"Oddziały specjalne" rosyjskiego okupanta przeszukują biblioteki w poszukiwaniu ksiąg zakazanych. W tym wypadku oficjalna propagandówka Rosjan z okupowanego Melitopola
https://streamable.com/smqr41
#wideozwojny
#ukraina #wojna #rosja 
https://zrzutka.pl/88d5ug - zrzutka na ubrania zimowe dla ukraińskich żołnierzy
https://buycoffee.to/_234_2S - kawusia dla Aryo
Aquamen

Aż mi się przypomniało jak dziadek opowiadał, że za okupacji uczył się po kryjomu u sąsiadki nauczycielki. W dzień robiła w szkole a wieczorami uczyła tego co każdy Polak powinien wiedzieć


Oby takich ludzi nie zabrakło i Ukraińcom na terenach okupowanych jeśli wojna się przeciągnie

Aryo

@Aquamen Zaczęło mnie zastanawiać czy bibliotekarki zniszczyły archiwa. Bo wg. księgi wypożyczeń da się potem wyszukać, kto czytał "zakazana książki"

Aquamen

@Aryo na ich miejscu podrobił bym je zakładając karty na ludzi którzy opuścili miasto i wpisując im te książki


Przypuszczam, że za czytanie w swoim języku jest zaczystka i bibliotekarki jeśli nie są prorosyjskie to już coś wykombinowały żeby nie mieć nikogo na sumieniu

Pouek

@Aryo polskie przepisy kancelaryjne jasno określają co się robi z jakim rodzajem dokumentacji w sytuacji zagrożenia w każdej bez wyjątku instytucji publicznej. Powszechnie wiadomo, że archiwizację dokumentacji wszyscy mają we dupie, więc pozostaje pytanie jak to wyglądało po tamtej stronie i czy ktoś się poczuł w obowiązku stosownie postąpić?

ellisha_231

@Pouek jako ktoś, kto studiował archiwistykę, potwierdzam: są przepisy do każdych dokumentów i specjalne regulacje, co z czym, gdzie, kiedy, jak i w której kategorii. Dla bibliotek jednak przepisy są zupełnie inne niż dla archiwów, więc to bardzo dobre pytanie, jak to wyglądało po ukraińskiej stronie... Po naszej stronie jest tak, że są kategorie B (+ numerki oznaczające lata, po których możesz zniszczyć akta), i kategoria A - tego niszczyć nie wolno pod żadnym pozorem, i taki system działa w czasie pokoju. Natomiast jak jest w czasie wojny, to z ręką na sercu przyznam, że pojęcia nie mam... pewnie są wytyczne czy inne przepisy, ale tej tematyki nie zgłębiałam.

Pouek

@ellisha_231 wyodrębniona sieć archiwalna w Polsce w niektórych przypadkach dodatkowo klasyfikuje z ramienia jrwa które dokumenty należy ewakuować, a które pozostawić na miejscu czy zniszczyć w sytuacji kryzysowej. A czy są do tego stosowne procedury no to już trzeba pytać bezpośrednio podmioty odpowiedzialne

ellisha_231

@Pouek o, dziękuję, z fachowcem to miło zawsze porozmawiać dodatkowo dałam piorunka za znajomość JRWA! (dla niezorientowanych: JRWA to jest Jednolity Rzeczowy Wykaz Akt - takie długie, tabelkopodobne informacje, w których macie wszystko wypisane, co gdzie kiedy i do jakiej kategorii :D)

Pouek

@ellisha_231 btw: sprawa jest o tyle drażliwa, że na podstawie takich dokumentów kacapy tworzą listy proskrypcyjne. Więc warto się zastanowić kto i jak przetwarza czyje dane

ellisha_231

@Pouek słuszna uwaga, w punkt! Ciekawe, czy Ukraińcy mają na to jakieś procedury czy coś...

Zaloguj się aby komentować