Profesor Tyrowicz widzi przestrzeń do powyżki stóp procentowych aż o 100pb na następnym posiedzeniu,
Dodatkowo wspomina, że nie ma możliwości obniżenia inflacji przy realnych ujemnych stopach.
"Oczekiwania inflacyjne w Polsce są bardzo wysokie i mamy bardzo mocno ujemną realną stopę procentową. Realna stopa procentowa uwzględnia dzisiejszą stopę referencyjną NBP oraz oczekiwania inflacyjne. Tak mierzona stopa procentowa w Polsce jest silnie ujemna, a to oznacza, że pomimo 11 podwyżek stóp procentowych w ostatnim roku, w praktyce prowadzimy w Polsce luźną politykę pieniężną. Z tej perspektywy patrząc, nie ma najmniejszych wątpliwości, że powinniśmy zacieśniać politykę pieniężną tak werbalnie, jak i za pomocą stopy procentowej " - powiedziała członkini RPP.
https://macronext.pl/pl/aktualnosci/tyrowicz-z-rpp-widzi-przestrzen-do-podwyzki-stop-proc-o-100-pb-w-listopadzie--wywiad
jbc_wszystko

@inty Jak dla mnie cała ta szopka z RPP coraz bardziej przypomina grę w dobrego i złego policjanta. Jakoś dziwnym trafem ci z RPP którzy mówia o podwyżkach nie zająkną się, ze jednocześnie powinno się ukrócić wydatki rządowe i rozdawanie pieniędzy socjalnych.


Więc zaraz będzie posiedzenie rady podniesienie stóp jak oni chcieli o te 100pb i Glapiński wyjdzie cały na biało "ja nie chciałem, ale RPP mnie zmusiło".

Miedzyzdroje2005

A tymczasem w Banku Millennium promocja, bo konta oszczędnościowe są na 7%, minus podatek

Tomekku

@Miedzyzdroje2005 To i tak lepiej niż trzymanie w skarpecie albo w ogóle trzymanie nieulokowanych środków.

xczar0

Powiem tak - czasy są piękne a będzie jeszcze weselej ( ͡° ͜ʖ ͡°) cały czas dają nowe "datki" dla biednych, "daniny" dla "bogatych" a inflacja robi brrr. Wydaje mi się, że jak przyjdzie w końcu recesja w przyszłym roku to cały świat zesra się na różowo i zaczną się dyskusje jak wszystko zresetować

stfor

@jbc_wszystko ale w takim razie kto ma być tym dobrym?


Skoro mamy złą RPP która cały czas utrzymuje stopy poniżej inflacji podnosząc je pomalutku aby nakręcać inflację i jeszcze gorszego prezesa RPP który chciał by te stopy jeszcze obniżyć aby ponownie doprowadzić do takiej katastrofy inflacyjnej doprowadził w czasie epidemii.


Gdzie jest ten dobry który powie dość? Trzeba szybko i zdecydowanie ponieść stopy powyżej inflacji, wytrzymać tak przez chwilę aby zatrzymać branie kredytów i tworzenie pustego pieniądza a kiedy tylko inflacja spadnie to będzie można stopy pomału obniżać (pilnując aby cały czas były nieco powyżej inflacji).


Póki stopy są poniżej inflacji to banki pożyczając pieniądze z NBP oddają mniej niż pożyczyły, w ten sposób pożyczają coraz więcej i węcej (bo to się im opłaca) a NBP tworzy coraz więcej nowych pieniędzy aby pożyczyć je bankom i mamy coraz wyższą inflację.

Ultraknur9000

A jednak, patrząc na dramatyczny spadek nowych kredytów, i widoczne cięcie kosztów przez Polaków - czy to już nie dosyć?

znany_i_lubiany

@Miedzyzdroje2005 ojojoj, nawet nie zaczynaj :D, ostatnimi czasy w mBank zarzucili mnie dwa razy ofertami najpierw na 6,75% potem na 6,8%, teraz pewnie z 7% lokaty. A jak się spojrzy na zakładkę gdzie udzielają kredytu to już prawie 23%, czyli na debilne rozumowanie to banki uznają że inflacja ogólnie jest 23%, mówię "ogólnie" bo to nie prawda, jest niżej, oni po prostu sobie dorzucają ile chcą.

jbc_wszystko

@stfor

Trzeba szybko i zdecydowanie ponieść stopy powyżej inflacji,


To jest gówno prawda. Zarżniesz tym gospodarkę jeszcze szybciej, bo udupisz biznes lecący na kredytach, zmniejszą się wpływy budżetowe, poleci w góre bezrobocie, które to tezrobocie jest finansowane z tego budżetu. I albo rzad będzie się zadłużać na obsługę 20% bezrobotnych nadal napedzając inflację, albo te 20% będzie żarło gruz.


Póki stopy są poniżej inflacji to banki pożyczając pieniądze z NBP oddają mniej niż pożyczyły, w ten sposób pożyczają coraz więcej i węcej (bo to się im opłaca) a NBP tworzy coraz więcej nowych pieniędzy aby pożyczyć je bankom i mamy coraz wyższą inflację.


Inflację przedewszystkim wywołuje wprowadzenie w obieg nowego pieniądza, a nie po prostu pożyczki międzybankowe. Jakby to tak działo jak piszesz to wyższą inflację byśmy mieli od 2012roku kiedy stopy na 8 lat zakotwiczyly na poziomie 1.5% a jednak inflacja dopiero wystrzeliła w 2016 roku jak wprowadzono 500+ i rosła z każdą 13, 14, 15, tarczami antyinflacyjnymi i innym dodrukiem pieniądza. A teraz chcesz ludzi na kredycie zarżnąć bo rząd rozdawał pieniądze.


Gadasz populizmy, które jakby zostały wprowadzone to dopiero by gospodarkę rozwaliły.

stfor

@jbc_wszystko a nie wiesz skąd się ten nowy pieniądz bierze?

Tworzy go NBP - i tworzy go tylko w jednym celu, po to aby pożyczyć bankom komercyjnym aby te udzielały z niego kredytów.


Oczywiście zamiast podnosić stopy można by postąpić bardziej brutalnie powiedzieć STOP - od dzisiaj nie stworzymy ani złotówki więcej. Nie dostaniecie żadnych nowych kredytów póki nie spłacicie starych.


To natychmiast zatrzymało by inflację, ale coś takiego pozbawiło by banki podstawowego źródła dochodu a dla rządzących dochód banków jest znacznie ważniejszy niż obywatele.


NBP nie przekazuje nowo wydrukowanych pieniędzy bezpośrednio do budżetu (prawo mu tego zabrania), wolno mu przekazać jedynie to co na dodruku pieniędzy zarobił czyli np odsetki od pożyczek których udziela bankom.


Stopy mogły by być na poziomie 1,5% pod warunkiem że inflacja była ba zerowa. Jeśli musisz oddać o 1,5% więcej niż pożyczasz to pożyczanie się nie opłaca i nie ma potrzeby dorabiania pieniędzy i inflacja pozostaje zerowa.

inty

@jbc_wszystko "Jakoś dziwnym trafem ci z RPP którzy mówia o podwyżkach nie zająkną się, ze jednocześnie powinno się ukrócić wydatki rządowe i rozdawanie pieniędzy socjalnych"


Tyrowicz czy Litwiniuk wspominali o tym pośrednio, mówiąc, że obecne policy-mix, tj. podnoszenie stóp i tarcze pomocowe (rozdawanie pieniędzy) osłabiają efektywność podwyżek.

Im dłużej cackają się z decyzjami tym późniejsze podwyżki będą gwałtowniejsze, a wyższe stopy zostaną z nami na dłużej. Uważam, że stopy powinny być większe od inflacji bazowej bo to ją trzeba w miarę możliwości zdusić.


Glapa mówi jedno robi drugie - jakby się nie tłumaczył to on stoi na czele NBP i odpowiada za to co się dzieje wewnątrz i za sktuki zewnętrzne decyzji.


"Zarżniesz tym gospodarkę jeszcze szybciej, bo udupisz biznes lecący na kredytach, zmniejszą się wpływy budżetowe, poleci w góre bezrobocie, które to tezrobocie jest finansowane z tego budżetu. I albo rzad będzie się zadłużać na obsługę 20% bezrobotnych nadal napedzając inflację, albo te 20% będzie żarło gruz."


Tutaj się zgadzam. Taka nagła podwyżka zdusiła by inflacje szybciej z w/w konsekwencjami ale i same stopy mogłyby być szybciej obniżane.

Jak na razie obrana droga to powolny wzrost stóp przy jak najmniejszych szkodach społecznych i gospodarczych - pytanie jak długo będzie można tak ciągnąć i jak długo będzie trwał proces zbicia inflacji do celu.

jbc_wszystko

@stfor

a nie wiesz skąd się ten nowy pieniądz bierze? Tworzy go NBP - i tworzy go tylko w jednym celu, po to aby pożyczyć bankom komercyjnym aby te udzielały z niego kredytów.


Nie tylko, większośc nowego pieniądza bierze się z udzielania kredytów przez banki komercyjne - co aktualnie na obecnym poziomie stóp procentowych zostało zatrzymane.


To natychmiast zatrzymało by inflację, ale coś takiego pozbawiło by banki podstawowego źródła dochodu a dla rządzących dochód banków jest znacznie ważniejszy niż obywatele.


I to jest największy problem - zyski banków. Tak samo było jęczenie o wakacje kredytowe, ale te wakacje + nadpłaty (które wg danych spływających z sektora są robione w ponad 80%) skuteczniej walczyły z inflacją niż podniesienie stóp procentowych, bo spłacony kapitał kredytu jest usuwany z rynku.


A co dało podniesienie stóp procentowych? Że kredyt teraz spłacasz taki, że masz 5% kapitłu u 95% odsetek. Z czego odsetki idą do banku i spowrotem do obiegu. Dorżniecie kredyciarzy i dorzucenie bankom dodatkowych odsetek z kredytów nie zakończy kreacji pieniądza, a ją przyspieszy i da tylko dodatkowy zysk bankom, które nie chca partycypować w inflacji, która same wywołały kreując pieniądze.


NBP nie przekazuje nowo wydrukowanych pieniędzy bezpośrednio do budżetu (prawo mu tego zabrania), wolno mu przekazać jedynie to co na dodruku pieniędzy zarobił czyli np odsetki od pożyczek których udziela bankom.


Dlatego mamy sporą dziurę pozabudżetową szacowaną na jakieś 200mld PLN.


Stopy mogły by być na poziomie 1,5% pod warunkiem że inflacja była ba zerowa.


Jak stopy były na poziomie 1.5% to mieliśmy deflację. Od wprowadzenia 500+ jesteśmy na poziomie +4% inflacji. I wtedy trzeba było podnieść stopy ponad inflację. W 2016-2017. I wszyscy z RPP, którzy w tamtych latach zasiadali w RPP powinni mieć zarzuty karne za to, że tak się nie stało.


Jeśli musisz oddać o 1,5% więcej niż pożyczasz to pożyczanie się nie opłaca i nie ma potrzeby dorabiania pieniędzy i inflacja pozostaje zerowa.


To tak nie do końca działa.

stfor

@jbc_wszystko deflację mieliśmy tylko przez kilka miesięcy w 2002r ale wtedy akurat stopy były dość wysokie (kilknaście %) więc szybko je obnizyli.

Zaloguj się aby komentować