Restauracje idą pod młotek. Pandemia zrobiła swoje. "Mamy już dość"
  • Nie stać mnie na utrzymywanie zamkniętej restauracji - przyznaje Kosim Yunusov, właściciel warszawskiej restauracji Gazi. Lokal wystawił na portalu sprzedażowym. - Decyzja już zapadła. Zamykamy. Sprzedajemy - ogłasza Patrycja, właścicielka indyjskiej w centrum Krakowa.
Na popularnych platformach sprzedażowych sypią się oferty sprzedaży restauracji. Pod młotek idą nie tyle same lokale, co pełne wyposażenie z elementami wystrojów włącznie.
Pandemia zrobiła swoje, a przedłużający się lockdown pozbawił reszty nadziei na wyjście z kryzysu obronną ręką. Restauratorzy, z którymi rozmawiał money.pl, przyznają, że pewna granica wytrzymałości już została przekroczona. Przyszedł czas na trudną decyzję: zamykamy.
Więcej na ten temat: https://www.money.pl/gospodarka/restauracje-ida-pod-mlotek-pandemia-zrobila-swoje-mamy-juz-dosc-mowia-wlasciciele-6614426206517920a.html
194791de-fc75-4ecc-8259-a5d810607499
dziki

Krew się we mnie gotuje jak takie coś widzę. Ta pieprzona władza pluje wszystkim w twarz, a jej wyborcy kupieni za 500+ i 13 emerytury mówią że to deszcz pada. Zaczynam poważnie zastanawiać się czy nie wynieść się do Czech na pracę full zdalną (po wielu latach wypruwania sobie żył w końcu jestem na pozycji tego który warunki stawia), gdzieś blisko granicy, jako "obrzydliwy katol" wolałbym jednak mieć możliwość uczestniczenia w Eucharystii w języku polskim, ale jednak z dala od tego burdelu żyć i pracować. Chyba zacznę się z rodzinką uczyć czeskiego, młody może zdąży się nauczyć wystarczająco żeby tam studiować, żona wystarczająco żeby tam pracować, przynajmniej będziemy mieli względny spokój. Choć wiem że i tak Czesi nas nigdy nie polubią, taka już ich natura, to może chociaż będą tolerować. Sorry za wywód, po prostu gotuje się we mnie...

HaHard

@dziki w sumie się zgadzam, zastanawia mnie wyłącznie to, czy masz na myśli fakt, iż restrykcje są zbyt głębokie, czy też polityka restrykcji związanych z koronawirusem jest błędnie realizowana/ błędnie zarządzana (np. że powinniśmy spróbować stłamsić wirusa na początku drugiej fali, podobnie jak zrobili Chińczycy, następnie w całości otworzyć gospodarkę?)

dziki

@HaHard mam na myśli to że zamiast iść modelem choćby szwedzkim, "rzont" poszedł w stronę restrykcji totalnych, DO TEGO totalnie nieumocowanych w prawie, dzięki czemu mamy sytuację taką jaką mamy - firmy upadają, gastronomia zdycha totalnie, hotelarstwo jest w dupie - a restrykcje dla hotelarstwa i gastronomii rządzący wyciągnęli z artykułu w Nature jeśli się nie mylę, gdzie badania przeprowadzone w USA pokazują wyraźnie że to nie hotele i gastro stanowią problem w tej pandemii.

dziki

@HaHard Z resztą to że nie mają pojęcia jak mają sobie z tą pandemią radzić pokazali na jej początku wymyślając absurdalne pomysły - choćby z zamykaniem lasów (XDDDD). Nie chcę wchodzić głębiej w to co myślę o tej całej sytuacji bo wyjdę na foliarza którym nie jestem, ale uważam że obostrzenia przedłużają nieuniknione. Lepsza jedna-dwie krótkie, ostre fale zakażeń niż kilka długich które będą się ciągnąć w nieskończoność. Z resztą - moja matula osobiście zna osobę której członek rodziny zmarł na coś niezwiązanego z COVIDem, samemu nie będąc chorym na COVID, a lekarz bezczelnie pytał córkę tej zmarłej osoby czy jako powód zgodu może wpisać koronawirusa. A ile takich przypadków zawyżających statystyki może być w rzeczywistości? Dlaczego liczba przypadków zachorowań na grypę jest tak mała?

HaHard

@dziki rzeczywiście istnieje masa różnych wątpliwości co do najlepszego modelu zachowania się w tej sytuacji (nie pamiętam czy oni wzorowali się na badaniu z Nature czy z Lancet - w każdym razie było to nieporozumienie), natomiast ja osobiście znałem człowieka, który zmarł na Covid-19. Objawy grypowe, szpital, wentylacja, zgon.

dziki

@HaHard Ja też znam. Znam też osoby które na COVID zachorowały. Ja nie neguję istnienia COVIDa. Ja mam ból dupy o działania rządu

Zaloguj się aby komentować