Więc tak.. Jakiś czas temu pozwoliłem takiej jednej nieśmiałej osie na założenie gniazda w mojej DIY szafce. Ujęła mnie swoją osobowością - była bardzo grzeczna i zrównoważona. Doszedłem do wniosku, że co tam będę żałował samotnej matce - pewnie będzie wychowywać max dwójkę dzieci (bez kitu, tak myslałem
Stało się inaczej. Wydaje mi się, że matka nadal jest grzeczna, ale dzieciory już mniej. Na razie mają zapowiedziane, że jak mnie które spróbuje użądlić to im spole chałupe. Nie wiem jednak, czy takie zwlekanie jest rozsądne, bo coś mi mówi, że każde kolejne pokolenie będzie bardziej bezczelne i niewychowane.
To gniazdo jest jakieś 10 cm od dwóch gniazdek (ale ciekawostka językowa
Skłaniałbym się ku temu, żeby dać im żyć, ale ciężko by mi przyszło napisanie "żyć i się rozmnażać"
Dlatego poproszę o podpowiedź publiczności. Nie będzie ona dla mnie wiążąca, ale zawsze to jakaś podpowiedź.
Nawiasem mówiąc, wiedzieliście, że ten ich inkubator jest taki freefloating? Ja nie.
https://streamable.com/z7i73e
Co robić?
"Wypuść to do lasu" nie ma z tego chyba żadnego pożytku
@MaMajk Pożytku nie ma. Trochę się jedynie przywiązałem. Natomiast "wypuszczenie do lasu" rzeczywiście jest opcją. Co prawda ciężko będzie mi stamtąd sprytnie to gniazdo strącić do wora, ale lubię przygody
PS. I nie jestem uczulony. Przynajmniej nie byłem
@KLH Z wielu rzeczy nie ma pożytku (i ludzi) a jednak się ich nie likwiduje. Skoro żaden jeszcze Cię nie ujebał to nie masz podstaw do likwidacji gniazda - słowo rzecz święta. Jak gniazdo jest koło często używanych gniazdek to po prostu podłącz do gniazdek przedłużacze. Ja w kamienicy w której mieszkałem za dzieciaka miałem gniazdo szerszeni w ścianie i żaden mnie nie ujebał a wylot był koło drzwi wejściowych i latały jak pojebane jak się przechodziło.
@MaMajk " nie ma z tego chyba żadnego pożytku"
Z każdego stworzenia jest jakiś pożytek dla przyrody. Wyjątkiem jest człowiek.
@TrocheToBezSensu Ze wszystkich błonkoskrzydłych osy są dla mnie najmniej sympatyczne, ale daleki jestem od tego, żeby ich nienawidzić. Jeśli cokolwiek, to nie przepadam za ich chaotycznym stylem latania, który - moim zdaniem - jest jedną z głównych przyczyn różnych "nieporozumień" z osami związanych.
Co do pożytku, to widzę jedynie ich rolę regulacyjną jako drapieżników, natomiast nawet gdybym nie znalazł "żadnego pożytku" to i tak byłoby za mało, żeby planować wybicie tej rodziny pod osłoną nocy
Zrobiłbym tak bez mrugnięcia, gdyby była to rodzina gzów
Nie zgodzę się, że z każdego stworzenia jest pożytek dla przyrody i nie chodzi mi bynajmniej o antropocentryczne pojmowanie frazy "pożytek dla przyrody". Oczywiście można nie wnikać w rolę różnych szkodników (i tu znowu nie mam na myśli "szkodników" jako przeszkadzających człowiekowi czerpać korzyści z przyrody) i kwitować wszystko twierdzeniem - tak już jest świat mądrze urządzony i przyroda się od milionów lat sama reguluje, więc wszystko jest pożyteczne. Ale to tylko na marginesie, bo post jest o konkretnej rodzinie w konkretnej sytuacji.
Gdybym zostawiał tę szafkę otwartą, to mógłbym liczyć, że się przyroda sama wyreguluje, ale szczucie tych os szerszeniami byłoby bardzo nieeleganckie
@KLH Z tych konkretnie stworzeń pożytek jest dość nikły, jeśli nie żaden. Widać nie miałeś z nimi się okazji spotkać. Z szerszeniami pewnie też ;)
@KLH Nie jestem entomologiem, ani tym bardziej specjalistą od os, ale wydaje mi się, że pisanie o "jedynie roli regulacyjnej" jest trochę niedoszacowaniem roli regulacyjnej, nie tylko os. Równowaga w przyrodzie jest bardzo krucha i jeżeli zabrakłoby w przyrodzie takiego drapieżnika jak osa, to nie wiemy czy nie borykalibyśmy się z plagami mszyc, gąsienic lub innych owadów atakujących i niszczących plony rolne. Do tego jest kilka gatunków ptaków, które żywią się między innymi osami.....więc to też jest "pożytek dla przyrody". Drzewa figowe są podobno zapylane przez jeden tylko gatunek owada, tak.....osę. Ja figi akurat lubię:)
Ja pozostanę przy swoim zdaniu, że z każdego stworzenia jest jednak jakiś pożytek dla przyrody, nawet jeżeli nam, ludziom, wydaje się inaczej.
P.S. Szacun za cierpliwość i pozostawienie rodzinki przy życiu.
@TrocheToBezSensu Ale to są takie malutkie osy w tych figach, nie te ode mnie
Na tę chwilę raczej skłaniam się do dalszej pokojowej koegzystencji. Mam nadzieję, że one też. Teraz ich zabicie byłoby też dość nie fair, bo przecież mogłem zniszczyć gniazdo na etapie budowy i matka by zbudowała je w innym miejscu. Trzeba być konsekwentnym
@KLH Czekam na updaty:)
@KLH weź kilka klapek, kilka kawałków pleksi lub siatki (jeśli już taki z ciebie podglądacz świntuszek), zabuduj od wnętrza szafki i powiększ im tę szparę za gniazdem, niech sobie tamtędy wchodzą i wychodzą.
@MaD Nie ma żadnej szpary za gniazdem. Wchodzą drzwiami
Myślę, że gniazdo będzie rozbudowywane i ta odległość będzie się zmniejszać. To jedna rzecz. Druga to taka, że moje doświadczenie przypomina mi, że im więcej os i większe gniazdo tym pewniej się czują
Myślę, że najbardziej to mi chodzi o to, że nie chciałbym, żeby któraś mnie zawiodła
Nie chcę ich zabijać, ale nie mogę też pozwolić na to, żeby uniemożliwiły mi korzystanie z szafki. Nie wpadłem na to, że rzeczywiście mogę je spakować i eksmitować pozostawiając je przy życiu. Jeśli gniazdo będzie się rozwijać, to zrobię tak jak napisał (być może zartobliwie) @MaMajk. Może zaznaczę ołówkiem na desce granicę rozwoju gniazda, po przekroczeniu której zrywam umowę najmu
@KLH tu nie masz szpary?
@MaD Musiałem się sporo nagłówkować, żeby zajarzyć co to może być. Dla kontekstu przestrzennego - film jest nagrywany w głupi sposób. Po prostu napiszę, że w każdym osim gnieździe otwór jest na dole. Nie ma otworów z boku. Gdybym jednak chciał to filmować tak jak luzie widzą świat, to nic by nie było widać, bo ta listwa na pierwszym planie zasłoniłaby najważniejsze. Jest filmowane od dołu. To może być szpara między bocznymi pionowymi deskami, ale jeśli tam jest to jest maleńka. Tu może być zwiększona przez podwójną ekspozycję światła (czy jak to nazwać). Jest to jakiś pomysł, chociaż
-
Założenie teraz pleksy musiałoby się wiązać z naruszeniem gniazda - ewentualnie można by się bardzo postarać i zrobić z tejże pleksy skomplikowaną konstrukcję i może, może..
-
Gdyby im to zasłonić pleksą to bardzo poważnie naruszyłoby to cyrkulację powietrza - jedyny dostęp byłby przez tę szparę. Mogłoby im to zaszkodzić
-
Ja często obserwuję osy i szerszenie i mam bardzo niskie mniemanie o ich inteligencji, więc nie wiem, jak szybko odkryłyby drugie wejście. Nawet gdybym dał im szansę i dwa wejścia równocześnie na okres przejściowy to nic by nie dało, bo one znają już pierwsze, a nigdy u żadnej nie zauważyłem duszy eksploratora
-
Utrudniłoby to im dostęp do gniazdek, ale znając ich piękne umysły, wiem, że przez długi czas i tak pchałyby się starym miejscem, po wejściu natykałyby się na przeszkodę i byłyby wkurwione i wkurwione łaziłyby mi po gniazdkach
Nie chciałbym, żebyśmy przekroczyli tę linię, za którą zaczynamy się wkurwiać. Ja czy one
Na tę chwilę najbardziej prawdopodobna opcje w kolejności prawdopodobieństwa to 1. mieszkamy obok siebie szanując się nawzajem, 2. przy zbyt bezczelnej samowoli budowlanej, łapię je i wynoszę do lasu, 3. zabijam je ogniem (bo ogień mam, a gaśnicę na osy i szerszenie musiałbym dopiero kupić
Nie niszczył bym tego, ale wyniósłbym na zewnątrz gdzieś daleko, póki pszczoły nie zdążyły pobudować fortecy.
@Mel Myślisz, że na świecie istnieje taka równowaga, że na każde gniazdo os pszczoły odpowiadają swoim?
Zaloguj się aby komentować