#przegryw #samotnosc
A wiec stalo, kulminacja dzisiejszego dnia . Samotnosc jest tak gesta, ze wrecz moge jej dotknac...
"Samotność to dziwna rzecz.
Zakrada się cicho i niepostrzeżenie. Siada obok ciebie w ciemności. Głaszcze cię po włosach, kiedy śpisz. Owija się wokół twojego ciała i zaciska się tak mocno, że brakuje ci tchu, że zamiera twój puls, choć krew płynie coraz szybciej. Dotyka ustami miękkich włosków na twoim karku. Zostawia kłamstwa w twoim sercu, kładzie się w nocy w twoim łóżku, wysysa światło z każdego kąta. Nie odstępuje cię na krok, kurczowo trzyma cię za rękę tylko po to, żeby jednym szarpnięciem pociągnąć cię w dół, kiedy usiłujesz się podnieść.(...) A kiedy sądzisz, że jesteś gotów odejść, że jesteś gotów się uwolnić, zacząć od nowa, samotność jak stary znajomy staje obok twojego odbicia w lustrze i patrząc ci prosto w oczy, mówi: no dalej, spróbuj przeżyć życie beze mnie. Nie znajdujesz słów, żeby bronić się przed samym sobą, przed głosem, który powtarza, że nie jesteś wystarczająca dobry nigdy nigdy nigdy nie będziesz wystarczająco dobry.
Samotność to zgorzkniały, żałosny towarzysz.
Zdarza się, że po prostu nie odpuści."
81a9b3f6-b77c-4922-877f-96de98c78b33
ewa-szy

To nie jest samotność

"głosem, który powtarza, że nie jesteś wystarczająca dobry nigdy nigdy nigdy nie będziesz wystarczająco dobry"

tylko główne źródło samotności-przegrywu-depresji i jak to jeszcze byś chciał określić.


Możesz to hodować albo możesz z tym walczyć. Nieważne jak często powala na deski. Albo to pokonasz, albo nie wyjdziesz z depresji, samotności i przegrywu.

Akinori456

@depresyjnydziad Jak to w końcu jest w pewnej piosence:


"Witamy w świecie samotności..."

depresyjnydziad

@ewa-szy W moim wypadku to chyba droga do nikad Ogolnie na terapeutow, psychologow i psychiatrow wydalem z 10tys.. zrobilem duzo by wyjsc na prosta, nie udalo sie. Zostal alkohol lub sznur

ewa-szy

@depresyjnydziad nie polecam. Nigdy się nie dowiesz, co czeka za następnym zakrętem.


Czasem mam wrażenie, że jesteście, myślę o przegrywach, jednym z typów myszy z eksperymentu Calhouna. Tymi, co siedzą obok kupy żarcia i wyrywają sobie sierść do gołego. Otępiałe, bezwolne.


Ja bym na tym etapie chrzaniła terapeutów, psychiatrów i całe to głaskanie po główce. Chcesz się zabić? Jedź na Ukrainę i zrób coś dobrego przed zgonem. Bo imo i myszom, i przegrywom, po prostu brakuje namacalnych wyzwań.

Zaloguj się aby komentować