Przypomniała mi się akcja z jednego wesela co na nim byłem. Była tam pani fotograf, która bardo się spodobała mojemu kumplowi. Był też pan fotograf, który się spodobał mojej kumpeli. Tylko problem był taki, że oni byli małżeństwem. No i jakoś tak sobie heheszkujemy o tym. Kielony już polane, więc rzucam toast: "żeby się szybko rozwiedli". Pech chciał że w tym momencie się zrobiło trochę ciszej w okolicy (jak na filmach kiedy bohater mówi coś głupiego). No i goście z okolicznych stolików mogli nie pomyśleć, że chodzi o pana i panią fotograf.
#wyznaniezdupy
mrmydlo

@Xax Kiedyś byłem w kościele jako dzieciak na jakichś roratach czy coś, i zapomniałem że nie ma organisty, i jak trzeba bylo mówić jakąś tam regułke (a ta regułkę się śpiewa jak jest organista) no to zacząłem ją śpiewać. Cringe chyba podobny.

Zaloguj się aby komentować