RELACJA Z GRANIA W GRĘ PLANSZOWĄ SMALLWORLD
na prośbę @lubieplackijohn
Otóż zapraszałem na granie łącznie trzech kumpli, ale dwóch miało inne plany więc przyszedł tylko jeden (przykre) ale przyprowadził swoją dziewczynę więc były trzy osoby do grania, jak najbardziej wystarczająco.
Rozgrywkę rozpocząłem jako frakcja Oszalałe Ludzie - kombinacja rasy Ludzie dającej +1 monetę za każde kontrolowane pola uprawne oraz zdolności specjalnej Oszalałe (a może to jakoś inaczej się nazywało - nie pamiętam) która dodawała dodatkowe punkty do ataków po rzucie kostką. Moimi oponentami było trolle oraz orki. Szybko pozajmowaliśmy wolne pola na planszy i muszę tutaj przyznać że przeciwnicy rozegrali to lepiej ode mnie, zgarniając początkowo wiele monet. Gracz trolli szybko ogłosił wymarcie swojej rasy i wszedł do gry jako Ghule, turę później miejsce Orków zajęły Amazonki. Ja, jako że moja początkowa ekspansja była wolniejsza, nieco później porzuciłem początkową rasę, kiedy w końcu się na to zdecydowałem, jako drugą kombinację wybrałem Handlujące Szkielety, co okazało się całkiem niezłym combosem. Powiększające liczebność swojej armii Szkielety dobrze współgrały ze zdolnością handlową, dzięki której co rundę zgarniałem dwie monety za każdy kontrolowany teren zamiast standardowej jednej. Pod sam koniec rozgrywki prawdopodobnie Admirał Nelson nade mną czuwał, bo nieco odrobiłem początkowe straty względem przeciwników.
Okazało się jednak, że nie było to wystarczające i zakończyłem grę na ostatnim, trzecim miejscu. Jak to zaskakująco często bywa, wygrała wybranka mojego kolegi, która jako jedyna nigdy nie grała w Smallword oraz w ogóle nie przepada za grami planszowymi. Mimo wygranej nie miała dużej chęci na kolejną partyjkę, więc rozpoczęliśmy grę w monopoly, którą swoją drogą też wygrała. Ale to już materiał na inną opowieść. Ważne, że bawiłem się bardzo dobrze.
Ciekawe, czy w ogóle ktoś to przeczyta o 1:30...
na prośbę @lubieplackijohn
Otóż zapraszałem na granie łącznie trzech kumpli, ale dwóch miało inne plany więc przyszedł tylko jeden (przykre) ale przyprowadził swoją dziewczynę więc były trzy osoby do grania, jak najbardziej wystarczająco.
Rozgrywkę rozpocząłem jako frakcja Oszalałe Ludzie - kombinacja rasy Ludzie dającej +1 monetę za każde kontrolowane pola uprawne oraz zdolności specjalnej Oszalałe (a może to jakoś inaczej się nazywało - nie pamiętam) która dodawała dodatkowe punkty do ataków po rzucie kostką. Moimi oponentami było trolle oraz orki. Szybko pozajmowaliśmy wolne pola na planszy i muszę tutaj przyznać że przeciwnicy rozegrali to lepiej ode mnie, zgarniając początkowo wiele monet. Gracz trolli szybko ogłosił wymarcie swojej rasy i wszedł do gry jako Ghule, turę później miejsce Orków zajęły Amazonki. Ja, jako że moja początkowa ekspansja była wolniejsza, nieco później porzuciłem początkową rasę, kiedy w końcu się na to zdecydowałem, jako drugą kombinację wybrałem Handlujące Szkielety, co okazało się całkiem niezłym combosem. Powiększające liczebność swojej armii Szkielety dobrze współgrały ze zdolnością handlową, dzięki której co rundę zgarniałem dwie monety za każdy kontrolowany teren zamiast standardowej jednej. Pod sam koniec rozgrywki prawdopodobnie Admirał Nelson nade mną czuwał, bo nieco odrobiłem początkowe straty względem przeciwników.
Okazało się jednak, że nie było to wystarczające i zakończyłem grę na ostatnim, trzecim miejscu. Jak to zaskakująco często bywa, wygrała wybranka mojego kolegi, która jako jedyna nigdy nie grała w Smallword oraz w ogóle nie przepada za grami planszowymi. Mimo wygranej nie miała dużej chęci na kolejną partyjkę, więc rozpoczęliśmy grę w monopoly, którą swoją drogą też wygrała. Ale to już materiał na inną opowieść. Ważne, że bawiłem się bardzo dobrze.
Ciekawe, czy w ogóle ktoś to przeczyta o 1:30...
@Admiral O 1:30 może nikt nie przeczytał ale przeczytałem za to o 4:44. Aż zagrał bym sobie w jakąś planszówkę
o panie to po prostu pokazuje ,że kobiety po cichu potrafią zaskakiwać. Miło się czytało partyjkę ^^
@Admiral
Zaloguj się aby komentować