Wracajac dzisiaj do domu, widzialem na chodniku rodzine. Tak ten widok przynajmniej zinterpretowalem. Maz, zona i mala dziewczynka biegnaca przed nimi. Za owa rodzina, w odleglosci 15-20m szedl pijak, zaniedbany, zarosniety w brudnych i podartych ciuchach. Swoje juz w zyciu przeszedl, przez co ledwo stawial krok za krokiem. Piekna alegoria mojego zycia.. Rodzina, zona, dziecko to ucielesnienie wszystkich moich pragnien, marzen, szczescia. I pijak czyli moj obecny stan, obecne zycie, po prostu ja.. Chcialem byc jak ten mezczyzna z przodu, trzymac w jednej dloni, dlon ukochanej a w drugiej dlon dziecka, tymczasem, trzymam tylko butelki. Moja wrazliwosc dostala niezly zastrzyk energii. Smutek, z zona samotnoscia i dzieckiem zalem rozpalil w mojej glowie grilla i swietnie sie bawia. Jadac dalej, widzialem wlasnie kilka grilli, ognisk, grupy ludzi obok nich. Tak bardzo mi odjechalo zycie, tak bardzo ja odjechalem zyciu. Pomyslalem jak bardzo dziwnie bym sie czul, na takim grillu z osobami dookola, o czym mialbym z nimi rozmawiac? jak sie zachowac? powoli dziczeje, samotnosc jest bezlitosna. Zajechalem po drodze do sklepu, kupilem 0.7 whisky, zeby po prostu byla. Staram sie nie pic, staram sie wytrzymac dzisiaj bez zrywania banderoli.. choc sam juz nie wiem po co. Caly czas mam jakas zludna nadzieje, na cos, cokolwiek. Choc dobrze wiem ze jestem jak jesienny lisc, juz dawno za mna to co dobre i zywe. Kupujac butelke bylem zaskoczony jak mala ona jest.. spr kilka razy czy to na pewno nie jest jakies 0.5l, czlowiek od dawna jak kupowal to 1l lub 1.5l. 0.7 wydalo mi sie zabawnie male.
Też czasem o tym myśle, ale mam w głowie też to że przecież nie musze nikogo mieć. Teraz i tak nie mogę, nie mogę kochać kogoś jeśli pierwsze nie pokocham siebie. To takie kołczowo-julkowo-psycholoszkowo zdanie, ale jest prawdziwe. Nie można uzależniać swojego szczęścia od innych, pierwsze ty później ktoś.
@depresyjnydziad
Chlopie,ja samotnie wychowuje dziecko i powiem tak- to jest duzo bardziej przejebane od samotnosci.
Bo niby masz ludzi wokol,ale wszystko to jest takie sztuczne,na pokaz.
Nie masz z kim porozmawiac,wyzalic.
A dla kobiet to ja jestem gorszy niz tredowaty.
Imo to zbyt sobie to idealizujesz, relacje międzyludzkie to w większości szambo, wyglądają dobrze tylko chwilowo czy na zdjęciach
@Half_NEET_Half_Amazing
w większości
Słowo klucz, trzeba celować w mniejszość i jest git
@depresyjnydziad kto wie czy ten pijaczyna nie był szczęśliwszy od rodzinki xD
Każdy ma lepsze lub gorsze chwile. Najgorzej obserwować innych, nie robiąc nic ze sobą i użalając się 'jak to mi nie wyszło'.
@spawaczatomowy
Myslisz,ze trafisz w ta mniejszosc?
Ile znasz osob,ktore zachowaly sie jak trzeba w sytuacji kryzysowej?
Dopoki jest dobrze to kazdy jest fajny.
@jajkosadzone akat trafiłem
Ogólnie ludziom się wydaje, że szczęście da im coś, czego w tej chwili nie mają, a to jest tylko chwilowe
np marzysz o ukochanej, ktoś inny o dziecku, jeszcze inny o bogactwie
I nagle się to spełnia, mija kilka lat i zaczynasz widzieć, że to wymarzone szczęście znowu gdzieś się straciło, spowszedniało... Więc wcale ten związek/dziecko/... nie dało ci szczęścia, znowu go szukasz...
Częściowo może być to to wynik wdrukowania pewnych obrazów (szczęśliwych rodzin, dzieci, romantycznych kolacji itp), którymi od małego karmią nas media. Potem zaczynamy poszukiwać tego, bo myślimy że to da nam szczęście, ukojenie...
Jak ktoś ma już wszystko (sławę, kasę, rodzinę), to staje w obliczu pustki, bo widzi że już nigdzie tego szczęścia nie znajdzie...
I potem kończą ze sobą, widząc bezsens dalszego życia, a gawiedź nie pojmuje jak to taki znany i bogaty mógł mieć tego dosyć...
Zaloguj się aby komentować