji i przeinaczania na swoją modłę tych złych, jest to jakiegoś rodzaju pozytywna rzecz, niektórym sprawiająca ulgę od obecnego stresu, jednakże jeśli się chce dyskutować na tematy geopolityczne - trzeba emocje odrzucić na bok, zanalizować temat a nie brać wszystkiego pod swoją z góry wymysloną teorię. Na wykopie mamy z kolei - Wszystko co robi ukraina jest przemyślane, mądre i dobre, wszystko co robi Rosja jest głupie, złe i bezmyślne. Jest to błędny tok myślenia, nie mamy się tej Rosji bać, broń boże, pokazała ona swoją słabość, jednakże lepiej jest przecenić, niż niedocenić przeciwnika. Jeśli chce się mieć jakieś pojęcie nie należy wyśmiewać do rozpuku sytuacji nieśmiesznych i szukać w zwykłych informacjach czegoś do wyśmiania.
Zacznijmy więc, bo ten wstęp zrobił się przydługi.
Lukardio zapostował taką oto fotografię, jest to zestawienie dzisiejszych działań armii Federacji Rosyjskiej, z historycznym zdjęciem aliantów przekraczających prawdopodobnie Wał Zachodni.
Ciekawostka, w polskim i alianckim nazewnictwie często używa się błędnego określenia "Linia Zygfryda". Jest to określenie błędne i mylne ponieważ "Siegfredstellung"był linią umocnien wykorzystywaną podczas 1 wojny światowej. Macie tu LINKdo mylnej polskiej wikipedii.
@Aryo obecny także tutaj, skomentował to w ten sposób, że to robota bez sensu, że w Armii Ukrainy też są dźwigi, a w ogóle leniwi ruscy nie usunęli kotw.
Lecz, będąc rzetelnym mamy dwie rzeczy
-
Niezaprzeczalnie można było zrobić to lepiej, takie "smocze zęby" są dość łatwą przeszkodą do pokonania, wysadzenia, przeniesienia. Armia Rosyjska dość często pokazuje swoje wschodnie korzenie ułańskiej fantazji i niekompetencji. Zresztą ktoś nadmienił że to ma pełnić funkcje propagandową bo zbudowali tylko 2km i jestem w stanie stwierdzić na 99% że jest to w zupełności prawda, tematu dalej nie badałem.
-
One spełnią swoją rolę, nie ma zapór nieprzepuszczalnych, Linie Maginota ominięto przez Bruksele, Wał zachodni alianci zasypali lemieszami.
Idziemy dalej, tym razem temat bardziej gospodarczy:
To jest typowo emocjonalny wpis, nie będe go komentował, moim zdaniem człowieczeństwo albo się ma zawsze albo nigdy, przejdę więc od razu do komentarza.
Ukraina(i Rosja) żywi całą Afrykę. Takie są fakty i tyle. Rosja i Ukraina są w top 3 producentów pszenicy, oleju rzepakowego i słonecznikowego. Większość swoich produktów do tej pory eksportowały do Afryki, teraz oba te kraje są w stanie wojny a jeden z nich ma problemy związane z sankcjami. To nie jest pomijalny temat który można zbyć śmiechem, to jest poważny problem z którym trzeba się zmierzyć.
Oczywiście, europa nie będzie głodować, my mamy solidne potencjały agrarne, ameryka również, azja też się wyżywi, ale kto wyżywi afrykę? W tym roku im możemy przesłać pomoc, ale za rok, za dwa lata jak ta wojna się przeciągnie?
No dobra, na dzisiaj tyle, chyba że jeszcze coś mi się trafi. Zapraszam do dyskusji