Przez 4 lata szpital nie poinformował go o śmiertelnej chorobie. „Jak można nie dać szansy na leczenie?!”
uwaga.tvn.pl#polska #szpital #sluzbazdrowia #afera #wydarzenia
Ogladalam ten reportaż z gulą w gardle. Takie zaniedbanie jest nie do pomyślenia. Dlatego uważam, że wynik każdego badania powinien być łatwodostępny, do sprawdzenia w internecie, dla wszystkich pacjentów - tak, jak ma to np. Medicover. No ale to dalej marzenie…
Ja pier... nie potrafie sobie wyobrazić co rodzina przeżywa....
@melololon Problem jest inny - pomimo istnienia pacjent.gov.pl, to przechowywane są tam tylko recepty i skierowania. Nie można historii choroby zobaczyć, wyników badań, nic. Gdyby to było scentralizowane, a prywatne placówki miałyby obowiązek przesyłać wyniki do systemu właśnie, to by była inna gadka.
Wtedy nie ważne do jakiego lekarza byś nie poszedł widziałby np. jak na przestrzeni lat zmieniała ci się morfologia krwi. Mogłoby to pomóc przy chociażby powyższym przykładzie, nawet nie dysponując wynikiem tego wycinka. Tak to zostaje tylko popierdalanie z folderem wyników i nie odbierzesz ich inaczej jak osobiście. No z wyłączeniem Medicovera.
To na pewno dlatego , że lekarze jeszcze za mało zarabiają.
Guzki 'pocovidowe' miał. Jprdl.
Nóż w kieszeni się otwiera na takie artykuły, a niby człowiek żyjąc w bolsce już powinien się do tego syfu przyzwyczaić...
Dlatego ja się leczę prywatnie u dwóch kardiologów. Kiedyś pojechałem z bólem serca na SOR do pewnego szpitalu. Ratownik medyczny zrobił mi EKG i stwierdził że mam zły wynik bo jestem zdenerwowany i podał mi hydroksyzynę. Lekarz który przyszedł nawet na EKG nie spojrzał. Odcięło mnie na godzinę kiedy się ocknąłem, wypisałem się na własne życzenie i pojechałem szybko do sąsiedniego powiatu tam stwierdzili zapalenie mieśnia sercowego. W skrócie. Gdybym zrobił tak jak ratownik mówił i pojechał do domu odpocząć to bym się rano nie obudził. W skrócie jebać służbę zdrowia. A szczególnie ratowników medycznych, którzy chyba zapomnieli że covid się skończył. Radzę dbać o własne zdrowie bo lekarze wam nie pomogą
Jeśli ktoś się zastanawia czy ten fragment jest prawdziwy:
"- Już wtedy na oddziale Karolowi wyskakiwały podskórne guzy. Mówiłam o tym lekarzowi, a on na to: „Proszę pani, to jest pocovidowe”."
Mi okulistka, zanim dowiedziała się, że mam podejrzenie guza mózgu (nie było mi dane opowiedzieć o celu wizyty bez przerywania), powiedziała, że "na pewno mam COVIDOWE OCZY" i stąd wynikają moje zaburzenia widzenia.
Po potwierdzeniu badaniem (całe szczęście) ocenianym przez komputer, że mam znacznie i alarmująco zawężone pole widzenia - neurolog stwierdziła, ledwo zerkając na badanie, że wszystko jest ok i, że wyglądam na wrażliwą osobę i pewnie stąd te zaburzenia WIDZENIA.
Podczas kolejnych badań u okulistów, gdzie rzekoma wada wzroku z dnia na dzień zmieniała się z -2.5 na -0.75 na -1.5, później na -0.25 (xD), a ostre światło doprowadzało prawie do całkowitej ślepoty i bólów głowy, ciągle zalecano mi... okulary.
Kilka dni później na rezonansie wyszedł guz mózgu dokładnie w spodziewanym miejscu.
Można by winić NFZ, ale to działo się w Luxmed.
Żeby wysłać mnie na onkologię wystawiano mi 4 skierowania (bo z każdym ponoć było coś "nie tak") i ostatecznie czekam już 3 miesiąc na "podanie terminu wizyty w poradni". To już NFZ.
Pewnie zastanawiacie się, kto postawił w takim razie trafne przypuszczenie guza mózgu?
Ja.
@ElGecko Stwórz własny tag i opisz swoje historie, może komuś uratujesz życie, bo jak widać osoby, które powinny to robić zawodowo są po prostu głupie. Jesteś może wykształceniem związany z medycyną?
@Alnitak Żeby było śmiesznie - nie nie mam wykształcenia medycznego jako tako. Kiedyś marzyły mi się studia medyczne, ale patologiczna sytuacja w domu wymusiła szybkie znalezienie pracy, więc skończyło się na informatyce.
Cała choroba wiąże się też z zaburzeniami hormonalnymi, które ogólnie ciężko się u nas diagnozuje, więc może rzeczywiście kiedyś opiszę w kolejnych odsłonach moje perypetie. Może komuś pomogą.
@ElGecko Czekam z niecierpliwością
@ElGecko System opieki zdrowotnej w tym kraju to jeden wielki mem - tylko niestety nie jest śmieszny, bo ludzie płacą często za to życiem.
@4Sfor Najgorsze jest chyba to, że (w moim przypadku akurat) pomimo płacenia składki na UoP i osobno jeszcze kolejny raz na JDG (
@ElGecko Nie wiem, ale ja mam bardzo negatywne doświadczenia z wszelkiej maści placówkami medycznymi, więc od lat leczę się sam - i to z powodzeniem. Chociaż głównie ogarniam profilaktykę, bo to najlepsza forma leczenia
Zaloguj się aby komentować